Skip to content

Jedni je lubią inni uważają za święto komercji i wyrażanie uczuć na komendę im nie odpowiada. Też kiedyś taka byłam 😉 Teraz uważam, że każda okazja do świętowania w postaci ładnego stroju, wyjścia w miłe miejsce i zjedzenie czegoś smacznego jest dobra 🙂 Pewnie pewnie, powinniśmy być mili dla siebie na co dzień itd., ale takie ekstra chwile też są potrzebne.

Jak się sprężycie to zjecie ten deser jeszcze dzisiaj 😉 Jeszcze nie wiem czy jest tak pyszny na jaki wygląda, bo zrobiłam go pierwszy raz, jutro Wam napiszę 😀

Przepis Tadeusza Pióro skopiowany z Galerii Potraw:

Ilość porcji: 4

Składniki:
1/2 kg suszonych fig
1/2 l. czerwonego wytrawnego wina
3 łyżki miodu
śmietana kremówka
likier z czarnej porzeczki (bądź słodka konfitura – z płatków róży, powidła, itp.)

1. Zagotować wino z miodem. Dodać suszone figi i gotować na malutkim ogniu, aż zmiękną i spęcznieją (ok. godz).
2. Wyłączyć, przestudzić. Wyjmujemy figi. Sos gotujemy na dużym ogniu, żeby zgęstniał.
3. Figi polewamy paroma łyżkami sosu, porcją ubitej śmietanki, zaprawionej likierem.

Zrobiłam z połowy porcji, nie dodawałam likieru do śmietanki  i polałam podgrzaną konfiturą jagodową.

Jeszcze udanych walentynek 😉

Mam na imię Magdalena, prowadzę Zieleninę. Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania dietetyczką. Chciałam uczynić świat lepszym miejscem, dlatego założyłam bloga o kuchni wegetariańskiej, zgodnej z moimi wartościami. Przez 10 lat stał się on dla mnie sposobem na życie i źródłem ogromnej satysfakcji. Wydałam 3 książki kucharskie, prowadzę warsztaty kulinarne, jestem autorką sezonowych e-booków z przepisami, które nadają smaku codzienności.

Zobacz więcej >

Zapisz

Zapisz

Szkolenie + zestaw ebooków na cały rok!

Pobierz bezpłatny jadłospis na lato z przepisami i listą zakupów!

Przepisy zgodnie z porami roku:

Facebook

20 komentarzy

  1. Kubełek Smakowy
    14 lutego 2011 @ 21:13

    Ja też stwierdziłam, że dzisiaj postawię na bitą śmietanę i zrobiłam zakrapiane tiramisu. Nie z powodu lewantynek, tak po prostu.

    Twój deser wygląda niczym z prawdziwej restauracji – nie za dużo go, ale wystarczająco, ładnie udekorowany, prosi: "zjedz mnie".

    Reply

  2. Arvén
    14 lutego 2011 @ 21:31

    Kiczowate czy nie kiczowate, na taki deser to się skuszę zawsze 😉

    Reply

  3. Maggie
    14 lutego 2011 @ 22:03

    Walentynki ani mnie ziebia, ani parza – ale twoje figi sa wybitnie pociagajace!

    Reply

  4. Kubełek Smakowy
    15 lutego 2011 @ 02:13

    Ja też stwierdziłam, że dzisiaj postawię na bitą śmietanę i zrobiłam zakrapiane tiramisu. Nie z powodu lewantynek, tak po prostu.

    Twój deser wygląda niczym z prawdziwej restauracji – nie za dużo go, ale wystarczająco, ładnie udekorowany, prosi: “zjedz mnie”.

    Reply

  5. Arvén
    15 lutego 2011 @ 02:31

    Kiczowate czy nie kiczowate, na taki deser to się skuszę zawsze 😉

    Reply

  6. Maggie
    15 lutego 2011 @ 03:03

    Walentynki ani mnie ziebia, ani parza – ale twoje figi sa wybitnie pociagajace!

    Reply

  7. Karmel-itka.
    15 lutego 2011 @ 06:49

    walentynki jak w restauracji.
    deser godny prawdziwego mistrza ;]

    Reply

  8. asieja
    15 lutego 2011 @ 08:57

    święto komercji jest mi obojętne, ale taki deser.. ach 🙂

    Reply

  9. Karmel-itka.
    15 lutego 2011 @ 11:49

    walentynki jak w restauracji.
    deser godny prawdziwego mistrza ;]

    Reply

  10. Ag Pe
    15 lutego 2011 @ 12:38

    Te figi wyglądają kusząco. Muszę kiedyś spróbować czegoś takiego bo brzmi egzotycznie a musi być przepyszne.

    Reply

  11. Zielenina
    15 lutego 2011 @ 13:23

    Dziękuję wszystkim, szczególnie za "restauracyjne" komplementy, zrobiły mi dużą przyejmność 🙂
    Już po konsumpcji 😉 deser jest rzeczywiście przepyszne 🙂 Tylko tych fig było aż za dużo, mimo że zrobiłam z przepisowych proporcji – było 9 na głowę, a w zupełności wystarczyłoby 6. Ale zdecydowanie do powtórki, następnym razem podrasuję wino, w którym się gotowały przyprawą korzenną, a bitą śmietaną zmieszam z mascarpone. Fajna rzecz na specjalne okazje, naprawdę polecam 🙂

    Reply

  12. asieja
    15 lutego 2011 @ 13:57

    święto komercji jest mi obojętne, ale taki deser.. ach 🙂

    Reply

  13. aga
    15 lutego 2011 @ 15:15

    ciekawy deser i zapowiada sie pysznie:)

    Reply

  14. Ag Pe
    15 lutego 2011 @ 17:38

    Te figi wyglądają kusząco. Muszę kiedyś spróbować czegoś takiego bo brzmi egzotycznie a musi być przepyszne.

    Reply

  15. Zielenina
    15 lutego 2011 @ 18:23

    Dziękuję wszystkim, szczególnie za “restauracyjne” komplementy, zrobiły mi dużą przyejmność 🙂
    Już po konsumpcji 😉 deser jest rzeczywiście przepyszne 🙂 Tylko tych fig było aż za dużo, mimo że zrobiłam z przepisowych proporcji – było 9 na głowę, a w zupełności wystarczyłoby 6. Ale zdecydowanie do powtórki, następnym razem podrasuję wino, w którym się gotowały przyprawą korzenną, a bitą śmietaną zmieszam z mascarpone. Fajna rzecz na specjalne okazje, naprawdę polecam 🙂

    Reply

  16. Paula
    15 lutego 2011 @ 19:15

    prosto i pysznie. to lubię 🙂

    Reply

  17. aga
    15 lutego 2011 @ 20:15

    ciekawy deser i zapowiada sie pysznie:)

    Reply

  18. Paula
    16 lutego 2011 @ 00:15

    prosto i pysznie. to lubię 🙂

    Reply

  19. Pinos
    16 lutego 2011 @ 19:42

    Ech, pamiętam te figi 🙂
    Fajnie, że przypomniałaś…

    Reply

  20. Pinos
    17 lutego 2011 @ 00:42

    Ech, pamiętam te figi 🙂
    Fajnie, że przypomniałaś…

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Na tej stronie wykorzystujemy cookie. Aby kontynuować użytkowanie strony (treść poprawnie się wyświetli po akceptacji), zaakceptuj politykę prywatności. polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close