Polałam je też syropem klonowym, ale najwyraźniej zbyt oszczędnie 😉 bo nie bardzo dało się wyczuć jego smak. Bardzo rekomenduję dodanie do posypki sporej ilości cynamonu – mnie się skończył! (nie wiedziałam, że to w ogóle możliwe, zawsze mam zapas jak na wojnę). Ciasto jest z przepisu na szwedzkie/norweskie bułeczki cynamonowe, zrobione z połowy ilości. Robię je w sobotę wieczorem i wkładam do lodówki na noc. Wczoraj odkryłam, że do wyrobienia wystarczy łyżka, nie trzeba miksera ani robota.
Oczywiście zapomniałam policzyć ile ich wyszło, myślę że ok. 12 niewielkich drożdżówek:
Ciasto:
2 szklanki mąki (szklanka 200ml)
100 ml letniego mleka
1 jajko, lekko ubite
ok. 60 g rozpuszczonego masła
3-4 g drożdży (zapewniam, że wystarczy 🙂
szczypta soli
3 łyżki cukru
Nadzienie:
kilka śliwek węgierek, wypestkowanych i pokrojonych na 4 części
kilka orzechów włoskich zmielonych dość drobno, ale nie na mąkę
2 łyżki cukru muscovado
1 łyżeczka cynamonu
syrop klonowy do spryskania
Z podanych składników zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto. Odstawiamy na noc do lodówki lub do podwojenia objętości. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. W miseczce mieszamy wszystkie składniki posypki – myślę, że następnym razem dodam trochę masła i zrobię niby kruszonkę. Ciasto rozwałkowujemy i wykrawamy okręgi grubości ok. 0.5 cm, na każdy kładziemy śliwki i posypujemy drożdżówki. Pieczemy na papierze lub macie silikonowej ok. 10 minut. Jemy ciepłe.
Dzisiaj piękna pogoda, więc zbieram się do ogrodu 🙂 Mam nadzieję, że u Was też tak ładnie, udanej niedzieli!
wiosenka27
19 września 2010 @ 10:32
Niezwykle apetyczne są te drożdżówki:)
Karmel-itka.
19 września 2010 @ 12:56
przecudne te drożdżówki ;]
kornik
19 września 2010 @ 13:33
Piękne, piękne, ja chcę jedną, poproszę!:)
wiosenka27
19 września 2010 @ 13:32
Niezwykle apetyczne są te drożdżówki:)
monika
19 września 2010 @ 14:32
Ojej, po takim śniadanku dzień musi być niezwykle udany :))) Drożdżówki mogłabym chyba w każdych ilościach , śliwki też :)))
Pozdrawiam ciepło 🙂
Hankaskakanka
19 września 2010 @ 16:20
Jakie słoneczne to drugie zdjęcie! Piękne drożdżówki.
Karmel-itka.
19 września 2010 @ 15:56
przecudne te drożdżówki ;]
aga-aa
19 września 2010 @ 17:05
na takie śniadanie warto wstać 🙂
kornik
19 września 2010 @ 16:33
Piękne, piękne, ja chcę jedną, poproszę!:)
cooking Marta
19 września 2010 @ 17:44
pysznosci, ja tez dzis sliwkuje 😉 takie drozdzowe buleczki musza smakowac wysmienicie 🙂
monika
19 września 2010 @ 17:32
Ojej, po takim śniadanku dzień musi być niezwykle udany :))) Drożdżówki mogłabym chyba w każdych ilościach , śliwki też :)))
Pozdrawiam ciepło 🙂
Hankaskakanka
19 września 2010 @ 19:20
Jakie słoneczne to drugie zdjęcie! Piękne drożdżówki.
Zielenina
19 września 2010 @ 20:24
Dzięki 🙂 Zróbcie, a się przekonacie 😉
Zaytoon
19 września 2010 @ 20:44
Świetna sprawa, te drożdżówki. A cynamonu, to na pewno bym nie żałowała. Wszak to moja najukochańsza przyprawa. 😉
Pozdrawiam!
aga-aa
19 września 2010 @ 20:05
na takie śniadanie warto wstać 🙂
cooking Marta
19 września 2010 @ 20:44
pysznosci, ja tez dzis sliwkuje 😉 takie drozdzowe buleczki musza smakowac wysmienicie 🙂
Zielenina
19 września 2010 @ 23:24
Dzięki 🙂 Zróbcie, a się przekonacie 😉
Zaytoon
19 września 2010 @ 23:44
Świetna sprawa, te drożdżówki. A cynamonu, to na pewno bym nie żałowała. Wszak to moja najukochańsza przyprawa. 😉
Pozdrawiam!
Michu
20 września 2010 @ 10:48
Hej. Właśnie przeczytałem artykuł o twoim blogu na http://www.ugotuj.to. Gratuluje sławy ;).
Zapraszam na mój blog: http://www.kuchniaww.blogspot.com
Pozdrawiam
Michu
20 września 2010 @ 13:48
Hej. Właśnie przeczytałem artykuł o twoim blogu na http://www.ugotuj.to. Gratuluje sławy ;).
Zapraszam na mój blog: http://www.kuchniaww.blogspot.com
Pozdrawiam
Olciaky
20 września 2010 @ 14:51
Mniaaam!
Jakie pyszne musiały być.
Gdybym tylko miała troszkę więcej czasu z pewnością bym je zrobiła:)
Buziaki
Olciaky
20 września 2010 @ 17:51
Mniaaam!
Jakie pyszne musiały być.
Gdybym tylko miała troszkę więcej czasu z pewnością bym je zrobiła:)
Buziaki