Czyli kolejny przepis przygotowany przeze mnie dla fundacji Wiemy co jemy.
Taka “nutella” jest bez porównania zdrowsza niż każdy gotowy, sklepowy czekoladowy krem do smarowania. Jest z nieprzetworzonych produktów, nie ma odrębnego dodatku tłuszczu i oczywiście cukru. Słodycz z suszonych owoców jest w zupełności wystarczająca, wypróbujcie ten przepis koniecznie. Oczywiście możecie eksperymentować, orzechy laskowe zamienić na włoskie albo migdały, zamiast moreli użyć daktyli czy rodzynek, zachęcam 🙂
Składniki
200 g orzechów laskowych
200 g suszonych,
niesiarkowanych moreli/daktyli
4-5 łyżek kakao dobrej
jakości, niesłodzonego
¼ – 1/3 szklanki wody
spod moreli lub mleka roślinnego
Morele zalewamy wrzątkiem, odstawiamy aż zmiękną. Wszystkie składniki przekładamy do blendera, wlewamy ¼ wybranego płynu – jeżeli chcemy mieć bardziej „mleczny” smak kremu używamy mleka, miksujemy do wybranej konsystencji, można na zupełnie gładko, można zostawić kawałeczki orzechów, aby lekko chrupały. Gdyby masa była zbyt gęsta dolewamy płynu. Przechowujemy w lodówce.
Aurora
4 października 2013 @ 17:57
Oooo taaak 😀
Anonimowy
4 października 2013 @ 18:17
Orzechów nie moczyć?
Zielenina
4 października 2013 @ 18:22
nie ma potrzeby, bo krem jest z dodatkiem płynu, więc dobrze się miksuje
Anonimowy
4 października 2013 @ 18:40
Super! Szybkie i zapewne pyyyyszne 🙂
Aurora
4 października 2013 @ 20:57
Oooo taaak 😀
Anonimowy
4 października 2013 @ 21:17
Orzechów nie moczyć?
Zielenina
4 października 2013 @ 21:22
nie ma potrzeby, bo krem jest z dodatkiem płynu, więc dobrze się miksuje
Anonimowy
4 października 2013 @ 21:40
Super! Szybkie i zapewne pyyyyszne 🙂
teenager ;)
5 października 2013 @ 03:39
domowa nutella – ta z pewnością jest smaczna *-* nie lubię sklepowej ;p
teenager ;)
5 października 2013 @ 06:39
domowa nutella – ta z pewnością jest smaczna *-* nie lubię sklepowej ;p
Veggie
5 października 2013 @ 11:53
Super, koniecznie muszę spróbować 🙂
Veggie
5 października 2013 @ 14:53
Super, koniecznie muszę spróbować 🙂
marianna
5 października 2013 @ 17:32
Ja sobie taką czasem robię "jednoporcjowo" 😉 z garści orzechów, kakao i właśnie daktyli. Raz zamieniłam je na syrop klonowy, nie dodając już innego płynu, i to była najlepsza wersja! To moje wyjście awaryjne do omleta/placków na śniadanie, jak nie mam żadnych innych dodatków 🙂
Kinga Kornacka
5 października 2013 @ 18:32
Lubię takie naturalne kremy. Teraz zaciekawiła mnie ta wersja z rodzynkami ;>
marianna
5 października 2013 @ 20:32
Ja sobie taką czasem robię “jednoporcjowo” 😉 z garści orzechów, kakao i właśnie daktyli. Raz zamieniłam je na syrop klonowy, nie dodając już innego płynu, i to była najlepsza wersja! To moje wyjście awaryjne do omleta/placków na śniadanie, jak nie mam żadnych innych dodatków 🙂
Kinga Kornacka
5 października 2013 @ 21:32
Lubię takie naturalne kremy. Teraz zaciekawiła mnie ta wersja z rodzynkami ;>
Maddy
6 października 2013 @ 17:43
Do moich chałek z dynią będzie, jak znalazł! 🙂
Maddy
6 października 2013 @ 20:43
Do moich chałek z dynią będzie, jak znalazł! 🙂
Hrabina
9 listopada 2013 @ 18:57
Witam:-)
Ciekawa propozycja, jedynie zastanawia mnie, czy pozostawienie orzechów w łupinkach nie dodaje gorzkawego smaku?
Pozdrawiam serdecznie:-)
Hrabina
9 listopada 2013 @ 23:57
Witam:-)
Ciekawa propozycja, jedynie zastanawia mnie, czy pozostawienie orzechów w łupinkach nie dodaje gorzkawego smaku?
Pozdrawiam serdecznie:-)
Campanella
19 listopada 2015 @ 21:23
a ile to może postać w lodówce? tak czysto teoretycznie pytam, bo pewnie i tak znika w jedno posiedzenie 😀
Campanella
20 listopada 2015 @ 02:23
a ile to może postać w lodówce? tak czysto teoretycznie pytam, bo pewnie i tak znika w jedno posiedzenie 😀