Zdrowe, różowe, pyszne wegańskie burgery 🙂 Oczywiście można do śmierci toczyć dyskusję na temat nazwy, ale według mnie te wszystkie dywagacja jak się powinno nazywać potrawy wegetariańskie mające kształt/formę taką jak dania mięsne to przerost formy nad treścią. Zresztą niektóre nazwy, jak chociażby burger czy kotlet, są już tak mocno zakorzenione w wegetariańskich przepisach, że nie wywołują żadnej sensacji.
Ale ad rem. Bardzo proste, pyszne kotleciki w szałowym kolorze, z dużą dawką łatwo przyswajalnego białka. Idealne na obiad z dodatkami albo w formie klasycznego burgera w bułce. Świetne dla dzieci. Zamiast smażyć można je upiec w piekarniku, ale mogą być suchawe, więc przyda się wtedy sos, na przykład jogurtowy. Bardzo polecam!
Przepis inspirowany książką “Veggie burgers every which way” Lukasa Volgera
na ok. 15 kotlecików
1 szklanka czerwonej fasoli namoczonej na noc
2 liście laurowe
kilka kulek ziela angielskiego
1/2 szklanki czerwonej quinoa
2 spore buraki, upieczone i obrane
1 ząbek czosnku
1 czerwona cebula
1 łyżka ciemnego octu balsamicznego
1 łyżeczki kuminu
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki wędzonej papryki
1 łyżka zmielonego siemienia lnianego
4 łyżki posiekanego koperku
olej do smażenia
Fasolę płuczemy, zalewamy świeżą wodą, dodajemy ziele angielskie i liście laurowe, gotujemy pod przykryciem aż zupełnie zmięknie, około godziny. Studzimy w płynie. Cebulę szklimy na 1 łyżce oleju. Wlewamy ocet balsamiczny, zwiększamy ogień i cały czas mieszamy – gdy całkowicie wyparuje zdejmujemy z kuchenki.
Quinoa płuczemy, aby pozbyć się saponin, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości około 12 minut, odcedzamy na gęstym sicie. Fasolę mielimy na masę w blenderze – trzeba będzie zdrapywać ją dość często ze ścianek.Buraki trzemy w blenderze na dość spore wiórki.W dużej misce łączymy ze sobą zmieloną fasolę, quinoa i buraki. Dodajemy zeszkloną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek i wszystkie przyprawy, dokładnie mieszamy.
Burgery formujemy mokrymi dłońmi, mocno ściskając masę, nie mogę być zbyt duże, bo mają tendencję do kruszenia się. Smażymy na średnio rozgrzanym oleju na rumiano z obydwu stron. Można je też upiec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia – ok. 20 minut w 180 stopniach.
Przypominam także o ciągle trwającym konkursie na zdrowe danie z patelni, w którym można wygrać ekologiczną patelnię i akcesoria kuchenne ufundowane przez firmę Ballarini!
Veggie
10 kwietnia 2013 @ 12:10
To ja poproszę takiego jednego kotleto-klopso-burgera, hi, hi 😉
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 14:48
bierz na zdrowie! 🙂
Clauditte W.
10 kwietnia 2013 @ 12:12
Ojojojojjjjjjj jakie to musi byc pyszne 🙂
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 15:21
jest jest 🙂
Sandra
10 kwietnia 2013 @ 12:16
wow, genialne 😉 jeszcze nigdy takich nie jadłam 🙂
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 15:22
spróbuj koniecznie!
Mamusia
10 kwietnia 2013 @ 12:20
Ołaaa, ekstra 😀
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 15:22
dzięki! 🙂
przecinkowa
10 kwietnia 2013 @ 12:54
zabieram jednego na lunch 😉
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 15:23
na zdrowie 🙂
vegabutik
10 kwietnia 2013 @ 13:34
Dzięki za inspiracje, szczególnie buraczane :)U nas burak to ulubione warzywko.
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 15:23
bardzo proszę, moje też 🙂
margot
10 kwietnia 2013 @ 15:14
o takie śliczne ,a skład taki ,ze urywa wiadomo co , no po prostu mus robić , innej opcji nie ma
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 15:23
cieszę się 🙂 daj znać jak zrobisz!
Veggie
10 kwietnia 2013 @ 15:10
To ja poproszę takiego jednego kotleto-klopso-burgera, hi, hi 😉
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 17:48
bierz na zdrowie! 🙂
Clauditte W.
10 kwietnia 2013 @ 15:12
Ojojojojjjjjjj jakie to musi byc pyszne 🙂
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 18:21
jest jest 🙂
Sandra
10 kwietnia 2013 @ 15:16
wow, genialne 😉 jeszcze nigdy takich nie jadłam 🙂
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 18:22
spróbuj koniecznie!
Mamusia
10 kwietnia 2013 @ 15:20
Ołaaa, ekstra 😀
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 18:22
dzięki! 🙂
przecinkowa
10 kwietnia 2013 @ 15:54
zabieram jednego na lunch 😉
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 18:23
na zdrowie 🙂
vegabutik
10 kwietnia 2013 @ 16:34
Dzięki za inspiracje, szczególnie buraczane :)U nas burak to ulubione warzywko.
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 18:23
bardzo proszę, moje też 🙂
margot
10 kwietnia 2013 @ 18:14
o takie śliczne ,a skład taki ,ze urywa wiadomo co , no po prostu mus robić , innej opcji nie ma
Zielenina
10 kwietnia 2013 @ 18:23
cieszę się 🙂 daj znać jak zrobisz!
Pilula (czasjestnasz.blogspot.com)
10 kwietnia 2013 @ 19:49
Hmmm…wyglądają niczym krwiste befsztyki 😉
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 20:08
😉
ksiądz
10 kwietnia 2013 @ 20:57
Błogosławieństwo Pana nad tym blogiem!
Pilula (czasjestnasz.blogspot.
10 kwietnia 2013 @ 22:49
Hmmm…wyglądają niczym krwiste befsztyki 😉
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 23:08
😉
ksiądz
10 kwietnia 2013 @ 23:57
Błogosławieństwo Pana nad tym blogiem!
lekki brzusio
11 kwietnia 2013 @ 07:20
kolor mają obłędny!
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 20:09
też mi się strasznie podoba!
lekki brzusio
11 kwietnia 2013 @ 10:20
kolor mają obłędny!
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 23:09
też mi się strasznie podoba!
Magdalena
11 kwietnia 2013 @ 11:22
Boskie ! Wygądają świetnie no i skład też maja niebiański :-)Muszą być pyszne !!!!
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 20:09
owszem są!
Hankaskakanka
11 kwietnia 2013 @ 14:44
Fantastyczne. Czy myślisz, że mogę czymś zastąpić quinoę?
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 20:10
dzięki, każdą kaszą albo ryżem można zastąpić quinoa.
Magdalena
11 kwietnia 2013 @ 14:22
Boskie ! Wygądają świetnie no i skład też maja niebiański :-)Muszą być pyszne !!!!
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 23:09
owszem są!
Hankaskakanka
11 kwietnia 2013 @ 17:44
Fantastyczne. Czy myślisz, że mogę czymś zastąpić quinoę?
Zielenina
11 kwietnia 2013 @ 23:10
dzięki, każdą kaszą albo ryżem można zastąpić quinoa.
idaszewska
14 maja 2020 @ 14:15
Superowe!