organizowanym przez Truskawki. Przepis z książki Polska kuchnia jarska z zamierzchłego socjalizmu 🙂 Współautorką jest guru polskiego wegetarianizmu Maria Grodowska. Książka ma bardzo dużo interesujących przepisów, robiłam z niej tez pyszną zapiekankę z ziemniaków i kapusty, którą wrzucę tutaj przy następnej okazji. Budyń z cukinii brzmi bardzo ę ą, ale w sumie chyba na wyrost ta wykwintna nazwa 🙂 Rzecz jest bardzo dobra, można zmieniać dodawana jarzyny, a zamiast ryżu dawać różne kasze, tak jak zrobiłam tym razem. Nie mam specjalnej formy do gotowania budyniu przewidzianej w przepisie, więc wykorzystałam zamykaną żaroodporną formę i ugotowałam go w piekarniku w głębokiej formie napełnionej wodą.
60 g obranej cukinii – dałam dwie małe nieobrane – potarte na grubej tarce
2 szklanki ugotowanego ryżu – u mnie namoczony wcześniej i przepłukany przed gotowaniem pęczak
2 jajka, białka ubite na sztywną pianę
sól, pieprz, papryka w proszku
Kaszę/ryż wymieszać z utartą cukinię i żółtkami jajek – dodałam do masy solidną łyżkę koziego sera do smarowania i myślę, że to był smakowy strzał w dziesiątkę. Bardzo lubię połączenie koziego sera z cukinią. Masę doprawić, delikatnie wmieszać ubite białka. Całość przełożyć do formy wysmarowanej masłem, gotować w kąpieli wodnej ok. 45 minut. Podawać z sosem pomidorowym lub grzybowym. U mnie sos pomidorowy – odsączone na sicie pomidory z puszki (aż się prosiły świeże, ale akurat nie miałam i nie chciało mi się lecieć do sklepu :P) z przeciśniętym ząbkiem czosnku, szczypta soli i cukru, sporo posiekanej świeżej bazylii.
Budyń jest bardzo delikatny w smaku, pierwszy kawałek się artystycznie rozwalił przy wyjmowaniu, ale następne był już zwarte i dobrze się trzymały. Ze względu na mało wyrazisty smak, dobry sos jest jak najbardziej widziany. Polecam 🙂
aga-aa
7 lipca 2010 @ 05:25
bardzo lubię takie dania i podobne jem dośc często jednak ja je zwę zapiekankami 😉
asieja
7 lipca 2010 @ 07:29
bardzo pysznie się zapowiada
ale rzeczywiście budyniowa nazwa kojarzy się inaczej 🙂
Paula
7 lipca 2010 @ 07:56
jestem bardzo zaciekawiona 🙂
Hankaskakanka
7 lipca 2010 @ 08:10
Napiszę mało wykwintnie: rewelka 🙂
aga-aa
7 lipca 2010 @ 08:25
bardzo lubię takie dania i podobne jem dośc często jednak ja je zwę zapiekankami 😉
asieja
7 lipca 2010 @ 10:29
bardzo pysznie się zapowiada
ale rzeczywiście budyniowa nazwa kojarzy się inaczej 🙂
Paula
7 lipca 2010 @ 10:56
jestem bardzo zaciekawiona 🙂
Hankaskakanka
7 lipca 2010 @ 11:10
Napiszę mało wykwintnie: rewelka 🙂
margot
12 lipca 2010 @ 15:52
tez mam ta książkę, fajnie ,że mi o niej przypomniawszy , zaraz sobie ja przejrzę
pozdrawiam
margot
12 lipca 2010 @ 18:52
tez mam ta książkę, fajnie ,że mi o niej przypomniawszy , zaraz sobie ja przejrzę
pozdrawiam