Skip to content

Festiwal Dyni w trakcie, także znowu dynia w roli głównej. Zielenina miała już swój mini festiwal w postaci Tygodnia Dyni, ale jak wiadomo dobrego nigdy za wiele 🙂 Dynia należy do moich ulubienic, w tym roku posialiśmy własne i teraz w garażu suszy się ponad 20 dyń hokkaido, a sporo w międzyczasie zjedliśmy.

Zdecydowanie najlepszym sposobem na przyrządzanie dyni jest jej pieczenie, świetnie wydobywa to jej słodkawy smak, a gdy dodamy ziół zyskujemy rewelacyjny aromat.

Tym razem dynia została upieczona na dwa cele – zupę i pastę do kanapek. Pastę zajada mój trzynastomiesięczny synek, ale nie ukrywam, że mu podbieram 😉

Będą potrzebne:
ćwiartka upieczonej niezbyt dużej dyni
średni seler
1 marchewka
tymianek, majeranek, sól pieprz
olej rzepakowyDynię kroimy – można ją od razu obrać obierakiem. Seler i marchewkę obieram po upieczeniu. Jarzyny smarujemy olejem, posypujemy obficie ziołami. Pieczemy do miękkości (20-30 minut) w 200 stopniach. Obieramy co trzeba obrać i miksujemy na purre. Doprawiamy solą i pieprzem (dziecku nie solę), jemy ze świeżym chlebem.

Mam na imię Magdalena, prowadzę Zieleninę. Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania dietetyczką. Chciałam uczynić świat lepszym miejscem, dlatego założyłam bloga o kuchni wegetariańskiej, zgodnej z moimi wartościami. Przez 10 lat stał się on dla mnie sposobem na życie i źródłem ogromnej satysfakcji. Wydałam 3 książki kucharskie, prowadzę warsztaty kulinarne, jestem autorką sezonowych e-booków z przepisami, które nadają smaku codzienności.

Zobacz więcej >

Zapisz

Zapisz

Szkolenie + zestaw ebooków na cały rok!

Pobierz bezpłatny jadłospis na lato z przepisami i listą zakupów!

Przepisy zgodnie z porami roku:

Facebook

18 komentarzy

  1. Amber
    26 października 2010 @ 18:14

    Taka pasta to coś pysznego!Muszę zrobić.Fajna dyniowa propozycja.

    Reply

  2. Amber
    26 października 2010 @ 21:14

    Taka pasta to coś pysznego!Muszę zrobić.Fajna dyniowa propozycja.

    Reply

  3. Pinos
    27 października 2010 @ 10:39

    Dziecku od ust!??? Ale nie dziwię Ci się 🙂

    Reply

  4. Pinos
    27 października 2010 @ 13:39

    Dziecku od ust!??? Ale nie dziwię Ci się 🙂

    Reply

  5. Zielenina
    27 października 2010 @ 18:57

    Amber, dzięki, mam nadzieję, że Ci zasmakuje!
    Pinos, ale ze mnie wyrodna matka, co? 😉

    Reply

  6. Zielenina
    27 października 2010 @ 21:57

    Amber, dzięki, mam nadzieję, że Ci zasmakuje!
    Pinos, ale ze mnie wyrodna matka, co? 😉

    Reply

  7. Paula
    28 października 2010 @ 14:14

    ja taką pastę zjadłabym z zapiekanymi ziemniaczkami 🙂 mniam!

    Reply

  8. Paula
    28 października 2010 @ 17:14

    ja taką pastę zjadłabym z zapiekanymi ziemniaczkami 🙂 mniam!

    Reply

  9. aga-aa
    28 października 2010 @ 22:24

    i do makaronu 😉

    Reply

  10. aga-aa
    29 października 2010 @ 01:24

    i do makaronu 😉

    Reply

  11. Zielenina
    29 października 2010 @ 13:11

    no proszę dziewczyny, jakie jesteście kreatywne! 🙂

    Reply

  12. Zielenina
    29 października 2010 @ 16:11

    no proszę dziewczyny, jakie jesteście kreatywne! 🙂

    Reply

  13. domek z piernika
    30 października 2010 @ 20:48

    Bardzo podoba mi się ta pasta. Myślę, że także można ją przyprawić imbirem lub czosnkiem; ja lubię ostro;)

    Reply

  14. domek z piernika
    30 października 2010 @ 23:48

    Bardzo podoba mi się ta pasta. Myślę, że także można ją przyprawić imbirem lub czosnkiem; ja lubię ostro;)

    Reply

  15. Bea
    1 listopada 2010 @ 15:33

    Melduje ze zrobilam! Pyszna pasta :))

    Pozdrawiam serdecznie! I dziekuje za udzial w Festiwalu 🙂

    Reply

  16. Bea
    1 listopada 2010 @ 19:33

    Melduje ze zrobilam! Pyszna pasta :))

    Pozdrawiam serdecznie! I dziekuje za udzial w Festiwalu 🙂

    Reply

  17. Zielenina
    2 listopada 2010 @ 18:38

    Domku, dobry pomysł tylko ja imbir omijam z daleka, chyba że w aptekarskich ilościach 😉
    Dzięki Bea, cieszę się że smakowało i do zobaczenia za rok!

    Reply

  18. Zielenina
    2 listopada 2010 @ 22:38

    Domku, dobry pomysł tylko ja imbir omijam z daleka, chyba że w aptekarskich ilościach 😉
    Dzięki Bea, cieszę się że smakowało i do zobaczenia za rok!

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.