Rano jest już całkiem chłodno, i ciągle wplątuję się w nitki babiego lata. Ciemno robi się zaraz po 19.00 i narasta we mnie chęć zaparzenia herbaty! To niechybne znaki nadchodzącej jesieni. Z jednej strony trochę szkoda mi lata, szczególnie długich dni, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, bo to moja ulubiona pora roku. Temperatura jest akurat, światło ma piękny odcień, a do tego są wszystkie moje ulubione pyszności – dynie, maliny, bakłażany i świeże jabłka i gruszki. I przepyszne marchewki i buraki – wyjątkowo mi obrodziły w tym roku!
Zawsze brakuje mi pomysłów na fasolkę szparagową. Lubię ją bardzo w wersji tradycyjnej na parze z bułką i masłem, ale chętnie szukam nowych pomysłów na jej podanie. Bardzo smakuje mi włoska wersja w sosie pomidorowym, a tym razem postanowiłam wypróbować ją w zupie.
Często dodaję do zup soczewicę albo ciecierzycę, więc czemu nie szparagówkę? To też wartościowy strączek, a lekkostrawny, jest w sezonie, a do tego ma przyjemny, delikatny smak, który dobrze pasuje do innych warzyw.
Fasolka szparagowa często smakuje dzieciom, bo jest mało nachalna w smaku i nie ma dziwnej konsystencji 🙂 W połączeniu z marchewką tworzy pyszną, słodkawą i pełnowartościową zupę. Właściwie jej nie przyprawiam, żeby nie tłumić smaku warzyw, które grają w niej główną rolę. Jeżeli Twoje dziecko lubi, możesz dodać ząbek czosnku albo nieco kminu rzymskiego.
Krem z fasolki szparagowej i marchewki
składniki na 6-8 porcji:
- 1/2 kg żółtej fasolki szparagowej
- 1/2 kg marchewki
- 1 cebula
- 2 łyżki oleju/oliwy
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka kurkumy
- bulion warzywny lub woda
Warzywa myjemy, marchewkę obieramy i kroimy na kawałki, z fasolki odcinamy końcówki.
Cebulę siekamy i szklimy na oleju. Dodajemy warzywa, kurkumę i sól. Chwilę przesmażamy. Wlewamy bulion albo wodę – tyle aby nakryły warzywa.
Gotujemy na małym ogniu 20-30 minut aż warzywa zmiękną.
Miksujemy na gładki krem.
Można podać z chrupiącymi dodatkami – grzankami, pestkami czy nasionami.