Umówiłam się z Zieleniną, że zamieszczę gościnny wpis na jej blogu i miała to być sałatka z surowego jarmużu… byłam pewna, że wyjdzie super. Sałatkę zrobiłam, jednak mimo mojego całego uwielbienia dla wszystkiego co zielone, niezbyt nam posmakowała, choć dopieściłam ją jak trzeba: przemacerowałam, zaprawiłam oliwą, sokiem z cytryny, czosnkiem i solą, wstawiłam na kilka godzin do lodówki, okazała się zjadliwa, ale bez rewelacji.
Mam jednak alternatywę. Robiłam kiedyś chipsy z jarmużu, które również mnie nie zachwyciły 😉 jednak zawładnęły (prawie) całą anglojęzyczną blogosferą, więc jestem przekonana, że mogą posmakować. Moje dziecko zjadło całkiem sporo, ale raczej traktując je jako ciekawostkę przyrodniczą niż smakołyk 🙂
Poza tym znalazłam inne zastosowanie upieczonych liści, o czym napiszę niżej.
Chipsy z jarmużu
10 większych liści jarmużu
3 ząbki czosnku
4 łyżki oliwy
sól
Wykonanie
Liście porządnie myję, odrywam zieleninę od łodygi, wytrząsam nadmiar wody i osuszam. W oliwie rozcieram przeciśnięty przez praskę czosnek, polewam nią jarmuż i mieszam. Listki wykładam na wyłożony w blaszkach papier do pieczenia jedną warstwą, posypuję grubą solą (posolić można też po upieczeniu). Piekę 15- 20 minut w nagrzanym do 200st C piekarniku (aż liście staną się suche, jednak trzeba uważać by ich nie przypalić). Gotowe 🙂
Tak jak pisałam wyżej, choć są intrygujące i zapach podczas pieczenia bardzo mnie urzekł, same chipsy uważam jako odklepaną ciekawostkę, do której raczej nie będę wracała.
Zachęcona właściwościami jarmużu, postanowiłam jednak jakoś skorzystać z tego doświadczenia i ukręciłam posypkę jarmużową. Liście przemieliłam najpierw w blenderze, potem w młynku do kawy, wysuszyłam i przesypałam do słoiczka, trzymam w kuchennej szafce i posypuję kanapki, ryż, makaron, sałatki i w takiej formie mi odpowiada.
Kuchnia wegetariańska
margot
15 października 2010 @ 13:14
może i ciekawostka, ale jak na ciekawostkę przystało , bardzo mnie zainteresowało 😛
Bo wyglądają fajnie 🙂
A ta forma sypka jeszcze chyba fajniejsza
asieja
15 października 2010 @ 15:17
nigdy nie jadłam jarmużu. a fakt, że można z niego zrobic czipsy jeszcze bardziej mnie nim zainteresował.
wegetarinka
15 października 2010 @ 16:52
Ala, niektórzy uważają, że to delikates ;), myślę, że warto je zrobić w formie eksperymentu
Asiejko, musisz nadrobić, jarmuż jest pyszny, jednak zdecydowanie wolę go w zupie np 😀
margot
15 października 2010 @ 16:14
może i ciekawostka, ale jak na ciekawostkę przystało , bardzo mnie zainteresowało 😛
Bo wyglądają fajnie 🙂
A ta forma sypka jeszcze chyba fajniejsza
Arvén
15 października 2010 @ 18:35
O, spotkałam ostatnio taką posypkę w sklepie – i zastanawiałam się do czego to wykorzystać 😉 No i proszę – już wiem!
asieja
15 października 2010 @ 18:17
nigdy nie jadłam jarmużu. a fakt, że można z niego zrobic czipsy jeszcze bardziej mnie nim zainteresował.
wegetarinka
15 października 2010 @ 19:52
Ala, niektórzy uważają, że to delikates ;), myślę, że warto je zrobić w formie eksperymentu
Asiejko, musisz nadrobić, jarmuż jest pyszny, jednak zdecydowanie wolę go w zupie np 😀
Arvén
15 października 2010 @ 21:35
O, spotkałam ostatnio taką posypkę w sklepie – i zastanawiałam się do czego to wykorzystać 😉 No i proszę – już wiem!
Paula
16 października 2010 @ 15:16
zaciekawiły mnie te chipsy 🙂
Paula
16 października 2010 @ 18:16
zaciekawiły mnie te chipsy 🙂
wegetarinka
17 października 2010 @ 19:47
łooo, to to kupić nawet można? 😉
wegetarinka
17 października 2010 @ 22:47
łooo, to to kupić nawet można? 😉
Maddy
17 października 2013 @ 14:01
jarmuż! Najlepiej! <3
Maddy
17 października 2013 @ 17:01
jarmuż! Najlepiej! <3