Takie precle w wersji pszennej to nasz lokalny fast food 🙂 Kiedyś jadaliśmy je dość często przy okazji wypraw do miasta, ale ostatnio mieliśmy dość długą przerwę i okazało się, że są już praktycznie niejadalne. Precle olbrzymie, ale niesamowicie nadmuchane, twarde i sypiące, masła tyle co nic, a sera chyba nawet z daleka nie widziały 🙂 Trzeba więc było zmyć czymś to rozczarowanie i poprawić sobie humor, dlatego zrobiłam domową wersję tych pyszności 😉 Zdrowszą, bo precle są w wersji razowej – no półrazowej, bo nie przepadamy za wypiekami w 100% razowymi ze względu na ich gorzkawy posmak. Masło czosnkowe ma być naprawdę czosnkowe, precle trzeba posmarować grubo, bo w trakcie zapiekania większość wchłoną, a i sera nie należy sobie żałować 🙂 Polecam, to naprawdę smaczna przekąska, śniadanie tudzież kolacja 🙂
Z podanej ilości wyszło mi 6 sporych sztuk. Jak zwinąć precle można zobaczyć tutaj:
300 g mąki pszennej typ 650 lub chlebowej
300 g mąki pszennej razowej typ 1850 lub 2000
ok. 2 szklanek letniej wody
20 g świeżych drożdży
łyżeczka soli
do obgotowania ok. 1 l wody i 1 łyżka sody
Na nadzienie:
1/2 kostki masła
2-3 ząbki czosnku
żółty ser
Ciasto wyrabiałam w robocie, hakiem. Mąki należy zmieszać ze sobą, wsypać sól. W części wody rozpuścić drożdże, wlać do mąk i rozpocząć zagniatanie. Resztę wody należy wlewać stopniowo aż zacznie formować się kula. Wyrabiać do powstania elastycznego ciasta. Odstawić do wyrośnięcie na ok. 1.5 h, do podwojenia objętości. Ciasto zważyć, podzielić na 6 równych porcji, uformować precle.
Przygotować płaską blachę do pieczenia wyłożoną papierem, piekarnik nagrzać do 230 stopni. W rondlu zagotować wodę z sodą, obgotować każdego precla przez ok. 30 sekund, wyjąć łyżką cedzakową.
Piec ok. 20 minut. Studzić na kratce.
Do zapiekania precle przekroić na pół, posmarować grubo masłem, nałożyć sporo sera i zapiec aż się rozpuści. Nalać sobie zimnego piwa i zajadać 😉 Smacznego!
Miss Weg
11 maja 2011 @ 11:16
a jakie do tego śliczne serwetki:)
kornik
11 maja 2011 @ 11:18
Mniaaam! już same precle bombowo się prezentują, a jak jeszcze brać pod uwagę dodatki, to juz istne niebo w gębie!
Paula
11 maja 2011 @ 11:29
to ostatnie zdjęcie oddaje cały ich urok i idealnie podkreśla ich kolor 🙂 cudo!
Miss Weg
11 maja 2011 @ 14:16
a jakie do tego śliczne serwetki:)
kornik
11 maja 2011 @ 14:18
Mniaaam! już same precle bombowo się prezentują, a jak jeszcze brać pod uwagę dodatki, to juz istne niebo w gębie!
Paula
11 maja 2011 @ 14:29
to ostatnie zdjęcie oddaje cały ich urok i idealnie podkreśla ich kolor 🙂 cudo!
słodkosłona.
11 maja 2011 @ 18:23
te precle muszą być niesamowicie pyszne.
już po raz kolejny wyobrażam sobie ich smak i chyba będę musiała je zrobić!
affogato
11 maja 2011 @ 19:25
Królestwo za takiego precla!:)
smacznydom
11 maja 2011 @ 19:30
precle? jak precle to na pewno z maslem i szczypiorkiem i to na sniadanie!!
Zawsze jem precelki z masla piwnego..takie typowe w Niemczech i zawsze mam kaca, ze one de facto za zdrowe to nie sa…
dlatego Twoja alternatywa mnie b.zaciekawila:) sprobuje kiedys na pewno:) Pozdrawiam!
aga
11 maja 2011 @ 20:19
sliczne sa:) chetnie bym sobie takie zjadla:)
kasztelanka
11 maja 2011 @ 20:49
myślę, ze dodatek w postaci zimnego piwa przekonuje ostatecznie mojego męża…
a co do teorii zawartej w poście: jakim robotem mieszałaś?
dziękuję za takie wspaniałe doznania estetyczno-smakowe 😉
słodkosłona.
11 maja 2011 @ 21:23
te precle muszą być niesamowicie pyszne.
już po raz kolejny wyobrażam sobie ich smak i chyba będę musiała je zrobić!
affogato
11 maja 2011 @ 22:25
Królestwo za takiego precla!:)
smacznydom
11 maja 2011 @ 22:30
precle? jak precle to na pewno z maslem i szczypiorkiem i to na sniadanie!!
Zawsze jem precelki z masla piwnego..takie typowe w Niemczech i zawsze mam kaca, ze one de facto za zdrowe to nie sa…
dlatego Twoja alternatywa mnie b.zaciekawila:) sprobuje kiedys na pewno:) Pozdrawiam!
aga
11 maja 2011 @ 23:19
sliczne sa:) chetnie bym sobie takie zjadla:)
kasztelanka
11 maja 2011 @ 23:49
myślę, ze dodatek w postaci zimnego piwa przekonuje ostatecznie mojego męża…
a co do teorii zawartej w poście: jakim robotem mieszałaś?
dziękuję za takie wspaniałe doznania estetyczno-smakowe 😉
Zielenina
12 maja 2011 @ 07:58
dzięki wszystkim za miłe słowa i witam serdecznie nowych gości 🙂
Kasztelanko, mam robota z Lidla, tego który ostatnio był w sprzedaży, z miską 3.8l, na razie sprawuje się bardzo dobrze, a ja jestem przeszczęśliwa że ie muszę się babrać w cieście 😉
Pozdrawiam!
Zielenina
12 maja 2011 @ 10:58
dzięki wszystkim za miłe słowa i witam serdecznie nowych gości 🙂
Kasztelanko, mam robota z Lidla, tego który ostatnio był w sprzedaży, z miską 3.8l, na razie sprawuje się bardzo dobrze, a ja jestem przeszczęśliwa że ie muszę się babrać w cieście 😉
Pozdrawiam!
Kasinka
12 maja 2011 @ 12:08
Bardzo ładne te precle. Zdjęcia wspaniałe
just-great-food.blogspot.com
12 maja 2011 @ 15:58
Świetny pomysł i wykonanie – wyglądają bardzo apetycznie, a z masłem czosnkowym i serem muszą być rewelacyjne!
Kasinka
12 maja 2011 @ 15:08
Bardzo ładne te precle. Zdjęcia wspaniałe
just-great-food.blogspot.com
12 maja 2011 @ 18:58
Świetny pomysł i wykonanie – wyglądają bardzo apetycznie, a z masłem czosnkowym i serem muszą być rewelacyjne!
Idyjotka
30 maja 2011 @ 08:14
Ale Ci pięknie foremny ten precel wyszedł! Ja zrobiłam wczoraj – na razie bez szaleństw, z pszennej mąki, z przepisu w Lawendowym Domu, ale z większości zrobiły się buły zamiast precli. Choć i tak bardzo pyszne. Z kminkiem, mmm.
Następne będą razowe.
Idyjotka
30 maja 2011 @ 11:14
Ale Ci pięknie foremny ten precel wyszedł! Ja zrobiłam wczoraj – na razie bez szaleństw, z pszennej mąki, z przepisu w Lawendowym Domu, ale z większości zrobiły się buły zamiast precli. Choć i tak bardzo pyszne. Z kminkiem, mmm.
Następne będą razowe.