Skip to content

Czyli jak zwykle propozycja na niedzielne śniadanie. Nie wiem na którą nazwę się zdecydować (jakbyście na to nie wpadli po tytule posta 😉 Nie lubię anglicyzmów, a naleśniki nie kojarzą mi się z małymi placuszkami z dodatkiem sody lub proszku do pieczenia. Zostają chyba placki właśnie, jak myślicie?

Robi się je szybciutko, a dodatki można zmieniać. Mąka gryczana i orkiszowa dają przyjemny razowy smak.To zmodyfikowany przeze mnie przepis  z bloga Gwyneth Paltrow GOOP, pozwoliłam sobie, a co tam 😉 Przyznam, że robię je ostatnio w kółko, właściwie w każdy wekend (ups, a niby nie lubię anglicyzmów!), wersja podstawowa z samymi bananami też jest przepyszna. Można dodać do nich mleka krowiego, jogurtu, maślanki czy mleka sojowego co da nam wersję wegańską, jak w oryginale 🙂 Jeżeli nie macie oleju z orzechów możecie dać jakiś inny, roślinny. Miały być z jagodami, ale okazało się, że niestety nie było, więc dodałam malin w zalewie. Z zalewy połączonej ze śmietanką i syropem klonowym zrobiłam sos. To był zdecydowanie przyjemny początek dnia, polecam! 🙂

Moja szklanka ma jak zawsze 250 ml 😉

Na ok. 20 niedużych placuszków:
1/2 szklanki mąki gryczanej
1/2 szklanki mąki orkiszowej
1/4 szklanki wiórków kokosowych
ok. 300ml mleka, jogurtu, maślanki, itp.
1 pełna łyżeczka sody
1 łyżka oleju z orzechów
2 nieduże dojrzałe banany cieniutko pokrojone
150 g malin z zalewy, odsączonych (do kupienia np.: w Lidlu), mogą być też mrożone, doskonale sprawdzą się jagody
1 łyżka soku z cytryny

Sos:
150 ml zalewy z malin
50 ml słodkiej śmietanki
2 łyżki syropu klonowego (gdy robimy placuszki z samymi bananami łyżkę syropu dodajemy do samego ciasta)

Mąki mieszamy dokładnie z sodą. Dodajemy wybrany płyn i dokładnie mieszamy trzepaczką (nie trzeba używać miksera). Dodajemy pozostałe składniki, mieszamy. Na koniec dodajemy owoce i mieszamy bardzo ostrożnie żeby się nie rozpadły. Placuszki smażymy na spryskanej olejem patelni na średnim ogniu, kilka minut z każdej strony.

W międzyczasie przygotowujemy sos: zagotowujemy zalewę, ostrożnie hartujemy ją ze śmietanką. Zagotowujemy całość z dodatkiem syropu klonowego, polewamy placki, jemy 🙂

Mam na imię Magdalena, prowadzę Zieleninę. Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania dietetyczką. Chciałam uczynić świat lepszym miejscem, dlatego założyłam bloga o kuchni wegetariańskiej, zgodnej z moimi wartościami. Przez 10 lat stał się on dla mnie sposobem na życie i źródłem ogromnej satysfakcji. Wydałam 3 książki kucharskie, prowadzę warsztaty kulinarne, jestem autorką sezonowych e-booków z przepisami, które nadają smaku codzienności.

Zobacz więcej >

Zapisz

Zapisz

Szkolenie + zestaw ebooków na cały rok!

Pobierz bezpłatny jadłospis na lato z przepisami i listą zakupów!

Przepisy zgodnie z porami roku:

Facebook

20 komentarzy

  1. Maggie
    29 stycznia 2011 @ 21:23

    Mysle, ze placki (albo racuchy) to odpowiednia nazwa dla twoich rumianych sniadaniowych pysznosci. Bez wzgledu na to, jak je nazwiesz, wygladaja uroczo!

    Reply

  2. Maggie
    30 stycznia 2011 @ 02:23

    Mysle, ze placki (albo racuchy) to odpowiednia nazwa dla twoich rumianych sniadaniowych pysznosci. Bez wzgledu na to, jak je nazwiesz, wygladaja uroczo!

    Reply

  3. Paula
    30 stycznia 2011 @ 09:54

    to ja się poczęstuję dwoma w ramach śniadania, bo kuszą niezmiernie 🙂

    Reply

  4. Natalia
    30 stycznia 2011 @ 12:28

    Wg mnie to racuchy: wyglądają jak racuchy i nawet w składzie mają maślankę/jogurt czyli coś kwaśnego mlecznego.

    U nas mąż robi podobne na kolację (ze zwykłej mąki) najczęściej z bananami i jabłkami, polane syropem klonowym.

    Reply

  5. Paula
    30 stycznia 2011 @ 14:54

    to ja się poczęstuję dwoma w ramach śniadania, bo kuszą niezmiernie 🙂

    Reply

  6. Zielenina
    30 stycznia 2011 @ 17:01

    No właśnie, chyba w sumie racuchy nie wymienione przeze mnie w tytule pasują najlepiej 🙂 Racuszki śniadaniowe, brzmi nieźle i po polsku!
    Paula, myślisz, że dasz radę poprzestać na dwóch? 😉
    Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny!

    Reply

  7. Natalia
    30 stycznia 2011 @ 17:28

    Wg mnie to racuchy: wyglądają jak racuchy i nawet w składzie mają maślankę/jogurt czyli coś kwaśnego mlecznego.

    U nas mąż robi podobne na kolację (ze zwykłej mąki) najczęściej z bananami i jabłkami, polane syropem klonowym.

    Reply

  8. Karmel-itka.
    30 stycznia 2011 @ 18:05

    rety, ile w nich dobroci!
    ile wspaniałości!

    Reply

  9. Zielenina
    30 stycznia 2011 @ 22:01

    No właśnie, chyba w sumie racuchy nie wymienione przeze mnie w tytule pasują najlepiej 🙂 Racuszki śniadaniowe, brzmi nieźle i po polsku!
    Paula, myślisz, że dasz radę poprzestać na dwóch? 😉
    Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny!

    Reply

  10. Karmel-itka.
    30 stycznia 2011 @ 23:05

    rety, ile w nich dobroci!
    ile wspaniałości!

    Reply

  11. olga spaceage
    31 stycznia 2011 @ 10:19

    20? to musza być naprawdę małe 🙂
    super pomysł z tym sosem na zużycie zalewy 🙂 dam im szansę w najbliższy weekend (niezłe plany 😉 a dopiero poniedziałek 😉

    Reply

  12. olga spaceage
    31 stycznia 2011 @ 15:19

    20? to musza być naprawdę małe 🙂
    super pomysł z tym sosem na zużycie zalewy 🙂 dam im szansę w najbliższy weekend (niezłe plany 😉 a dopiero poniedziałek 😉

    Reply

  13. Bea
    1 lutego 2011 @ 15:59

    Pysznie i puchato wygladja Zielenino! Podoba mi sie pomysl tego gryczano-kokosowego 'miksu' 🙂

    Pozdrawiam!

    Reply

  14. Bea
    1 lutego 2011 @ 20:59

    Pysznie i puchato wygladja Zielenino! Podoba mi sie pomysl tego gryczano-kokosowego &#39miksu&#39 🙂

    Pozdrawiam!

    Reply

  15. kasztelanka
    5 lutego 2011 @ 14:12

    witam… placuszki mnie zachęciły swoim złocistym wyglądem i zrobiłam wczoraj. pewnie nie do końca wyszły, ale i tak były SMAKOWITE!
    dzisiaj zainspiruję się czekoladowym tortem-wygląda przepysznie! może na niedzielę?

    Reply

  16. kasztelanka
    5 lutego 2011 @ 19:12

    witam… placuszki mnie zachęciły swoim złocistym wyglądem i zrobiłam wczoraj. pewnie nie do końca wyszły, ale i tak były SMAKOWITE!
    dzisiaj zainspiruję się czekoladowym tortem-wygląda przepysznie! może na niedzielę?

    Reply

  17. Zielenina
    5 lutego 2011 @ 19:52

    Olgo, faktycznie nie są zbyt duże, bo daje się tylko łyżką stołową ciasta na jeden placuszek 🙂 Takie na 2 gryzy 😉
    Bea, polecam są naprawdę pyszne dzisiaj znowu jedliśmy tym razem w wersji podstawowej.
    Kasztelanko, a dlaczego miały Ci nie wyjść, coś mi się wydaje, że kokietujesz! 😉 Ciasto polecam bardzo, jest pyszne, proste i szybkie w wykonaniu.

    Reply

  18. Zielenina
    6 lutego 2011 @ 00:52

    Olgo, faktycznie nie są zbyt duże, bo daje się tylko łyżką stołową ciasta na jeden placuszek 🙂 Takie na 2 gryzy 😉
    Bea, polecam są naprawdę pyszne dzisiaj znowu jedliśmy tym razem w wersji podstawowej.
    Kasztelanko, a dlaczego miały Ci nie wyjść, coś mi się wydaje, że kokietujesz! 😉 Ciasto polecam bardzo, jest pyszne, proste i szybkie w wykonaniu.

    Reply

  19. Anonimowy
    22 kwietnia 2011 @ 19:39

    A co by było gdyby zamienić mąkę orkiszową na mąkę z amarantusa? Bo akurat orkiszowa się skończyła, a zakupiłam w ramach testowania inną…
    Będą równie smaczne?

    Reply

  20. Anonimowy
    22 kwietnia 2011 @ 22:39

    A co by było gdyby zamienić mąkę orkiszową na mąkę z amarantusa? Bo akurat orkiszowa się skończyła, a zakupiłam w ramach testowania inną…
    Będą równie smaczne?

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Na tej stronie wykorzystujemy cookie. Aby kontynuować użytkowanie strony (treść poprawnie się wyświetli po akceptacji), zaakceptuj politykę prywatności. polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close