Zapraszam do czytania i dziękuję portalowi Ugotuj to za zaproszenie! 🙂
Z przyjemnością informuję, że Zielenina została zaproszona do Ugotuj to jako Blog tygodnia. Możecie zobaczyć zdjęcie Zieleniny we własnej osobie na tle wielce gustownego kredensu 😉 i poczytać co nieco o wegetarianizmie i moim gotowaniu. Satysfakcja tym większa, że to pierwszy wegetariański blog prezentowany przez Ugotuj to. Nie ukrywam, że jest to też dość stresujące, bo odpowiedzialność za przecieranie szlaków duża, także proszę o wyrozumiałość! 😉
Zapraszam do czytania i dziękuję portalowi Ugotuj to za zaproszenie! 🙂
Zapraszam do czytania i dziękuję portalowi Ugotuj to za zaproszenie! 🙂
Monika
13 września 2010 @ 10:39
Wow, gratulacje Zielenino!! Zapomniałaś tylko powiedzieć kto Cię namówił do blogowania 😛
LidKa
13 września 2010 @ 10:41
Brawo Zieleninko, świetny wywiad taki rzeczowy. I ładnie Ci na tle kredensu:)
Kinga
13 września 2010 @ 11:53
Gratuluję. Fajny wywiad i dobre wiadomości przekazałaś. Zwłaszcza ważne w kwestii białka i aminokwasów egzogennych, których komplet jest w quinoa. Ja bym jeszcze tofu rozsławiła, a przede wszystkim tempeh, bo tylko w tempeh jest nie tylko pełen zestaw aminokwasów egzogennych, ale w proporcjach zbliżonych do białka wzorcowego!!! Zawsze się cieszę, gdy propaguje się wegeterianizm, a zwłaszcza zdrową kuchnię, a prawdą jest to co powiedziałaś, że przy diecie wege (także, gdy zamierza sie zdrowo odżywiać) nagle poznaje się produkty, o których wczesniej nawet się nie słyszało, odkrywa się nowe niesamowite potrawy… Widać na Śląsku jest więcej prawniczek z zacięciem do kuchni i mądrego, zdrowego odzywiania :). A te buraki to z chęcią zrobę! Nawet mam 2 upieczone na stanie. Pozdrawiam.
Hankaskakanka
13 września 2010 @ 12:30
Dziołszka, gratulacje 🙂
Zielenina
13 września 2010 @ 12:50
dziękuję bardzo!
Monika, całą moją sławę i bogactwo zawdzięczam oczywiście tylko Tobie! 😉
Lidko, to kredens po moich dziadkach, zrobiony przez brata babci, własnoręcznie przez nas odnowiony, to chyba mój ulubiony mebel w naszym domu 🙂
Kinga, niestety nie da się upchnąć w takim wywiadzie wszystkiego, co by się chciało przekazać 😉 Wolałam napisać o quinoa niż o tempehu, bo jednak jest mniej egzotyczna i łatwiej dostępna. Smacznych buraków i dzięki za odwiedziny! 🙂
Haniu, ja ja danke sehr 😉
grazyna
13 września 2010 @ 13:35
I ja gratuluję udanego wywiadu 🙂
aga
13 września 2010 @ 14:18
no to gratuluje !!! 🙂
Monika
13 września 2010 @ 13:39
Wow, gratulacje Zielenino!! Zapomniałaś tylko powiedzieć kto Cię namówił do blogowania 😛
LidKa
13 września 2010 @ 13:41
Brawo Zieleninko, świetny wywiad taki rzeczowy. I ładnie Ci na tle kredensu:)
Kinga
13 września 2010 @ 14:53
Gratuluję. Fajny wywiad i dobre wiadomości przekazałaś. Zwłaszcza ważne w kwestii białka i aminokwasów egzogennych, których komplet jest w quinoa. Ja bym jeszcze tofu rozsławiła, a przede wszystkim tempeh, bo tylko w tempeh jest nie tylko pełen zestaw aminokwasów egzogennych, ale w proporcjach zbliżonych do białka wzorcowego!!! Zawsze się cieszę, gdy propaguje się wegeterianizm, a zwłaszcza zdrową kuchnię, a prawdą jest to co powiedziałaś, że przy diecie wege (także, gdy zamierza sie zdrowo odżywiać) nagle poznaje się produkty, o których wczesniej nawet się nie słyszało, odkrywa się nowe niesamowite potrawy… Widać na Śląsku jest więcej prawniczek z zacięciem do kuchni i mądrego, zdrowego odzywiania :). A te buraki to z chęcią zrobę! Nawet mam 2 upieczone na stanie. Pozdrawiam.
Hankaskakanka
13 września 2010 @ 15:30
Dziołszka, gratulacje 🙂
Zielenina
13 września 2010 @ 15:50
dziękuję bardzo!
Monika, całą moją sławę i bogactwo zawdzięczam oczywiście tylko Tobie! 😉
Lidko, to kredens po moich dziadkach, zrobiony przez brata babci, własnoręcznie przez nas odnowiony, to chyba mój ulubiony mebel w naszym domu 🙂
Kinga, niestety nie da się upchnąć w takim wywiadzie wszystkiego, co by się chciało przekazać 😉 Wolałam napisać o quinoa niż o tempehu, bo jednak jest mniej egzotyczna i łatwiej dostępna. Smacznych buraków i dzięki za odwiedziny! 🙂
Haniu, ja ja danke sehr 😉
grazyna
13 września 2010 @ 16:35
I ja gratuluję udanego wywiadu 🙂
aga
13 września 2010 @ 17:18
no to gratuluje !!! 🙂
wegetarinka
13 września 2010 @ 19:36
Melduję, że przeczytałam 🙂 Fajnie jest zobaczyć kogoś o kim ma się jakieś wyobrażenie i skonfrontować te wyobrażenia z rzeczywistością 🙂
Poza tym, do niedawna myślałam, że tematy "wad" wegetarianizmu mamy już za sobą, hen hen… jednak na kilku blogach nawet odezwali się specjaliści :/ ile to lat jeszcze będziemy się uczyć?
Mam nadzieję jednak, że kto szuka ten znajdzie i wpadnie na Twój artykuł na przykład i pomyśli logicznie 😀
Pozdrówki!
Zielenina
13 września 2010 @ 19:40
Dzięki dziewczyny!
Oj tak Wegetarinko, mnie też ta "specjalistka" z wiedzą rodem z lat 70tych osłabiła :/ A wystarczy uruchomić poczciwe gugle, nic więcej.
Mam nadzieję, rzeczywistość nie różni się aż tak od Twoich wyobrażeń 😉
wegetarinka
13 września 2010 @ 20:21
Szczerze mówiąc byłam zszokowana wypowiedzią specjalistki, serio!
Co do wyobrażeń, to tak mam 🙂 i myślę, że nie tylko ja, jak wchodzę na blogi gdzie nie ma pokazanych zdjęć prowadzących, to mimowolnie pojawiają się wyobrażenia o danej osobie. U mnie byłaś długowłosą szatynką, nie pytaj czemu, bo nie wiem 😛
wegetarinka
13 września 2010 @ 22:36
Melduję, że przeczytałam 🙂 Fajnie jest zobaczyć kogoś o kim ma się jakieś wyobrażenie i skonfrontować te wyobrażenia z rzeczywistością 🙂
Poza tym, do niedawna myślałam, że tematy “wad” wegetarianizmu mamy już za sobą, hen hen… jednak na kilku blogach nawet odezwali się specjaliści :/ ile to lat jeszcze będziemy się uczyć?
Mam nadzieję jednak, że kto szuka ten znajdzie i wpadnie na Twój artykuł na przykład i pomyśli logicznie 😀
Pozdrówki!
Zielenina
13 września 2010 @ 22:40
Dzięki dziewczyny!
Oj tak Wegetarinko, mnie też ta “specjalistka” z wiedzą rodem z lat 70tych osłabiła :/ A wystarczy uruchomić poczciwe gugle, nic więcej.
Mam nadzieję, rzeczywistość nie różni się aż tak od Twoich wyobrażeń 😉
wegetarinka
13 września 2010 @ 23:21
Szczerze mówiąc byłam zszokowana wypowiedzią specjalistki, serio!
Co do wyobrażeń, to tak mam 🙂 i myślę, że nie tylko ja, jak wchodzę na blogi gdzie nie ma pokazanych zdjęć prowadzących, to mimowolnie pojawiają się wyobrażenia o danej osobie. U mnie byłaś długowłosą szatynką, nie pytaj czemu, bo nie wiem 😛
olga spaceage
14 września 2010 @ 09:19
gratuluję! fajnie 🙂
ale z tymi rybami to nie tylko polska specyfika – wszystkie kraje hiszpańskojęczyne, z Hiszpanią włącznie (chociaż od ostatnich 5-7 lat tam akurat się to zmienia)są tym obciązone, a nawet w Anglii tak się zdarza (sama słyszałam wypowiedź dziewczyny patrzącej na ryby i mówiącej – to obrzydliwe, jak wegetarianie moga to jeść? – tak, tak…
olga spaceage
14 września 2010 @ 12:19
gratuluję! fajnie 🙂
ale z tymi rybami to nie tylko polska specyfika – wszystkie kraje hiszpańskojęczyne, z Hiszpanią włącznie (chociaż od ostatnich 5-7 lat tam akurat się to zmienia)są tym obciązone, a nawet w Anglii tak się zdarza (sama słyszałam wypowiedź dziewczyny patrzącej na ryby i mówiącej – to obrzydliwe, jak wegetarianie moga to jeść? – tak, tak…