Dostałam do zrecenzowania od portalu Wegemaluch poradnik żywieniowy “Zdrowy maluch” autorstwa Magdalena Sikoń (która prowadzi Wegemalucha) oraz Moniki Skowron. Książka została skonsultowana przez prof. Janusza Książyka.
To pierwsza i jedyna do tej pory książka na rynku, która radzi jak zdrowo odżywiać wegetariańskie dziecko od 6 miesięcy do 3 lat. To pozycja na wagę złota 😉 dla wegetariańskich rodziców i w ogóle rodziców, którzy chcą zdrowo odżywiać swoje dzieci i zależy im, aby jadła dużo warzyw, owoców, kasz itp. produktów. Pamiętam ile musiałam się naszukać i naczytać rozszerzając dietę mojemu pierwszemu dziecku żeby być pewną, ze dostaje wszystko co trzeba. Na pediatrów nie ma co liczyć w przedmiocie odżywiania dzieci, bo się zupełnie na tym nie znają – nawet na żywieniu dzieci jedzących mięso, w głównym obiegu królują słoiczki, które są pozbawione wartości odżywczych i paradoksalnie rodzice, którzy chcą gotować dla swoich dzieci są zdani sami na siebie. Dlatego ta książka wypełnia dużą lukę na rynku poradników i przyda się wielu rodzicom.
Książka jest napisana bardzo przystępnie i sympatycznie. Ma około 160 stron. Jest podzielona na rozdziały. Zaczyna się wstępem, w którym przeczytamy kilka słów od autorek. Następnie jest rozdział “podstawowy” omawiający wegetariańską piramidę żywienia. Potem możemy poczytać o poszczególnych rodzajach produktów – warzywa, owoce, strączki, zboża, nabiał, jajka poprzez rośliny oleiste i tłuszcze, na przyprawach skończywszy. Kolejna – najbardziej obszerna część książki do przepisy uporządkowane chronologicznie zgodnie z wiekiem dziecka od 6 do 12 miesięcy. Na początku każdego “wiekowe” podrozdziału przeczytamy o tym jak dziecko się rozwija w danym wieku. Przepisy są podzielone na poszczególne posiłki: śniadania, obiady, desery i kolacje. Proponowane dania są bogate w zboża (przede wszystkim kasze), warzywa i owoce. Kolejny rozdział dotyczy prawidłowego bilansowania diety dziecka, przeczytamy w nim o białku, tłuszczach, węglowodanach, witaminach i składnikach mineralnych.To spora dawka wiedzy podana w przystępny i zwarty sposób.
Na końcu książki znajdziemy świetne dwie ściągi – duży rozdział z propozycjami tygodniowego menu dla dzieci, a następnie tabele ze schematem odżywiania dziecka w pierwszym roku życia – nikt już nie będzie miał wymówki, że sobie nie da rady, nie wie co kupić z wyprzedzeniem, itd. 🙂
Jeśli chodzi o moją ocenę – książka jest bardzo dobra, skonsultowana przez specjalistę i naprawdę szczerze ją polecam. Większość zaleceń żywieniowych stosowałam/stosuję sama – jedyne duże odstępstwo jest takie, że nie podawałam glutenu do ukończenia 1 roku życia. Książka jest tutaj zgodna z ogólnymi wytycznymi dla dzieci i każe go wprowadzać dużo wcześniej. Z czystym sumieniem polecam tę książkę 🙂
Magdalena Sikoń, Monika Skowron Format: 143 × 204 mm Liczba stron: 160 Oprawa: miękka Cena: 34,90 zł ISBN: 978-83-7579-277-5 Data wydania: 2013-11-20
Wydawnictwo: Galaktyka
Wegemaluch był tak miły i przeznaczył egzemplarz książki dla czytelników Zieleniny – osoby, które chcą dostać książkę proszę o pozostawienie komentarza pod tym postem z krótkim uzasadnieniem dlaczego przyda im się poradnik. Spośród nich wylosuję osobę, która dostanie książkę. Komentarze proszę dodawać do piątku, 24 stycznia do godz. 20.00.
Mam na imię Magdalena, prowadzę Zieleninę. Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania dietetyczką. Chciałam uczynić świat lepszym miejscem, dlatego założyłam bloga o kuchni wegetariańskiej, zgodnej z moimi wartościami. Przez 10 lat stał się on dla mnie sposobem na życie i źródłem ogromnej satysfakcji. Wydałam 3 książki kucharskie, prowadzę warsztaty kulinarne, jestem autorką sezonowych e-booków z przepisami, które nadają smaku codzienności.
Ha! może będę pierwsza 😉 dlaczego chcę tą książkę? wegetarianką co prawda nie jestem, ale za to chciałabym, by moja rodzina jadła zdrowiej, szczególnie, że moja córa w przedszkolu zbyt zdrowego menu nie ma 🙁 myślę, że rady z książki przydadzą się i mięsożercom 😉
O, czyżbym była pierwsza:)? Książka bardzo by mi się przydała, bo mam w domu dwójkę małych dzieci, dla których – mimo diety żłobkowej i przedszkolnej – staram się zdrowo gotować. Zdecydowanie króluje jaglanka na różne sposoby. Jemy wprawdzie mięso, ale wiedząc, że jest ono kiepskiej jakości (na ekologiczne mnie po prostu nie stać) staram się je jak najczęściej zastępować strączkami itp. Czasem niestety brakuje inspiracji, dlatego proszę Zielenino – wylosuj mnie:) na pewno zrobię z książki pożytek:)
mama dobra chce byc i dziecko me zgodnie z etyka zywic na jadlospisie rodziny uczyc chce ma pocieche niejedzenia zwierzyny chce by na bezmiesnej diecie roslo duze i zdrowe do zabawy i nauki zawsze gotowe
właśnie o takiej książce marzę 🙂 moje pierwsze dziecko jest właśnie w drodze, więc dopiero zaczynam zdobywać wiedzę. Uwielbiam gotować i dobrze zjeść i chciałabym tego nauczyć również moją córeczkę. Przykładam dużą wagę do tego co i z jakich produktów gotuję dla siebie i męża i nie mieści mi się w głowie, że mojemu dziecku mogłabym podawać "gotowce".
Bardzo chcę, żeby moje dziecko jadło zdrowo. Mam czas i chęci, niby wiedzy też mi nie brakuje, ale jak przychodzi co do czego to gotuje marchewkę lub brokuł. Nie mam kompletnie pomysłu na zdrowe i urozmaicone jedzenie dla niemowlaka. Czasem nawet dręczona wyrzutami sumienia (powodowanymi głównie przez troskliwą babcie) podaje słoiczek, bo myślę, że to lepsze niż taka monotonia.Bardzo potrzebuje przepisów i inspiracji!
Pochłaniam wszystko co dotyczy zdrowego żywienia rodziny, a szczególnie małych dzieci. Śmieje się, że moja 11 letnia córka urodziła się wegetarianką i przestałam walczyć z jej wyborami przestawiajac cała rodzinę na życie bez mięsa. Mimo ogromu wiedzy jaką znalazlam w internecie i różnych pozycjach literatury nadal mam wielki niedosyt informacyjny szczególnie przy odżywianiu najmłodszej 18 miesiecznej córki. Mój niepokój poteguje fakt, ze mieszkam za granica gdzie uważa się że dieta roślinna nie zawiera wystarczającej ilości protein potrzebnych do życia a produkty dziecięce nafaszerowane są kilogramami cukru. Książki jak ta stają sie dla mnie Biblią codziennego życia…
Jako mama malutkiej weganki (i alergiczki) i drugiej – jeszcze wegetarianki stale szukam nie tylko inspiracji ale również konkretnych wskazówek jak zdrowo jeść i jak komponować codzienne menu by niczego małemu organizmowi nie zabrakło. Ta książka by mi bardzo w tym pomogła. Oj bardzo.
dzięki tej pozycji mogłabym dużo lepiej przygotować się do rozmowy nt. wegetariańskiego odżywiania dzieci z ich Rodzicami podczas warsztatów i wykładów, które organizuję no i kto wie, może niedługo przyda mi się do celów "prywatnych"
Książka byłaby niezastąpioną pomocą! 🙂 Mam bratanka i siostrzeńca w idealnym wieku, których zawsze próbuje karmić zdrowo a ich rodziców i dziadków przekonywać do "lepszych wyborów" żywieniowych i zaprzestania karmienia ich czymś co tylko rozreguluje ich układ trawienia! Ciężka to walka, ale myślę, że z fachową literaturą w ręku spojrzeli by na mnie inaczej!
Witam Cie Zielenino, dzieki za kolejna recenzje ksiazki, musze przyznac, ze sa bardzo pomocne, zreszta nie tylko recenzje ksiazek, ale i inne cene informacje zywieniowe, kt. zamieszczasz na blogu jak i na facebboku. Zgadzam, sie z Toba w 100 procentach, ze taka o to ksiazka ile pomoglaby mi na poczatku mojej drogi zywieniowej mojej coreczki. Kiedy ja urodzilam krolowala dobra opinia sloiczkow, jak sobie tylko o tym pomysle, to mnie w dolku sciska. No nic ciesze sie, ze teraz dzieki takim blogom jak miedzy innymi Twoj, mozna zdrowo sie odzywiac i pysznie gotowac. Jesli to nie ja wygram ten poradnik, to pociesze sie tym, ze super przepisy znajde u Ciebie, na pewno wegetarianskie.Ale na pewno bym sie z niej ucieszyla, gdyz brakuje mi wlasnie info i takiej piramidy jesli chodzi o zywienie dzieci wegetarianskich. pozdrawiam serdecznie Kasia
Ha! może będę pierwsza 😉 dlaczego chcę tą książkę? wegetarianką co prawda nie jestem, ale za to chciałabym, by moja rodzina jadła zdrowiej, szczególnie, że moja córa w przedszkolu zbyt zdrowego menu nie ma 🙁 myślę, że rady z książki przydadzą się i mięsożercom 😉
O, czyżbym była pierwsza:)? Książka bardzo by mi się przydała, bo mam w domu dwójkę małych dzieci, dla których – mimo diety żłobkowej i przedszkolnej – staram się zdrowo gotować. Zdecydowanie króluje jaglanka na różne sposoby. Jemy wprawdzie mięso, ale wiedząc, że jest ono kiepskiej jakości (na ekologiczne mnie po prostu nie stać) staram się je jak najczęściej zastępować strączkami itp. Czasem niestety brakuje inspiracji, dlatego proszę Zielenino – wylosuj mnie:) na pewno zrobię z książki pożytek:)
mama dobra chce byc i dziecko me zgodnie z etyka zywic na jadlospisie rodziny uczyc chce ma pocieche niejedzenia zwierzyny chce by na bezmiesnej diecie roslo duze i zdrowe do zabawy i nauki zawsze gotowe
właśnie o takiej książce marzę 🙂 moje pierwsze dziecko jest właśnie w drodze, więc dopiero zaczynam zdobywać wiedzę. Uwielbiam gotować i dobrze zjeść i chciałabym tego nauczyć również moją córeczkę. Przykładam dużą wagę do tego co i z jakich produktów gotuję dla siebie i męża i nie mieści mi się w głowie, że mojemu dziecku mogłabym podawać “gotowce”.
Bardzo chcę, żeby moje dziecko jadło zdrowo. Mam czas i chęci, niby wiedzy też mi nie brakuje, ale jak przychodzi co do czego to gotuje marchewkę lub brokuł. Nie mam kompletnie pomysłu na zdrowe i urozmaicone jedzenie dla niemowlaka. Czasem nawet dręczona wyrzutami sumienia (powodowanymi głównie przez troskliwą babcie) podaje słoiczek, bo myślę, że to lepsze niż taka monotonia.Bardzo potrzebuje przepisów i inspiracji!
Pochłaniam wszystko co dotyczy zdrowego żywienia rodziny, a szczególnie małych dzieci. Śmieje się, że moja 11 letnia córka urodziła się wegetarianką i przestałam walczyć z jej wyborami przestawiajac cała rodzinę na życie bez mięsa. Mimo ogromu wiedzy jaką znalazlam w internecie i różnych pozycjach literatury nadal mam wielki niedosyt informacyjny szczególnie przy odżywianiu najmłodszej 18 miesiecznej córki. Mój niepokój poteguje fakt, ze mieszkam za granica gdzie uważa się że dieta roślinna nie zawiera wystarczającej ilości protein potrzebnych do życia a produkty dziecięce nafaszerowane są kilogramami cukru. Książki jak ta stają sie dla mnie Biblią codziennego życia…
Jako mama malutkiej weganki (i alergiczki) i drugiej – jeszcze wegetarianki stale szukam nie tylko inspiracji ale również konkretnych wskazówek jak zdrowo jeść i jak komponować codzienne menu by niczego małemu organizmowi nie zabrakło. Ta książka by mi bardzo w tym pomogła. Oj bardzo.
dzięki tej pozycji mogłabym dużo lepiej przygotować się do rozmowy nt. wegetariańskiego odżywiania dzieci z ich Rodzicami podczas warsztatów i wykładów, które organizuję no i kto wie, może niedługo przyda mi się do celów “prywatnych”
Książka byłaby niezastąpioną pomocą! 🙂 Mam bratanka i siostrzeńca w idealnym wieku, których zawsze próbuje karmić zdrowo a ich rodziców i dziadków przekonywać do “lepszych wyborów” żywieniowych i zaprzestania karmienia ich czymś co tylko rozreguluje ich układ trawienia! Ciężka to walka, ale myślę, że z fachową literaturą w ręku spojrzeli by na mnie inaczej!
Witam Cie Zielenino, dzieki za kolejna recenzje ksiazki, musze przyznac, ze sa bardzo pomocne, zreszta nie tylko recenzje ksiazek, ale i inne cene informacje zywieniowe, kt. zamieszczasz na blogu jak i na facebboku. Zgadzam, sie z Toba w 100 procentach, ze taka o to ksiazka ile pomoglaby mi na poczatku mojej drogi zywieniowej mojej coreczki. Kiedy ja urodzilam krolowala dobra opinia sloiczkow, jak sobie tylko o tym pomysle, to mnie w dolku sciska. No nic ciesze sie, ze teraz dzieki takim blogom jak miedzy innymi Twoj, mozna zdrowo sie odzywiac i pysznie gotowac. Jesli to nie ja wygram ten poradnik, to pociesze sie tym, ze super przepisy znajde u Ciebie, na pewno wegetarianskie.Ale na pewno bym sie z niej ucieszyla, gdyz brakuje mi wlasnie info i takiej piramidy jesli chodzi o zywienie dzieci wegetarianskich. pozdrawiam serdecznie Kasia
Mam dwójkę dzieci i ogromny problem, jak przynajmniej zmniejszyć ilość produktów mięsnych, bo całkowitą rezygnację trudno mi sobie w ogóle wyobrazić. Chociaż może z tą ksiażką… Często nie mam pomysłu na to, jak zrobić zdrowy i smaczny posiłek dla Młodych . Niestety takie fakty. Poszukuję inspiracji, bo dokonać pozytywnych zmian, w swoim odżywianiu też…. Pozdrawiam ciepło:) Kasia D.
Witam. Bardzo mnie ta książka zainteresowała, gdyż jako że prawie nie jemy mięsa i jesteśmy prawie wegetarianami i czasem nawet weganami, dobrze byłoby wiedzieć więcej jak planować jadłospis. Potrzebuję także inspiracji aby dania dla nas i 2 małych dzieci nie były takie same i dostarczały wartości odżywcze, oparte głównie na diecie roślinnej
Kiedy rozszerzałam dietę pierwszemu dziecku byłam w totalnej kropce. Zewsząd słyszałam: mięso, zupki, króliki…Gdy zapytałam się pediatry, ile razy w tygodniu dziecko powinno jeść mięso usłyszałam: codziennie. To było pierwsze i ostatnie pytanie w tym temacie. Wszystko robiłam 'na czuja'. W drodze jest drugie dziecko, byłoby super działać w przyszłości trochę mniej intuicyjnie 😉
Nasza rodzinka ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. Ja od kilkunastu lat jestem wege. Mój synek za mięsem nie przepada,za to jest wielkim smakoszem kasz! Mój maz miesozerny zawsze cichaczem wyjada moje wege jedzonko. Lubimy dobrze i zdrowo jesc,a co najważniejsze UWIELBIAMY gotować i czytać o zdrowym odzywianiu:-) Kto wie może los się do nas usmiechnie;-)
Mam dwójkę dzieci i ogromny problem, jak przynajmniej zmniejszyć ilość produktów mięsnych, bo całkowitą rezygnację trudno mi sobie w ogóle wyobrazić. Chociaż może z tą ksiażką… Często nie mam pomysłu na to, jak zrobić zdrowy i smaczny posiłek dla Młodych . Niestety takie fakty. Poszukuję inspiracji, bo dokonać pozytywnych zmian, w swoim odżywianiu też…. Pozdrawiam ciepło:) Kasia D.
Witam. Bardzo mnie ta książka zainteresowała, gdyż jako że prawie nie jemy mięsa i jesteśmy prawie wegetarianami i czasem nawet weganami, dobrze byłoby wiedzieć więcej jak planować jadłospis. Potrzebuję także inspiracji aby dania dla nas i 2 małych dzieci nie były takie same i dostarczały wartości odżywcze, oparte głównie na diecie roślinnej
Kiedy rozszerzałam dietę pierwszemu dziecku byłam w totalnej kropce. Zewsząd słyszałam: mięso, zupki, króliki…Gdy zapytałam się pediatry, ile razy w tygodniu dziecko powinno jeść mięso usłyszałam: codziennie. To było pierwsze i ostatnie pytanie w tym temacie. Wszystko robiłam 'na czuja'. W drodze jest drugie dziecko, byłoby super działać w przyszłości trochę mniej intuicyjnie 😉
Chciałabym mieć tę książkę, ponieważ stoję przed bardzo trudnym wyborem – czy drugie dziecko powinnam wychować na wegetarianina, czy ma podążać śladami starszego brata i taty? Moje obawy spisałam tutaj: http://krollewna.pl/?paged=4 Jak widać ciągle się waham, ale może ta książka ułatwi podjęcie dobrej decyzji?
Nasza rodzinka ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. Ja od kilkunastu lat jestem wege. Mój synek za mięsem nie przepada,za to jest wielkim smakoszem kasz! Mój maz miesozerny zawsze cichaczem wyjada moje wege jedzonko. Lubimy dobrze i zdrowo jesc,a co najważniejsze UWIELBIAMY gotować i czytać o zdrowym odzywianiu:-) Kto wie może los się do nas usmiechnie;-)
Dlaczego będzie odpowiednia dla nas? Bo uwielbiamy gotować, zwłaszcza razem, bo od początku nie ma u nas słoiczków, bo właśnie dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się kolejnego członka rodziny… 🙂
Chciałabym mieć tę książkę, ponieważ stoję przed bardzo trudnym wyborem – czy drugie dziecko powinnam wychować na wegetarianina, czy ma podążać śladami starszego brata i taty? Moje obawy spisałam tutaj: http://krollewna.pl/?paged=4 Jak widać ciągle się waham, ale może ta książka ułatwi podjęcie dobrej decyzji?
Dlaczego będzie odpowiednia dla nas? Bo uwielbiamy gotować, zwłaszcza razem, bo od początku nie ma u nas słoiczków, bo właśnie dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się kolejnego członka rodziny… 🙂
Książka w sam raz dla mnie, a właściwie dla mojego syna, który szuka matki-wegetarianki dla swojego dziecka. Zapewniam, nie jest łatwo! Dziewczyny przeważnie "nie mają nic przeciwko" jego wegetariańskiej diecie, ale same ulegają jej z oporami, nie wspominając już o żywieniu przyszłych dzieci… Dla nas – rodziców wegetarianina (i oczywiście wegetarian) wybór przyszłej synowej jest bardzo ważny, a żywienie potencjalnych wnuków – chyba jeszcze ważniejsze! Więc poproszę o książkę, jestem jej bardzo ciekawa. Przejrzę, a następnie przekażę synowi. dla jego dzieci z pożytkiem:-))))
Książka w sam raz dla mnie, a właściwie dla mojego syna, który szuka matki-wegetarianki dla swojego dziecka. Zapewniam, nie jest łatwo! Dziewczyny przeważnie “nie mają nic przeciwko” jego wegetariańskiej diecie, ale same ulegają jej z oporami, nie wspominając już o żywieniu przyszłych dzieci… Dla nas – rodziców wegetarianina (i oczywiście wegetarian) wybór przyszłej synowej jest bardzo ważny, a żywienie potencjalnych wnuków – chyba jeszcze ważniejsze! Więc poproszę o książkę, jestem jej bardzo ciekawa. Przejrzę, a następnie przekażę synowi. dla jego dzieci z pożytkiem:-))))
Na tej stronie wykorzystujemy cookie. Aby kontynuować użytkowanie strony (treść poprawnie się wyświetli po akceptacji), zaakceptuj politykę prywatności. polityka prywatności
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.
Basia S-Sz
22 stycznia 2014 @ 20:06
Ha! może będę pierwsza 😉 dlaczego chcę tą książkę? wegetarianką co prawda nie jestem, ale za to chciałabym, by moja rodzina jadła zdrowiej, szczególnie, że moja córa w przedszkolu zbyt zdrowego menu nie ma 🙁 myślę, że rady z książki przydadzą się i mięsożercom 😉
Karolina
22 stycznia 2014 @ 20:07
O, czyżbym była pierwsza:)? Książka bardzo by mi się przydała, bo mam w domu dwójkę małych dzieci, dla których – mimo diety żłobkowej i przedszkolnej – staram się zdrowo gotować. Zdecydowanie króluje jaglanka na różne sposoby. Jemy wprawdzie mięso, ale wiedząc, że jest ono kiepskiej jakości (na ekologiczne mnie po prostu nie stać) staram się je jak najczęściej zastępować strączkami itp.
Czasem niestety brakuje inspiracji, dlatego proszę Zielenino – wylosuj mnie:) na pewno zrobię z książki pożytek:)
Swingin Sixties
22 stycznia 2014 @ 20:19
mama dobra chce byc i dziecko me zgodnie z etyka zywic
na jadlospisie rodziny uczyc chce ma pocieche niejedzenia zwierzyny
chce by na bezmiesnej diecie roslo duze i zdrowe
do zabawy i nauki zawsze gotowe
🙂 Lacze pozdrowienia Anna
Agnieszka Karczmarz
22 stycznia 2014 @ 20:25
Uwielbiam kuchnie wegetarianska i weganska choc sama jadam mieso. Moje dziecko zje kazde warzywo i szukam inspiracji jako mama :))
Agnieszka Karczmarz
22 stycznia 2014 @ 20:26
Uwielbiam kuchnie wegetarianska i weganska choc sama jadam mieso. Moje dziecko zje kazde warzywo i szukam inspiracji jako mama :))
Kasia Wawrzycka
22 stycznia 2014 @ 20:30
właśnie o takiej książce marzę 🙂 moje pierwsze dziecko jest właśnie w drodze, więc dopiero zaczynam zdobywać wiedzę. Uwielbiam gotować i dobrze zjeść i chciałabym tego nauczyć również moją córeczkę. Przykładam dużą wagę do tego co i z jakich produktów gotuję dla siebie i męża i nie mieści mi się w głowie, że mojemu dziecku mogłabym podawać "gotowce".
Anonimowy
22 stycznia 2014 @ 20:52
Bardzo chcę, żeby moje dziecko jadło zdrowo. Mam czas i chęci, niby wiedzy też mi nie brakuje, ale jak przychodzi co do czego to gotuje marchewkę lub brokuł. Nie mam kompletnie pomysłu na zdrowe i urozmaicone jedzenie dla niemowlaka. Czasem nawet dręczona wyrzutami sumienia (powodowanymi głównie przez troskliwą babcie) podaje słoiczek, bo myślę, że to lepsze niż taka monotonia.Bardzo potrzebuje przepisów i inspiracji!
fotoamg
22 stycznia 2014 @ 20:59
Pochłaniam wszystko co dotyczy zdrowego żywienia rodziny, a szczególnie małych dzieci. Śmieje się, że moja 11 letnia córka urodziła się wegetarianką i przestałam walczyć z jej wyborami przestawiajac cała rodzinę na życie bez mięsa. Mimo ogromu wiedzy jaką znalazlam w internecie i różnych pozycjach literatury nadal mam wielki niedosyt informacyjny szczególnie przy odżywianiu najmłodszej 18 miesiecznej córki. Mój niepokój poteguje fakt, ze mieszkam za granica gdzie uważa się że dieta roślinna nie zawiera wystarczającej ilości protein potrzebnych do życia a produkty dziecięce nafaszerowane są kilogramami cukru. Książki jak ta stają sie dla mnie Biblią codziennego życia…
Joanna Andryjowicz
22 stycznia 2014 @ 21:01
Jako mama malutkiej weganki (i alergiczki) i drugiej – jeszcze wegetarianki stale szukam nie tylko inspiracji ale również konkretnych wskazówek jak zdrowo jeść i jak komponować codzienne menu by niczego małemu organizmowi nie zabrakło. Ta książka by mi bardzo w tym pomogła. Oj bardzo.
Michalina Ściborska
22 stycznia 2014 @ 21:06
dzięki tej pozycji mogłabym dużo lepiej przygotować się do rozmowy nt. wegetariańskiego odżywiania dzieci z ich Rodzicami podczas warsztatów i wykładów, które organizuję no i kto wie, może niedługo przyda mi się do celów "prywatnych"
Hanna
22 stycznia 2014 @ 21:40
Książka byłaby niezastąpioną pomocą! 🙂 Mam bratanka i siostrzeńca w idealnym wieku, których zawsze próbuje karmić zdrowo a ich rodziców i dziadków przekonywać do "lepszych wyborów" żywieniowych i zaprzestania karmienia ich czymś co tylko rozreguluje ich układ trawienia! Ciężka to walka, ale myślę, że z fachową literaturą w ręku spojrzeli by na mnie inaczej!
Anonimowy
22 stycznia 2014 @ 21:41
Witam Cie Zielenino, dzieki za kolejna recenzje ksiazki, musze przyznac, ze sa bardzo pomocne, zreszta nie tylko recenzje ksiazek, ale i inne cene informacje zywieniowe, kt. zamieszczasz na blogu jak i na facebboku. Zgadzam, sie z Toba w 100 procentach, ze taka o to ksiazka ile pomoglaby mi na poczatku mojej drogi zywieniowej mojej coreczki. Kiedy ja urodzilam krolowala dobra opinia sloiczkow, jak sobie tylko o tym pomysle, to mnie w dolku sciska. No nic ciesze sie, ze teraz dzieki takim blogom jak miedzy innymi Twoj, mozna zdrowo sie odzywiac i pysznie gotowac. Jesli to nie ja wygram ten poradnik, to pociesze sie tym, ze super przepisy znajde u Ciebie, na pewno wegetarianskie.Ale na pewno bym sie z niej ucieszyla, gdyz brakuje mi wlasnie info i takiej piramidy jesli chodzi o zywienie dzieci wegetarianskich. pozdrawiam serdecznie Kasia
Basia S-Sz
23 stycznia 2014 @ 01:06
Ha! może będę pierwsza 😉 dlaczego chcę tą książkę? wegetarianką co prawda nie jestem, ale za to chciałabym, by moja rodzina jadła zdrowiej, szczególnie, że moja córa w przedszkolu zbyt zdrowego menu nie ma 🙁 myślę, że rady z książki przydadzą się i mięsożercom 😉
Karolina
23 stycznia 2014 @ 01:07
O, czyżbym była pierwsza:)? Książka bardzo by mi się przydała, bo mam w domu dwójkę małych dzieci, dla których – mimo diety żłobkowej i przedszkolnej – staram się zdrowo gotować. Zdecydowanie króluje jaglanka na różne sposoby. Jemy wprawdzie mięso, ale wiedząc, że jest ono kiepskiej jakości (na ekologiczne mnie po prostu nie stać) staram się je jak najczęściej zastępować strączkami itp.
Czasem niestety brakuje inspiracji, dlatego proszę Zielenino – wylosuj mnie:) na pewno zrobię z książki pożytek:)
Swingin Sixties
23 stycznia 2014 @ 01:19
mama dobra chce byc i dziecko me zgodnie z etyka zywic
na jadlospisie rodziny uczyc chce ma pocieche niejedzenia zwierzyny
chce by na bezmiesnej diecie roslo duze i zdrowe
do zabawy i nauki zawsze gotowe
🙂 Lacze pozdrowienia Anna
Agnieszka Karczmarz
23 stycznia 2014 @ 01:25
Uwielbiam kuchnie wegetarianska i weganska choc sama jadam mieso. Moje dziecko zje kazde warzywo i szukam inspiracji jako mama :))
Agnieszka Karczmarz
23 stycznia 2014 @ 01:26
Uwielbiam kuchnie wegetarianska i weganska choc sama jadam mieso. Moje dziecko zje kazde warzywo i szukam inspiracji jako mama :))
Kasia Wawrzycka
23 stycznia 2014 @ 01:30
właśnie o takiej książce marzę 🙂 moje pierwsze dziecko jest właśnie w drodze, więc dopiero zaczynam zdobywać wiedzę. Uwielbiam gotować i dobrze zjeść i chciałabym tego nauczyć również moją córeczkę. Przykładam dużą wagę do tego co i z jakich produktów gotuję dla siebie i męża i nie mieści mi się w głowie, że mojemu dziecku mogłabym podawać “gotowce”.
Anonimowy
23 stycznia 2014 @ 01:52
Bardzo chcę, żeby moje dziecko jadło zdrowo. Mam czas i chęci, niby wiedzy też mi nie brakuje, ale jak przychodzi co do czego to gotuje marchewkę lub brokuł. Nie mam kompletnie pomysłu na zdrowe i urozmaicone jedzenie dla niemowlaka. Czasem nawet dręczona wyrzutami sumienia (powodowanymi głównie przez troskliwą babcie) podaje słoiczek, bo myślę, że to lepsze niż taka monotonia.Bardzo potrzebuje przepisów i inspiracji!
fotoamg
23 stycznia 2014 @ 01:59
Pochłaniam wszystko co dotyczy zdrowego żywienia rodziny, a szczególnie małych dzieci. Śmieje się, że moja 11 letnia córka urodziła się wegetarianką i przestałam walczyć z jej wyborami przestawiajac cała rodzinę na życie bez mięsa. Mimo ogromu wiedzy jaką znalazlam w internecie i różnych pozycjach literatury nadal mam wielki niedosyt informacyjny szczególnie przy odżywianiu najmłodszej 18 miesiecznej córki. Mój niepokój poteguje fakt, ze mieszkam za granica gdzie uważa się że dieta roślinna nie zawiera wystarczającej ilości protein potrzebnych do życia a produkty dziecięce nafaszerowane są kilogramami cukru. Książki jak ta stają sie dla mnie Biblią codziennego życia…
Joanna Andryjowicz
23 stycznia 2014 @ 02:01
Jako mama malutkiej weganki (i alergiczki) i drugiej – jeszcze wegetarianki stale szukam nie tylko inspiracji ale również konkretnych wskazówek jak zdrowo jeść i jak komponować codzienne menu by niczego małemu organizmowi nie zabrakło. Ta książka by mi bardzo w tym pomogła. Oj bardzo.
Michalina Ściborska
23 stycznia 2014 @ 02:06
dzięki tej pozycji mogłabym dużo lepiej przygotować się do rozmowy nt. wegetariańskiego odżywiania dzieci z ich Rodzicami podczas warsztatów i wykładów, które organizuję no i kto wie, może niedługo przyda mi się do celów “prywatnych”
Hanna
23 stycznia 2014 @ 02:40
Książka byłaby niezastąpioną pomocą! 🙂 Mam bratanka i siostrzeńca w idealnym wieku, których zawsze próbuje karmić zdrowo a ich rodziców i dziadków przekonywać do “lepszych wyborów” żywieniowych i zaprzestania karmienia ich czymś co tylko rozreguluje ich układ trawienia! Ciężka to walka, ale myślę, że z fachową literaturą w ręku spojrzeli by na mnie inaczej!
Anonimowy
23 stycznia 2014 @ 02:41
Witam Cie Zielenino, dzieki za kolejna recenzje ksiazki, musze przyznac, ze sa bardzo pomocne, zreszta nie tylko recenzje ksiazek, ale i inne cene informacje zywieniowe, kt. zamieszczasz na blogu jak i na facebboku. Zgadzam, sie z Toba w 100 procentach, ze taka o to ksiazka ile pomoglaby mi na poczatku mojej drogi zywieniowej mojej coreczki. Kiedy ja urodzilam krolowala dobra opinia sloiczkow, jak sobie tylko o tym pomysle, to mnie w dolku sciska. No nic ciesze sie, ze teraz dzieki takim blogom jak miedzy innymi Twoj, mozna zdrowo sie odzywiac i pysznie gotowac. Jesli to nie ja wygram ten poradnik, to pociesze sie tym, ze super przepisy znajde u Ciebie, na pewno wegetarianskie.Ale na pewno bym sie z niej ucieszyla, gdyz brakuje mi wlasnie info i takiej piramidy jesli chodzi o zywienie dzieci wegetarianskich. pozdrawiam serdecznie Kasia
Książka psychologiczna
23 stycznia 2014 @ 09:30
Mam dwójkę dzieci i ogromny problem, jak przynajmniej zmniejszyć ilość produktów mięsnych, bo całkowitą rezygnację trudno mi sobie w ogóle wyobrazić. Chociaż może z tą ksiażką…
Często nie mam pomysłu na to, jak zrobić zdrowy i smaczny posiłek dla Młodych . Niestety takie fakty. Poszukuję inspiracji, bo dokonać pozytywnych zmian, w swoim odżywianiu też…. Pozdrawiam ciepło:) Kasia D.
Gosia
23 stycznia 2014 @ 09:52
Witam.
Bardzo mnie ta książka zainteresowała, gdyż jako że prawie nie jemy mięsa i jesteśmy prawie wegetarianami i czasem nawet weganami, dobrze byłoby wiedzieć więcej jak planować jadłospis. Potrzebuję także inspiracji aby dania dla nas i 2 małych dzieci nie były takie same i dostarczały wartości odżywcze, oparte głównie na diecie roślinnej
ajslandgirl .
23 stycznia 2014 @ 11:23
Kiedy rozszerzałam dietę pierwszemu dziecku byłam w totalnej kropce. Zewsząd słyszałam: mięso, zupki, króliki…Gdy zapytałam się pediatry, ile razy w tygodniu dziecko powinno jeść mięso usłyszałam: codziennie. To było pierwsze i ostatnie pytanie w tym temacie. Wszystko robiłam 'na czuja'. W drodze jest drugie dziecko, byłoby super działać w przyszłości trochę mniej intuicyjnie 😉
Diana
23 stycznia 2014 @ 13:24
Nasza rodzinka ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. Ja od kilkunastu lat jestem wege. Mój synek za mięsem nie przepada,za to jest wielkim smakoszem kasz! Mój maz miesozerny zawsze cichaczem wyjada moje wege jedzonko. Lubimy dobrze i zdrowo jesc,a co najważniejsze UWIELBIAMY gotować i czytać o zdrowym odzywianiu:-) Kto wie może los się do nas usmiechnie;-)
Książka psychologiczna
23 stycznia 2014 @ 14:30
Mam dwójkę dzieci i ogromny problem, jak przynajmniej zmniejszyć ilość produktów mięsnych, bo całkowitą rezygnację trudno mi sobie w ogóle wyobrazić. Chociaż może z tą ksiażką…
Często nie mam pomysłu na to, jak zrobić zdrowy i smaczny posiłek dla Młodych . Niestety takie fakty. Poszukuję inspiracji, bo dokonać pozytywnych zmian, w swoim odżywianiu też…. Pozdrawiam ciepło:) Kasia D.
Gosia
23 stycznia 2014 @ 14:52
Witam.
Bardzo mnie ta książka zainteresowała, gdyż jako że prawie nie jemy mięsa i jesteśmy prawie wegetarianami i czasem nawet weganami, dobrze byłoby wiedzieć więcej jak planować jadłospis. Potrzebuję także inspiracji aby dania dla nas i 2 małych dzieci nie były takie same i dostarczały wartości odżywcze, oparte głównie na diecie roślinnej
ajslandgirl .
23 stycznia 2014 @ 16:23
Kiedy rozszerzałam dietę pierwszemu dziecku byłam w totalnej kropce. Zewsząd słyszałam: mięso, zupki, króliki…Gdy zapytałam się pediatry, ile razy w tygodniu dziecko powinno jeść mięso usłyszałam: codziennie. To było pierwsze i ostatnie pytanie w tym temacie. Wszystko robiłam 'na czuja'. W drodze jest drugie dziecko, byłoby super działać w przyszłości trochę mniej intuicyjnie 😉
Krollewna Pl
23 stycznia 2014 @ 16:46
Chciałabym mieć tę książkę, ponieważ stoję przed bardzo trudnym wyborem – czy drugie dziecko powinnam wychować na wegetarianina, czy ma podążać śladami starszego brata i taty? Moje obawy spisałam tutaj: http://krollewna.pl/?paged=4 Jak widać ciągle się waham, ale może ta książka ułatwi podjęcie dobrej decyzji?
Diana
23 stycznia 2014 @ 18:24
Nasza rodzinka ma bzika na punkcie zdrowego odżywiania. Ja od kilkunastu lat jestem wege. Mój synek za mięsem nie przepada,za to jest wielkim smakoszem kasz! Mój maz miesozerny zawsze cichaczem wyjada moje wege jedzonko. Lubimy dobrze i zdrowo jesc,a co najważniejsze UWIELBIAMY gotować i czytać o zdrowym odzywianiu:-) Kto wie może los się do nas usmiechnie;-)
Monika
23 stycznia 2014 @ 19:53
Dlaczego będzie odpowiednia dla nas? Bo uwielbiamy gotować, zwłaszcza razem, bo od początku nie ma u nas słoiczków, bo właśnie dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się kolejnego członka rodziny… 🙂
Krollewna Pl
23 stycznia 2014 @ 21:46
Chciałabym mieć tę książkę, ponieważ stoję przed bardzo trudnym wyborem – czy drugie dziecko powinnam wychować na wegetarianina, czy ma podążać śladami starszego brata i taty? Moje obawy spisałam tutaj: http://krollewna.pl/?paged=4 Jak widać ciągle się waham, ale może ta książka ułatwi podjęcie dobrej decyzji?
Anonimowy
23 stycznia 2014 @ 22:48
Książka przyda mi się, bo niedawno w rodzinie pojawił się kolejny maluch:)
Monika
24 stycznia 2014 @ 00:53
Dlaczego będzie odpowiednia dla nas? Bo uwielbiamy gotować, zwłaszcza razem, bo od początku nie ma u nas słoiczków, bo właśnie dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się kolejnego członka rodziny… 🙂
hajduczek
24 stycznia 2014 @ 02:36
Książka w sam raz dla mnie, a właściwie dla mojego syna, który szuka matki-wegetarianki dla swojego dziecka. Zapewniam, nie jest łatwo! Dziewczyny przeważnie "nie mają nic przeciwko" jego wegetariańskiej diecie, ale same ulegają jej z oporami, nie wspominając już o żywieniu przyszłych dzieci…
Dla nas – rodziców wegetarianina (i oczywiście wegetarian) wybór przyszłej synowej jest bardzo ważny, a żywienie potencjalnych wnuków – chyba jeszcze ważniejsze! Więc poproszę o książkę, jestem jej bardzo ciekawa. Przejrzę, a następnie przekażę synowi. dla jego dzieci z pożytkiem:-))))
Anonimowy
24 stycznia 2014 @ 03:48
Książka przyda mi się, bo niedawno w rodzinie pojawił się kolejny maluch:)
hajduczek
24 stycznia 2014 @ 07:36
Książka w sam raz dla mnie, a właściwie dla mojego syna, który szuka matki-wegetarianki dla swojego dziecka. Zapewniam, nie jest łatwo! Dziewczyny przeważnie “nie mają nic przeciwko” jego wegetariańskiej diecie, ale same ulegają jej z oporami, nie wspominając już o żywieniu przyszłych dzieci…
Dla nas – rodziców wegetarianina (i oczywiście wegetarian) wybór przyszłej synowej jest bardzo ważny, a żywienie potencjalnych wnuków – chyba jeszcze ważniejsze! Więc poproszę o książkę, jestem jej bardzo ciekawa. Przejrzę, a następnie przekażę synowi. dla jego dzieci z pożytkiem:-))))
.m.
12 lutego 2014 @ 23:04
Jakie inne ksiązki możecie polecić?
.m.
13 lutego 2014 @ 04:04
Jakie inne ksiązki możecie polecić?