Gdyby ktoś jakiś czas temu powiedział mi, że owsianka stanie się naszym standardowym śniadaniem to popukałabym, się w głowę 🙂 Ale nigdy nie mów nigdy! Jadamy ją w większość powszednich dni tygodnia. W wekendy lubimy celebrować śniadania (teraz na tyle na ile to możliwe z Młodym), więc staram się przyrządzać coś bardziej wyszukanego. Nie jest to 100% owsianka, bo używam mieszanki różnych płatków kupowanej w sklepie ekologicznym (bodajże firmy Babalski). Przepis pochodzi z książki Bożeny Cyran-Żak “Jedz i żyj zgodnie z porami roku – kuchnia roślinna według pięciu przemian”. Od razu dodam, że mój mały rozumek nie ogarnia tych wszystkich zasad i podziwiam tych, którzy gotują tak na co dzień. Poza tym gotowanie według ścisłych reguł jest zdecydowanie nie dla mnie, charakter mi na to nie pozwala 😉 Książkę kupiłam, bo ma bardzo fajne przepisy wegetariańskie dostosowane do naszej strefy klimatycznej i polskich produktów. Do kolejności wrzucania produktów dolewania zimnej i gorącej wody mam raczej luźne podejście 🙂
Na porcję dla dwóch osób potrzebujemy:
– 2 posiekane włoskie orzechy (u mnie bez)
– kilka suszonych owoców, używam moreli, daktyli, fig – kupuję eko, bo są smaczniejsze i niesiarkowane, więc zdrowsze,
– 2 łyżki kaszki kukurydzianej,
– 10-12 łyżek mieszanych płatków (owsiane, jęczmienne, pszenne, itp.)
– tarte jabłko.
Suszone owoce kroimy na kawałki, w międzyczasie zagotowujemy wodę. Do wrzątku wrzucamy owoce i kaszkę, energicznie mieszamy żeby ją rozprowadzić. Dosypujemy płatki, gotujemy 20-30 minut na małym ogniu mieszając co jakiś czas, bo lubi przywierać. Na koniec dajemy jabłko i mieszamy (autorka książki każe jeszcze zagotować, ale ja wolę surowe). Staram się dodawać też ze 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego, jest bardzo dobre na trawienie i dla śluzówki żołądka.
Dla malucha kaszka ze zmielonych w młynku płatków kukurydzianych (dostaje ją na zmianę z tak samo robionej z brązowego ryżu i kaszy jaglanej). Do tego dwie zamoczone na noc suszone morele zmiksowane razem z wodą, którą uzupełniam do pożądanej ilości, wsypuję kaszkę i gotuję około kwadransa. Do tego pół startego na tarce jabłka (zwykłego ze sklepu 😉 Potomek ma niecałe 8 miesięcy i wciąga ok. 200 ml tego specjału z wielkim smakiem 🙂 Przepis z wegedzieciaka, źródła wiedzy wszelkiej o żywieniu wegetariańskich dzieci i nie tylko 🙂
Przypominam też, że od 10 do 16 maja trwa Ogólnopolski Tydzień Wegetarianizmu
Hankaskakanka
11 maja 2010 @ 20:09
Zawsze lubiłam owsiankę i bardzo podoba mi się Twoja owsianko-mieszanka 🙂
Hankaskakanka
11 maja 2010 @ 23:09
Zawsze lubiłam owsiankę i bardzo podoba mi się Twoja owsianko-mieszanka 🙂
Monika
12 maja 2010 @ 07:17
Suszone owoce i jabłko chętnie, ale owsianka?? Nieee, dziękuję 😛
Zielenina
12 maja 2010 @ 10:04
To sobie może zrób taką kaszkę jak dla Młodego hłe hłe 😀
Monika
12 maja 2010 @ 10:17
Suszone owoce i jabłko chętnie, ale owsianka?? Nieee, dziękuję 😛
Zielenina
12 maja 2010 @ 13:04
To sobie może zrób taką kaszkę jak dla Młodego hłe hłe 😀