Nie przepadam specjalnie za czekoladowymi ciastami (nie ma jak być konkursowym hipokrytą, prawda? 😉 zdarza mi się piec je w prezencie, ale dla nas samych, rzadko. Teraz tym rzadziej, bo mamy małe dziecko na stanie, które lubi ciasta, a na razie czekolady nie dostaje.
No ale, akcja zobowiązuje 😉 a do tego trafiłam na przepis, który mnie dość zainteresował, więc trzeba było wykorzystać okazję do wypróbowania go. Oczywiście nie obyło się bez modyfikacji 😉 ale myślę, że z korzyścią dla efektu końcowego.
Przepis jest z książki firmy Green and Black’s Chocolate Recipes, tej samej, z której robiłam domową nutellę jakiś czas temu. Podaję już z moimi zmianami (w nawiasach wersja oryginalna). Jak zwykle zmniejszyłam ilość cukru, te ilości w angielskich przepisach mnie dość oszałamiają, tutaj oprócz 250 g suszonych fig było jeszcze 250 g cukru, ja dałam dosłownie 2 (słownie dwie) łyżki do ucieranego masła. Użyłam też mlecznej czekolady a nie gorzkiej jak przewidywała książka, bo jakoś nie przekonało mnie połączenie fig z nią, za to myślę że dobrze sprawdziłaby się też biała.
Podoba mi się baza tego ciasta, myślę że będą ją modyfikować – zamiast czekolady orzechy chociażby. Zdjęcia są nieco mroczne, oczywiście to efekt zamierzony 😛 Skończy się ta zima kiedyś wreszcie i będzie jakieś normalne światło???
Na tortownicę o średnicy 20 cm (przepis oryginalny podaje 23cm, ale wtedy wyjdzie prawdziwy plaskacz 😉 :
250 g suszonych fig posiekanych drobno (może być w robocie) namoczonych w 3 łyżkach likieru amaretto
200 g czekolady mlecznej (oryginalny przepis podaje gorzką co najmniej 60%)
75 g zmielonych migdałów
100 g mąki pszennej
2-3 łyżki cukru
250 g masła w temperaturze pokojowej
4 jajka od kur z wolnego wybiegu
100 g płatków migdałowych (przepis oryginalny przewiduje całe, obrane migdały)
3 czubate łyżki wiórków kokosowych (oryginał – kakao)
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, tortownicę smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia.
Czekoladę siekamy (robot!), mielone migdały mieszamy z mąką. Masło ucieramy z cukrem, dodajemy po jednym jajku, miksujemy na najniższych obrotach aż do połączenia przed dodaniem kolejnego. Dodajemy stopniowo mąkę z migdałami, ucieramy na gładką masę. Dodajemy namoczone figi razem z likierem, wiórki kokosowe i płatki migdałowe, ostrożnie mieszamy (łyżką, nie mikserem). Ciasto będzie bardzo gęste. Przekładamy do formy, pieczemy ok. 40 minut aż do suchego patyczka. Moje strasznie ciekło także miejcie to na uwadze wkładając je do piekarnika i podłóżcie dodatkową blachę.
Podajemy z kokosową bitą śmietaną (śmietana 36% ubita z odrobiną wiórków kokosowych). No co mogę powiedzieć oprócz “to jest pyszne” 😉 Polecam!
margot
20 lutego 2011 @ 17:06
wiesz ja bardzo lubię figi, czekoladę ciut mniej tzn lubię byle mało:D
a twoje ciasto ma więcej figi niż czekolady to pewnie jest pyszne 🙂
bo prezentuje się pysznie
Wiesz , ja chyba bym też z białą czekoladą najbardziej polubiła
Kubełek Smakowy
20 lutego 2011 @ 17:26
Czekolada + bakalie = kiedyś to na pewno zrobię.
alexanderka
20 lutego 2011 @ 17:58
Też zadziwiają mnie zawsze te ilości cukru w angielskich przepisach :/ Może jakieś inny poziom słodkości tam obowiązuje :)? Ciasto wygląda przepysznie 🙂
Arvén
20 lutego 2011 @ 18:52
Ciasto z figami, pycha 😉
I jeszcze czekolada!
Ilości cukru też zawsze zmniejszam. Nawet jeśli chodzi o polskie przepisy od znajomych…;)
Paula
20 lutego 2011 @ 18:53
z figami jeszcze nie jadłam takiego ciasta, więc chętnie spróbuję 🙂
Zielenina
20 lutego 2011 @ 19:39
Dziękuję wszystkim 🙂 Figi w tym cieście są świetne, bo po posiekaniu jest ich naprawdę dużo, więc ciasto jest mocno figowe. Kusi mnie ta wariacja z białą czekoladą.
A z tym cukrem to ja nie wiem co to za plaga, ja praktycznie zawsze zmniejszam ilość o połowę albo więcej. Gdybym tu dała 250 g nie bylibyśmy w stanie tego zjeść.
Pozdrawiam! 🙂
Zaytoon
20 lutego 2011 @ 19:46
Ależ smakowite ciasto… Szczególnie, że ostatnio szaleję na punkcie wszelkich suszonych owoców, z figami i daktylami na czele. 🙂
Pozdrawiam!
Karmel-itka.
20 lutego 2011 @ 20:17
te figi brzmią bardzo kusząco.
asieja
20 lutego 2011 @ 20:27
z takim pysznym ciastem, to nawet niestraszne czekanie końca zimy.
margot
20 lutego 2011 @ 22:06
wiesz ja bardzo lubię figi, czekoladę ciut mniej tzn lubię byle mało:D
a twoje ciasto ma więcej figi niż czekolady to pewnie jest pyszne 🙂
bo prezentuje się pysznie
Wiesz , ja chyba bym też z białą czekoladą najbardziej polubiła
Kubełek Smakowy
20 lutego 2011 @ 22:26
Czekolada + bakalie = kiedyś to na pewno zrobię.
alexanderka
20 lutego 2011 @ 22:58
Też zadziwiają mnie zawsze te ilości cukru w angielskich przepisach :/ Może jakieś inny poziom słodkości tam obowiązuje :)? Ciasto wygląda przepysznie 🙂
Arvén
20 lutego 2011 @ 23:52
Ciasto z figami, pycha 😉
I jeszcze czekolada!
Ilości cukru też zawsze zmniejszam. Nawet jeśli chodzi o polskie przepisy od znajomych…;)
Paula
20 lutego 2011 @ 23:53
z figami jeszcze nie jadłam takiego ciasta, więc chętnie spróbuję 🙂
Zielenina
21 lutego 2011 @ 00:39
Dziękuję wszystkim 🙂 Figi w tym cieście są świetne, bo po posiekaniu jest ich naprawdę dużo, więc ciasto jest mocno figowe. Kusi mnie ta wariacja z białą czekoladą.
A z tym cukrem to ja nie wiem co to za plaga, ja praktycznie zawsze zmniejszam ilość o połowę albo więcej. Gdybym tu dała 250 g nie bylibyśmy w stanie tego zjeść.
Pozdrawiam! 🙂
Zaytoon
21 lutego 2011 @ 00:46
Ależ smakowite ciasto… Szczególnie, że ostatnio szaleję na punkcie wszelkich suszonych owoców, z figami i daktylami na czele. 🙂
Pozdrawiam!
Karmel-itka.
21 lutego 2011 @ 01:17
te figi brzmią bardzo kusząco.
asieja
21 lutego 2011 @ 01:27
z takim pysznym ciastem, to nawet niestraszne czekanie końca zimy.
mumi
21 lutego 2011 @ 11:44
Zielenino, Zgubo Moja 🙂 ja spróbuję chyba z daktylami, bo za figami średnio…
mumi
21 lutego 2011 @ 16:44
Zielenino, Zgubo Moja 🙂 ja spróbuję chyba z daktylami, bo za figami średnio…
atina
21 lutego 2011 @ 17:55
Uwielbiam figi , a to połączenie bardzo mi się podoba:) Bardzo dziękuje, że mimo wszystko przyłączyłaś się do zabawy w czekoladowanie:) Pozdrawiam!
atina
21 lutego 2011 @ 22:55
Uwielbiam figi , a to połączenie bardzo mi się podoba:) Bardzo dziękuje, że mimo wszystko przyłączyłaś się do zabawy w czekoladowanie:) Pozdrawiam!
Katarzyna Konatowicz
10 marca 2014 @ 20:27
mam w domu figi które są cukrze i spirytusie jest to pozostałość z produkcji nalewki, zastanawiam się czy mogę takie figi wykorzystać do ciasta ?
Katarzyna Konatowicz
11 marca 2014 @ 00:27
mam w domu figi które są cukrze i spirytusie jest to pozostałość z produkcji nalewki, zastanawiam się czy mogę takie figi wykorzystać do ciasta ?
Anonimowy
18 maja 2014 @ 13:01
oryginalny angielski przepis jest jak najbardziej w porządku. Ilość cukru nie jest za duża biorąc pod ,że czekolada jest gorzka. Ja zrobiłam wg oryginalnej receptury i ciasto było wspaniałe. Jedyna moja modyfikacja to cukier : użyłam brązowego !
Anonimowy
18 maja 2014 @ 16:01
oryginalny angielski przepis jest jak najbardziej w porządku. Ilość cukru nie jest za duża biorąc pod ,że czekolada jest gorzka. Ja zrobiłam wg oryginalnej receptury i ciasto było wspaniałe. Jedyna moja modyfikacja to cukier : użyłam brązowego !
Anonimowy
13 października 2014 @ 14:38
Kiedy mam dodac czekolade? W skladnikach jest ale w przepisie juz nie bardzo…
Anonimowy
13 października 2014 @ 17:38
Kiedy mam dodac czekolade? W skladnikach jest ale w przepisie juz nie bardzo…