Wielkanoc jakoś tak mało mnie podnieca. A Ciebie? Dużo większą wagę przywiązuję do Bożego Narodzenia. Pewnie magia choinki i kolorowych lampkę ma tu niemały wpływ. Ale póki dzieci są małe i wyglądają Zajączka, wyjścia nie ma, trzeba obchodzić 🙂 A jak już się angażować to na całego, nie na pół gwizdka.
Z całej Wielkanocy najbardziej lubię śniadanie. No dobra, jeszcze kawę w pierwszy albo drugi dzień, do której jemy paschę! Do śniadania zawsze z mamą robimy super ostry chrzan z przepisu babci. Piekę jakiś fajny pasztet – najczęściej ten słonecznikowy, bo wszyscy go lubią.
W tym roku mam w ogóle radochę, bo robię obiad w drugi dzień świąt i zrobię te rolady! Będzie szał! Podam je tym razem z buraczkami.
Ale ale, wracając do tematu. Do śniadania wielkanocnego zawsze piekę coś drożdżowego. Babę, chałkę, czy mniejsze babeczki.
Tym razem zdecydowałam się upiec warkocz nadziewany czekoladą i ciemnym cukrem muscovado. Zawsze bardzo podobały mi się takie warkocze oglądane na pintereście czy blogach kulinarnych. A, że moja ulubiona Super krówka poprosiła mnie o przygotowanie czegoś słodkiego na Wielkanoc, nie było już wymówek.
Piekłam ten wieniec cztery razy! Cztery! rzadko kiedy mam tyle podejść, bo większość rzeczy za pierwszym razem wychodzi mi zgodnie z moim szatańskim planem. A tutaj? A to nadzienia było za dużo, a to wieniec wyszedł za suchy. Raz był tak brzydki, że mogłabym nim straszyć 😉 Ale nie mogłam się poddać i Was zawieźć, więc walczyłam aż do skutku! Ta wersja jest najbardziej zadowalająca, więc bez wyrzutów sumienia namawiam do upieczenia.
To nie jest trudny wypiek – macie dobre proporcje ciasta i nadzienia ode mnie, na zdjęciach i filmikach proces przygotowania wieńca, więc śmiało do blatów kuchennych 🙂
Wieniec jest nadziany genialną, wegańską i bezglutenową czekoladą z dodatkiem pomarańczy od Super krówki. Zdecydowaną korzyścią tego przepisu jest fakt wykorzystania tylko połowy tabliczki – resztę można pożreć, bo przecież nie może się zmarnować! Za każdym razem, gdy jem ich czekolady zadziwia mnie, jak aksamitne i gładkie są. Odkąd je poznałam wyparły inne bez dyskusji.
A teraz, przepis!
Wielkanocny wieniec z czekoladą
Składniki na 1 sztukę, średnicy ok. 20cm:
Ciasto:
- 4 łyżki masła orzechowego/migdałowego albo tahiny
- 1/4 szklanki syropu klonowego
- 1/2 szklanki mleka roślinnego
- 1 łyżeczka świeżych drożdży
- 100 g jasnej mąki orkiszowej
- 120 g ciemnej mąki orkiszowej
Nadzienie:
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 50 g czekolady
- 4 łyżki ciemnego cukru muscovado
Mieszamy wybrane masło lub tahinę z syropem klonowym i mlekiem roślinny oraz drożdżami. Mieszamy aż wszystko dobrze się połączy, a drożdże rozpuszczą. Do płynu dodajemy mąki, wyrabiamy na gładkie ciasto – robię to w robocie kuchennym, hakiem.
Odstawiamy do wyrośnięcia, na około 45 minut.
Czekoladę rozpuszczamy w rondelku z grubym dnem z dodatkiem oleju kokosowego.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na lekko omączony blat. Rozwałkowujemy na prostokąt 30×40 cm.
Czekoladę wylewamy na środek prostokąta, rozsmarowujemy na całym cieście. Posypujemy równomiernie cukrem.
Ciasto zwijamy w rulon. Nacinamy je przez środek, zostawiają na końcu nierozcięte łączenie długości ok. 2-3 cm.
Ciasto odwracamy nacięciami w górę i zaplatamy na zmianę jak warkocz.
Zwijamy w okrąg, zawijamy końce pod spód i sklejamy.
Gotowy wieniec przekładamy do tortownicy o średnicy 22 cm wyłożonej papierem do pieczenia.
Odstawiamy do wyrośnięcia, na ok. 30 minut.
Pieczemy 15 minut w 190 stopniach.
Podajemy posypany cukrem pudrem.
Zapraszam także do spróbowania innych, pysznych i wegańskich słodkości krówkowo-czekoladowych. Tutaj znajdziecie jaglany krem krówkowy z gruszkami, a tutaj podwójnie czekoladowe wegańskie babeczki.
margot
30 marca 2018 @ 06:34
Wow , przepiękny p.s ja też uwielbiam ten pasztet