To ciasto wybitnie w moim guście – wilgotne, lekko zakalcowate i wręcz pękające od owoców. Typowo letnie, z dużą ilością borówek, wyłącznie na owsianej mące, która świetnie smakowo pasuje do wszelkiego rodzaju owoców. Posłodziłam ją mieszanką stewii i brązowego cukru (ksylitol mi akurat wyszedł 😉 bo wypieki słodzone samą stewią nam nie smakują ze względu na jej nieco metaliczny posmak. Ciasto można oczywiście upiec z każdymi owocami, które lubicie 🙂
Na dużą babkę:
- 3 szklanki mąki owsianej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 200 g miękkiego masła
- 1 szklanka naturalnego jogurtu (może być roślinny)
- 1/2 szklanki brązowego, nierafinowanego cukru trzcinowego
- 1/4 szklanki stewii
- 4 jajka (oznaczone 0 lub 1)
- 1 szklanka borówek
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, formę natłuszczamy.
Borówki myjemy i osuszamy. Mieszamy je z dwoma łyżkami mąki – wtedy rozłożą się równomiernie w cieście i nie opadną na dno. Resztę mąki mieszamy z proszkiem do pieczenia.
Masło ucieramy mikserem lub w robocie na puch razem z cukrem i stewią. Dodajemy kolejno jajka, wlewając następne dopiero, gdy poprzednie się wchłonie.Następnie dodajemy porcjami, naprzemiennie jogurt i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Gdy masa jest gotowa delikatnie mieszamy ją z borówkami, aby nie popękały. Przekładamy ciasto do formy, pieczemy ok. 45-50 minut do suchego patyczka. Studzimy w formie. Polecam!
Martha
14 sierpnia 2014 @ 19:46
Świetnie się prezentuje ta babka!:)
Bardzo apetyczny przepis! *.*
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 09:47
dziękuję! 🙂
Magdalena Kuchaja
14 sierpnia 2014 @ 20:12
mmmm, cóż za kuszący i zdrowy przepis 🙂
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 09:46
skuś się skuś 😉
Martha
14 sierpnia 2014 @ 22:46
Świetnie się prezentuje ta babka!:)
Bardzo apetyczny przepis! *.*
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 12:47
dziękuję! 🙂
Magdalena Kuchaja
14 sierpnia 2014 @ 23:12
mmmm, cóż za kuszący i zdrowy przepis 🙂
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 12:46
skuś się skuś 😉
margot
15 sierpnia 2014 @ 05:32
Wygląda rewelacyjnie , pewnie maliny też mogą być ? a ta stewia to zmielone listki czy jak?
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 09:46
jasne, mogą być maliny 🙂 Stewię dawałam w pudrze
margot
15 sierpnia 2014 @ 12:06
Magda , dziękuję za odpowiedz
A ta stewia, to każdej firmy w miarę czy trzeba uważać?
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 19:32
ja mam zwykłą kupioną w markecie. Niektóre mają bardzo silny metaliczny posmak, więc najlepiej mieć wypróbowaną.
margot
15 sierpnia 2014 @ 08:32
Wygląda rewelacyjnie , pewnie maliny też mogą być ? a ta stewia to zmielone listki czy jak?
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 12:46
jasne, mogą być maliny 🙂 Stewię dawałam w pudrze
margot
15 sierpnia 2014 @ 15:06
Magda , dziękuję za odpowiedz
A ta stewia, to każdej firmy w miarę czy trzeba uważać?
Zielenina
15 sierpnia 2014 @ 22:32
ja mam zwykłą kupioną w markecie. Niektóre mają bardzo silny metaliczny posmak, więc najlepiej mieć wypróbowaną.
Agnieszka
15 sierpnia 2014 @ 23:13
Jakiej wielkości masz formę na babkę? 🙂
Agnieszka
16 sierpnia 2014 @ 02:13
Jakiej wielkości masz formę na babkę? 🙂
gin
17 sierpnia 2014 @ 15:46
Mmm, wygląda naprawdę kusząco 🙂
gin
17 sierpnia 2014 @ 18:46
Mmm, wygląda naprawdę kusząco 🙂
Anonimowy
19 sierpnia 2014 @ 17:00
Dzisiaj upiekłam. Zostały tylko okruszki. Pycha! Zrobiłam z samym ksylitolem.
Anonimowy
19 sierpnia 2014 @ 20:00
Dzisiaj upiekłam. Zostały tylko okruszki. Pycha! Zrobiłam z samym ksylitolem.