Nigdy wcześniej nie piekłam takiego ciasta. Mignęło mi ostatnio na którymś blogu (niestety – starcza skleroza, kompletnie nie pamiętam którym!) i idea wydała mi się interesująca. Ta wersja smakuje jak herbata w stanie stałym 🙂 To zasługa wywaru z aż 8 torebek herbaty earl grey. Pewnie też zasługą tego wywaru jest wybitnie pasztetowy wygląd 😉 Najpierw pomyślałam, że to za dużo, ale w końcu zaryzykowałam, w końcu herbaciane to herbaciane 🙂 Ciasto jest gorzkawe w smaku, pewnie dlatego przepis przewidywał lukier zrobiony z półtorej szklanki cukru, ale my woleliśmy je zjeść z dżemem porzeczkowym – te dwa smaki wspaniale się uzupełniły. Banana przewidzianego w przepisie zamieniłam na jedną, bardzo dużą gruszkę konferencję. Najlepiej rozgnieść ją tłuczkiem do ziemniaków.
Przepis jest z książki “Veggie chic” Rose Elliot i jest pierwszym z wielu który się tu pojawią, gwarantuję Wam, bo książka jest po prostu REWELACYJNA 🙂
Na małą keksówkę:
8 torebek herbaty earl grey
szklanka wrzątku
1 duży banan lub jedna duża gruszka
1/2 szklanki miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru
2 jajka
1 i 3/4 szklanki mąki
łyżeczka proszku do pieczenia (przepis przewiduje dwie, wybór należy do Was)
Torebki herbaty zalać w miarce kuchennej wrzątkiem i nakryć. Zostawić do ostudzenia, wycisnąć jak najwięcej płynu. Odmierzyć 2/3 szklanki herbaty. Przelać ją do robota kuchennego lub miski, dodać rozgnieciony owoc, masło, cukier, jajka, mąkę i proszek do pieczenia. Ubić aż masa będzie puszysta i lekka.
Przelać do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, piec 30-35 minut w 180 stopniach albo aż do momentu kiedy wbity patyczek będzie czysty. Ostudzić chwilę w foremce, wyłożyć na kratkę. Podawać z dżemem lub polaną lukrem, smacznego!
Sokomaniak
9 listopada 2010 @ 16:11
Hmm, wygląda jak mój chlebek razowy co mi raz nie wyrósł i upiekłem zakalec 😉 Czy aby na pewno wyszło i czy dół – raczej stały nie powinien wyglądać co najmniej jak góra z bąbelkami powietrza.
Ale zdjęcia ładne i mam nadzieję, że smakowało.
amarantka
9 listopada 2010 @ 16:33
Mam za sobą próbę z herbacianym ciastem, ale średnio udaną. I teraz jakoś tak się boję 🙂
ale może po takiej zachęci spróbuję raz jeszcze?
Zaytoon
9 listopada 2010 @ 18:31
Hmm… Na pewno wygląda ciekawie. I równie interesująco zapowiada się w smaku.
Zielenina
9 listopada 2010 @ 19:29
Sokomaniaku, nie mam zwyczaju prezentować nieudanych potraw. Ciasto jest po prostu mokre ze względu na dużą ilość soku z gruszki, ale zapewniam, że to nie zakalec (na marginesie – byłam PEWNA, że ktoś się od razu tego czepi) 🙂
Amarantko, jak lubisz herbatę to może spróbuj jeszcze raz 😉
Zaytoon, dzięki, rzeczywiście smak ma bardzo interesujący. Bez dodatku dżemu chyba by mi nie smakowało, tak szczerze powiedziawszy 🙂
Hankaskakanka
9 listopada 2010 @ 20:01
Wygląda fantastycznie.
Paula
9 listopada 2010 @ 20:49
zaintrygowałaś mnie tym ciachem
Sokomaniak
9 listopada 2010 @ 21:11
Hmm, wygląda jak mój chlebek razowy co mi raz nie wyrósł i upiekłem zakalec 😉 Czy aby na pewno wyszło i czy dół – raczej stały nie powinien wyglądać co najmniej jak góra z bąbelkami powietrza.
Ale zdjęcia ładne i mam nadzieję, że smakowało.
amarantka
9 listopada 2010 @ 21:33
Mam za sobą próbę z herbacianym ciastem, ale średnio udaną. I teraz jakoś tak się boję 🙂
ale może po takiej zachęci spróbuję raz jeszcze?
Arvén
9 listopada 2010 @ 22:19
Tratatata, zakalec…każde dobre wilgotne ciasto, szczególnie herbaciane, będzie nieco 'paszteciane' z wyglądu 😛
Ale drugie zdjęcie – cudowne!!
Zaytoon
9 listopada 2010 @ 23:31
Hmm… Na pewno wygląda ciekawie. I równie interesująco zapowiada się w smaku.
Zielenina
10 listopada 2010 @ 00:29
Sokomaniaku, nie mam zwyczaju prezentować nieudanych potraw. Ciasto jest po prostu mokre ze względu na dużą ilość soku z gruszki, ale zapewniam, że to nie zakalec (na marginesie – byłam PEWNA, że ktoś się od razu tego czepi) 🙂
Amarantko, jak lubisz herbatę to może spróbuj jeszcze raz 😉
Zaytoon, dzięki, rzeczywiście smak ma bardzo interesujący. Bez dodatku dżemu chyba by mi nie smakowało, tak szczerze powiedziawszy 🙂
Hankaskakanka
10 listopada 2010 @ 01:01
Wygląda fantastycznie.
Paula
10 listopada 2010 @ 01:49
zaintrygowałaś mnie tym ciachem
Arvén
10 listopada 2010 @ 03:19
Tratatata, zakalec…każde dobre wilgotne ciasto, szczególnie herbaciane, będzie nieco 'paszteciane' z wyglądu 😛
Ale drugie zdjęcie – cudowne!!
Zielenina
10 listopada 2010 @ 11:29
Dzięki dziewczyny, pozdrawiam!
marja
10 listopada 2010 @ 11:42
a ja własnie mam słabśc do wszelkich paszteteowych ciast, zachwycojacoKuszace
pozdrawiam
Zielenina
10 listopada 2010 @ 16:29
Dzięki dziewczyny, pozdrawiam!
marja
10 listopada 2010 @ 16:42
a ja własnie mam słabśc do wszelkich paszteteowych ciast, zachwycojacoKuszace
pozdrawiam
andzia-35
10 listopada 2010 @ 17:03
Wygląda na nieeeeesamowicie wilgotne:)Super i pysznie!!!
andzia-35
10 listopada 2010 @ 22:03
Wygląda na nieeeeesamowicie wilgotne:)Super i pysznie!!!
mania179
12 listopada 2010 @ 20:56
Muszę przyznać, że bardzo ciekawe! 🙂
mania179
13 listopada 2010 @ 01:56
Muszę przyznać, że bardzo ciekawe! 🙂
karolka
9 lutego 2011 @ 14:33
Zrobiłam i jestem pod wrazeniem! Wilgotne, zwarte i aromatyczne – pycha! Szybko się je robi i piecze.
karolka
9 lutego 2011 @ 19:33
Zrobiłam i jestem pod wrazeniem! Wilgotne, zwarte i aromatyczne – pycha! Szybko się je robi i piecze.