Jestem uzależniona od porannej kawy. Miałam długi okres w życiu, gdy nie piłam kawy wcale, ale potem nałóg wrócił 😉 A od momentu kupienia ekspresu ciśnieniowego żaden początek dnia nie może obyć się bez kawy. Czasem piję espresso, a czasem dużą białą z wielką pianką 🙂 Drugą serwuję sobie po południu. A Wy, jak zaczynacie dzień, kawą czy herbatą?
KUCHARNIA, Anna-Maria
16 czerwca 2010 @ 10:27
Oj, ja się podpisuję dwiema rękami pod kawą! Jestem absolutnie od niej uzależniona. Rano obowiązkowo dwie filiżanki espresso z mleczkiem. Później wspomagam się jeszcze 1-2 filiżankami po południu. Kawa rulezzz!
Pozdrowienia!
nad wyraz
16 czerwca 2010 @ 13:33
kawa, kawa, kawa
zaczynam kawa i koncze kawa
KUCHARNIA, Anna-Maria
16 czerwca 2010 @ 13:27
Oj, ja się podpisuję dwiema rękami pod kawą! Jestem absolutnie od niej uzależniona. Rano obowiązkowo dwie filiżanki espresso z mleczkiem. Później wspomagam się jeszcze 1-2 filiżankami po południu. Kawa rulezzz!
Pozdrowienia!
LidKa
16 czerwca 2010 @ 16:33
podwójne espresso bez cukru, szklanka soku pomarańczowego i pierwszy papieros:D
nad wyraz
16 czerwca 2010 @ 16:33
kawa, kawa, kawa
zaczynam kawa i koncze kawa
Paula
16 czerwca 2010 @ 18:14
kusi ta kawa, ja staram się ograniczać jak mogę 🙂
Weroniko
16 czerwca 2010 @ 18:32
Mi kawa rano stanowczo nie służy i używam jej tylko z konieczności :), za to herbatę piję w wielkich ilościach
LidKa
16 czerwca 2010 @ 19:33
podwójne espresso bez cukru, szklanka soku pomarańczowego i pierwszy papieros:D
Paula
16 czerwca 2010 @ 21:14
kusi ta kawa, ja staram się ograniczać jak mogę 🙂
Weroniko
16 czerwca 2010 @ 21:32
Mi kawa rano stanowczo nie służy i używam jej tylko z konieczności :), za to herbatę piję w wielkich ilościach
Hankaskakanka
17 czerwca 2010 @ 08:34
Rano obowiązkowe latte macchiato vel caffelatte 🙂 Jeśli wiem, że gdzieś można napić się dobrego espresso, po obiedzie wypijam filiżankę. Jeśli ma być podłe, obywam się i już do końca dnia poprzestaję na zielonej herbacie.
Anonimowy
17 czerwca 2010 @ 08:42
Oczywiście, że kawa – ale tylko gorzka i z mleczkiem…..:))
Sylwia
Zielenina
17 czerwca 2010 @ 09:40
Sylwia, widzę że Ty z tej opcji co mój mąż 🙂 Ja gorzkiej nie ruszę!Dziękuję Wam za podzielenie się porannymi zwyczajami 😀
Hankaskakanka
17 czerwca 2010 @ 11:34
Rano obowiązkowe latte macchiato vel caffelatte 🙂 Jeśli wiem, że gdzieś można napić się dobrego espresso, po obiedzie wypijam filiżankę. Jeśli ma być podłe, obywam się i już do końca dnia poprzestaję na zielonej herbacie.
Anonimowy
17 czerwca 2010 @ 11:42
Oczywiście, że kawa – ale tylko gorzka i z mleczkiem…..:))
Sylwia
Zielenina
17 czerwca 2010 @ 12:40
Sylwia, widzę że Ty z tej opcji co mój mąż 🙂 Ja gorzkiej nie ruszę!Dziękuję Wam za podzielenie się porannymi zwyczajami 😀
gin
17 czerwca 2010 @ 18:59
Kiedyś piłam tylko herbatę. Mocną, z cukrem. Od jakiegoś czasu dzień rozpoczynam kawą – w najróżniejszych wariacjach. Ostatni hit – rozpuszczalna z mlekiem, muscovado i szczyptą gałki muszkatołowej. Mniam 🙂
gin
17 czerwca 2010 @ 21:59
Kiedyś piłam tylko herbatę. Mocną, z cukrem. Od jakiegoś czasu dzień rozpoczynam kawą – w najróżniejszych wariacjach. Ostatni hit – rozpuszczalna z mlekiem, muscovado i szczyptą gałki muszkatołowej. Mniam 🙂
asieja
18 czerwca 2010 @ 07:19
dzien zaczynam od kawy. zawsze. bez cukru, z dużą ilością mleka.
asieja
18 czerwca 2010 @ 10:19
dzien zaczynam od kawy. zawsze. bez cukru, z dużą ilością mleka.