To jeden z moich ulubionych deserów. Nie robię go zbyt często żeby się nam nie znudził, ale gdy już się to zdarzy delektuję każdym kęsem ciasta zanurzonym w sosie, który jest absolutnie boski 🙂 W sam raz coś na umilenie sobie pierwszego ataku zimy 🙂
Ciasto jest upieczone w 100% z razowej mąki jęczmiennej, która jest niezwykle delikatna i bardzo drobno zmielona – wygląda praktycznie jak biała – ale jeżeli nie macie jak jej kupić użyjcie pół na pół jasnej z razową, na przykład orkiszową. Jeżeli nie macie melasy można zastąpić ją taką samą ilością brązowego nierafinowanego cukru. Jedyne czego nie zmieniajcie to cukru muscovado w sosie – to jest absolutne must do! 😉
Ciasto można upiec w indywidualnych foremkach (nadadzą się także ramekiny) albo w większej formie o boku ok. 20 cm.
Robię ten deser już od kilku lat ten przepis to wynik ciągłych ulepszeń 🙂
Na 6-8 porcji:
Na ciasto:
- 200 g suszonych, drylowanych daktyli
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 szklanka wody
- 100 g miękkiego masła
- 2/3 szklanki melasy z buraków/brązowego, nierafinowanego cukru
- 2 jajka z chowu wolnowybiegowego
- 200 g razowej mąki jęczmiennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Na sos:
- 100 g masła
- 100 g cukru muscovado, ciemnego
- 100 g śmietanki, najlepiej niewarzącej się
Blachę lub foremki natłuszczamy, dno wykładamy papierem. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Zagotowujemy szklankę wody w niewielkim rondelku, wrzucamy daktyle, wsypujemy sodę, mieszamy (uwaga, będzie się pienić!), wyłączamy kuchenkę. Odstawiamy do ostudzenia. Gdy będą letnie miksujemy blenderem na gładką masę (razem z wodą).
Masło ucieramy z melasą/cukrem, dodajemy kolejno jajka. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, stopniowo, cały czas ucierając dodajemy do masy jajecznej. Na koniec dodajemy zmiksowane daktyle, ucieramy aż składniki dokładnie się połączą.
Ciasto nakładamy do 3/4 wysokości foremek (mocno urośnie) lub przelewamy do dużej formy. Pieczemy ok. 40-50 minut aż do suchego patyczka. Wyjmujemy z foremek gdy będzie letnie.
Przygotujemy sos:
Rozpuszczamy masło, dodajemy śmietankę i cukier muscovado – nie trzeba się przejmować jeśli jest zbrylony, rozpuści się pod wpływem temperatury, podgrzewamy na małym ogniu, mieszając co chwilę aż składniki się połączą.
Polewamy porcje ciepłym sosem, podajemy, polecam! 🙂
Droczilka
29 października 2012 @ 14:19
Babeczki pychota! 🙂
ekocentryczka
29 października 2012 @ 16:32
Wyglądają obłędnie..muszę skosztować!
soulstorm-everywhere
29 października 2012 @ 17:02
i ten sos…mniam!
Aurora
29 października 2012 @ 17:31
Masz mnie! 😀
Droczilka
29 października 2012 @ 18:19
Babeczki pychota! 🙂
ekocentryczka
29 października 2012 @ 20:32
Wyglądają obłędnie..muszę skosztować!
soulstorm-everywhere
29 października 2012 @ 21:02
i ten sos…mniam!
Aurora
29 października 2012 @ 21:31
Masz mnie! 😀