Zmogło mnie niestety jakieś świństwo, więc niespecjalnie chce mi się gotować. Zresztą nic za bardzo mi się nie chce 😉 Taka prosta zupa jest jak znalazł, gdy trzeba się czymś rozgrzać w chorobie i nieco wzmocnić. Nieczęsto używam tofu w mojej kuchni, bo jak wiecie stawiam raczej na lokalne produkty, ale czasem i mnie zdarzają się wyłomy od tej reguły. Muszę przyznać, że ten wyjątek jest nadzwyczaj smaczny, bo smak wędzonego tofu wyjątkowo dobrze komponuje się z grzybami. Polecam! 🙂
Na 4-6 porcji:
500 g pieczarek
2 spory por
180 g wędzonego tofu (jedna kostka)
1 średni ziemniak
1 łyżka oleju
2 ząbki czosnku
4 szklanki bulionu warzywnego
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu
1 łyżeczka wędzonej papryki
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki kurkumy
Pieczarki myjemy, osuszamy, obieramy i kroimy w grube plastry. Tak samo postępujemy z porem i ziemniakiem. Tofu kroimy w kostkę.
W garnku rozgrzewamy olej, wrzucamy pora, dodajemy sól. Gdy lekko zmięknie, dodajemy grzyby. Smażymy na dużym ogniu aż odparują. Dodajemy bulion i ziemniak. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem aż ziemniak zmięknie. Doprawiamy, dodajemy tofu i czosnek. Miksujemy dobrą chwilę do gładkiego kremu. Podajemy z grubą siekaną natką pietruszki.
Daria
25 listopada 2015 @ 06:51
też nie używam często tofu, głównie ze względu na cenę, ale bardzo je lubię, a szczególnie wędzone 🙂 musiało dodać wspaniałego smaku 🙂
Daria
25 listopada 2015 @ 11:51
też nie używam często tofu, głównie ze względu na cenę, ale bardzo je lubię, a szczególnie wędzone 🙂 musiało dodać wspaniałego smaku 🙂