Czystek – zioło na nie tylko do picia!
Na pewno znasz czystek – to zioło od dobrych kilku lat święci tryumfy w kręgach zainteresowanych wszelkiej maści naturalnym dbaniem o siebie. Rośnie w basenie morza Śródziemnego i rzeczywiście posiada sporo fajnych właściwości.
Przede wszystkim jest bardzo bogate w polifenole, które są silnym antyoksydantem. Tłumacząc na polski, zwalnia procesy starzenia. Ma także działanie przeciwbakteryjne i hamujące stany zapalne, dlatego tak wiele osób pije je w infekcjach odczuwając poprawę samopoczucia.
Ciekawą właściwości czystka jest to, że blokuje wydzielanie histaminy, więc działa przeciwalergicznie.
Zmniejsza poziom cholesterolu, wzmacnia, dodaje energii, a także działa grzybobójczo i łagodząco. Zwalcza drobnoustroje.
Najpopularniejsza jest chyba herbata z czystka, którą pije się w postaci naparu. Ale dzisiaj chcę zaproponować inne wykorzystanie czystka – w kosmetykach.
Dzięki swoim właściwościom antyalergicznym, grzybobójczym i łagodzącym stany zapalne to idealny składnik produktów do włosów – mogą go używać osoby, które mają bardzo delikatną skórę. Sama do takich należę i muszę bardzo uważać jakich szamponów używam i co nakładam na włosy – inaczej mam festiwal podrażnionej skóry i inne atrakcje, których opisem nie będę Was uszczęśliwiać!
Często kończy się to stosowaniem kosmetyków dla dzieci, które mają dużo łagodniejsze składy niż te dla dorosłych. Nie przeszkadza mi to, że mam też ochotę sięgnąć po kosmetyki dla dorosłych, które mają dobry skład i są przyjazne weganom.
Dlatego przedstawiam Wam recenzję kosmetyków serii Biovax Botanic marki L’biotica opartych na czystku i innych naturalnych składnikach, między innymi czarnuszce, która łagodzi problemy związane z przetłuszczaniem się włosów i łupieżem.
Cała seria nie zawieraj parabenów i silikonów. Parabeny to konserwanty dodawane do kosmetyków, aby przedłużyć ich trwałość. Och stosowanie jest mocno dyskusyjne po badanie przeprowadzonym w 2004 r., gdzie u kobiet chorych na raka piersi wykazano obecność czystych parabenów w ich organizmach. Niektórym grupom tych konserwantów zarzuca się także, że imitują działanie hormonów zaburzając ich naturalną gospodarkę.
SLS to silny detergent, który może podrażniać skórę głowy, a także ją wysuszać. Dlatego osoby o delikatnej skórze powinny zdecydowanie unikać kosmetyków, które zawiera.
Seria Botanica z czystkiem nie zawiera także silikonów – one nie są szkodliwe, ale obciążają włosy przez co mogą się gorzej układać. Tworzą na włosach film, który przepuszcza do środka składniki, ale jest to dodatkowa warstwa na włosie. Jeżeli macie przysłowiowe piórka, możecie mieć problem z ułożeniem wymarzonej fryzury, a tego byśmy przecież nie chcieli!
Gdy wrzuciłam zapowiedź tej recenzji na profil Zieleniny na facebooka rozpętała się istna burza, że L’biotica nie jest firmą cruelty free – czyli używa składników testowanych na zwierzętach i w ogóle z czym ja tu wyjeżdżam. Oczywiście ta informacja mnie dość zmroziła, bo unikam takich kosmetyków jak mogę i miałam też inną deklarację od przedstawiciela firmy. Po emocjonującej dyskusji i mojej równoległej wymianie maili z firmą okazało się, że firma spełnia warunki Cruelty Free. Obecnie prowadzona jest korespondencja z blogiem Happy Rabbit, aby mogła zostać dołączona do białej listy. Jak widać dyskusje w internecie mogą okazać się bardzo przydatne!
Edit: po wywiadzie przeprowadzonym przez bloga Happy Rabbit, mamy już potwierdzoną infromację! Marka L’biotica jest marką CRUELTY FREE! Zapraszam do przeczytania wpisu na króliczku, wystraczy kliknąć tutaj.
Testowałam całą serię 7 w 1 zawierającą czystek – szampon, odżywkę i peeling do skóry głowy. Wszystkie mają bardzo przyjemną konsystencję i co dla mnie kluczowe – delikatny, nienachalny zapach. Nie znoszę kosmetyków, które mocno pachną, bardzo mnie to odrzuca.
90% składu serii Botanica to składniki pochodzenia naturalnego. Część z nich jest certyfikowana znakiem Ecocert i Cosmos.
Peeling jest rewelacyjny, daje super wrażenia wymasowanej skóry głowy i świeżości. Można poczuć jak włosy zaczynają żwawiej rosnąć 😉 Szampon jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość żeby umyć głowę, dobrze się pieni i łatwo zmywa. To na pewno będzie mój nowy rytuał – demakijaż włosów. Przy obecnych zanieczyszczeniu powietrza widzę w nim duży sens.
Farbuję włosy (niestety, nie jestem jeszcze psychicznie gotowa na siwiznę!), do tego myję je i suszę codziennie, więc raz w tygodniu nakładam odżywkę. Myję je, osuszam i wczesuję we włosy, a potem zostawiam ją tak na kilka godzin – włosy są rewelacyjne po takim zabiegu – miękkie, odżywione, a do tego rewelacyjnie się układają, więc zawsze funduję sobie coś takiego jak mam jakieś wyjście. Bardzo lubię takie odżywki jak ta – lekkie, ale skuteczne i nieobciążające włosów.
Podsumowując – jeżeli szukasz skutecznych, ale delikatnych kosmetyków o roślinnym składzie, a do tego wegańskich i nietestowanych na zwierzętach – trafiłaś pod dobry adres! Polecam, przetestowane na Zieleninie!
Serię Biovax z czystkiem kupisz w aptekach, drogeriach SUPER-PHARM czy HEBE, a także w sklepie internetowym L’biotica o uroczej nazwie biutiq.
Dodatkowe informacje o serii na www.lbiotica.pl oraz na www.biovax.pl.
Chętnie poczytam jakie macie sprawdzone sposoby dbania o włosy!