Wiecie jak wygląda przemysłowa hodowla kur?Zwierzęta po 10-12 sztuk upchnięte w piętrowo ustawionych, metalowych klatkach, nigdy nie wypuszczane na wolność (kura hodowlana żyje ok. 2 lat). Na jedną przypada powierzchnia wielkości kartki zeszytu szkolnego. Często obcina im się dzioby, bo ze względu na stłoczenie stają się bardzo agresywne i potrafią zadziobać inne na śmierć. Zdarzają się przypadki popełniania samobójstw; kury tak długo tłuką się o klatkę aż umrą. Mam nadzieję, że ten opis spowoduje, że nie będzie kupować jajek oznaczonych symbolem 3 czy 2, a wyłącznie 1, a najlepiej 0 – czyli jaja od kur z wolnego chowu. Oczywiście kury te swój żywot też kończą w garnku, ale jednak warunki życia mają nieporównywalne. My kupujemy jajka od rolnika z nieodległej wsi, co wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem, jeżeli chcemy je jeść. Ale nie każdy tak może więc myślę, że warto dopłacić kilka złotych i kupić produkt, który oszczędza niepotrzebne cierpienie. Szczególnie, że teraz różnica w cenie pomiędzy “zerówkami” a innymi jajkami nie jest aż tak duża.
Oczywiście weganie potępią mnie w czambuł, bo rzeczywiście najbardziej etycznie jest nie używać żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego, ale każdy ma swoją drogą i ja na razie nie przewiduję przejścia na weganizm. Nie znaczy to, że to wykluczam, a wegan od zawsze podziwiam.
Ale ad rem: sałatka jajeczna w wersji na bogato, doprawiona curry, bardzo dobra, zapewniam 🙂
Będą potrzebne:
4-5 sporych jajek ugotowanych na twardo (żadnych lejących się żółtek)
1 średnie, nieobrane jabłko pokrojone w drobną kostkę
1 mała czerwona cebula, drobno posiekana
1 laska selera naciowego, pokrojona w drobną kostkę
garść orzechów włoskich, drobno pokrojonych i uprażonych na suchej patelni
sok z 1/2 cytryny
1/2 łyżeczki curry w proszku
pęczek szczypiorku
2-3 łyżki majonezu
sól, pieprz do smaku
Jajka obrać, rozdrobnić dokładnie widelcem. Dodać sok z cytryny, jabłko i seler, dokładnie wymieszać. Dodać pozostałe składniki oraz majonez, doprawić curry, pieprzem i solą, dokładnie wymieszać i voila! Sałatkę zjedliśmy z przepysznym razowym chlebem na zakwasie z przepisu Mirabbelki. Nie dałam kminku, bo nie znoszę i nie dodawałam cukru, bo z cukrem i melasą chleb jest bardzo słodki, sama melasa jest wystarczająca.
Mihrunnisa
27 stycznia 2011 @ 17:45
Bardzo fajna sałatka. Co do jaj to u mnie w domu moja mama uwielbia takie długo gotowane jajka na twardo i nazywamy je w żartach pancernymi :-). Ja pomimo ze jem mięso i nie zanosi się w najbliższym czasie żebym z niego zrezygnowała ale coraz bardziej cenie sobie potrawy wegetariańskie :-).
pozdrawiam M.
Fiolunka
27 stycznia 2011 @ 20:45
Bardzo fajna pasta, jestem zwolennikiem takich więc na pewno wypróbuję. Co do jajek – hołduję tej samej zasadzie, kupuję tylko jaka z numerem od 0 do maksymalnie 2, resztę omijam szerokim łukiem choćby nie wiem jak tanie były. Swoją drogą nikt raczej nie wpadnie na to, żeby zaprzestać takiego chowu a szkoda.
Mihrunnisa
27 stycznia 2011 @ 22:45
Bardzo fajna sałatka. Co do jaj to u mnie w domu moja mama uwielbia takie długo gotowane jajka na twardo i nazywamy je w żartach pancernymi :-). Ja pomimo ze jem mięso i nie zanosi się w najbliższym czasie żebym z niego zrezygnowała ale coraz bardziej cenie sobie potrawy wegetariańskie :-).
pozdrawiam M.
bryssska
27 stycznia 2011 @ 22:59
fajna sałatka i super podana na takim świeżym i chrupiącym chlebku
Fiolunka
28 stycznia 2011 @ 01:45
Bardzo fajna pasta, jestem zwolennikiem takich więc na pewno wypróbuję. Co do jajek – hołduję tej samej zasadzie, kupuję tylko jaka z numerem od 0 do maksymalnie 2, resztę omijam szerokim łukiem choćby nie wiem jak tanie były. Swoją drogą nikt raczej nie wpadnie na to, żeby zaprzestać takiego chowu a szkoda.
bryssska
28 stycznia 2011 @ 03:59
fajna sałatka i super podana na takim świeżym i chrupiącym chlebku
Kuba
28 stycznia 2011 @ 11:28
Smakowita sałatka. Ja od jakiegoś czasu zawsze szukam jajek z 1 (tych z 0 chyba jeszcze w sklepie nie widziałem). Można jeszcze kupować jajka bez stempelka, wg. przepisów pochodzą one od hodowców, którzy mają mniej niżchyba 20 kur, więc też raczej ich nie katują.
Zielenina
28 stycznia 2011 @ 11:28
Mihrunnisa, oby tak dalej 🙂 Coraz mniej mięsa, coraz mniej a przejdziesz na właściwą stronę 😉
Fiolunko, akurat między 2 a 3 nie ma praktycznie żadnej różnicy, jedne i drugie to jajka od kur z chowu klatkowego, różnica jest taka, że 2 mają ściółkę, nic poza tym.
Bryssko, ten chleb bardzo polecam, jest pyszny!
Dzięki za komentarze i pozdrawiam!
Zielenina
28 stycznia 2011 @ 11:49
Kuba, zerówki od zielononóżek, których nie da się chować inaczej niż na wolnym wybiegu są nawet w lidlu. Spory wybór 0 jest też w Auchanie, widać zwiększył się popyt na takie produkty skoro nawet na mojej , ekhem, prowincji się pojawiły 😉
Kuba
28 stycznia 2011 @ 11:54
Dzięki za info. W Lidlu jakośsięza jajkami nie rozglądałem. Auchan niestety w mojej małej, prowincjonalnej Łodzi nie uświadczysz 🙁
Zielenina
28 stycznia 2011 @ 11:55
prosię bardzo 🙂 Mnie też to zdziwiło, ale od niedawna są i zdaje się nie mają nawet bardzo morderczej ceny 😉
Paula
28 stycznia 2011 @ 12:49
patrząc na te kanapki poczułam się jak podczas wiosny 🙂 dziękuję!
Karolina
28 stycznia 2011 @ 13:04
Popieram calym sercem kupowanie jajek od wolnochodzacych kur, co zreszta sama robie. U mnie roznica w cenie nie jest az tak powalajaca, a jajka takie latwo dostepne, wiec nie widze powodu, aby wspierac hodowle, w ktorych zwierzeta sie mecza.
Salatka bardzo fajna, nie laczylam jajek z orzechami, musze sprobowac. A chleb wyglada bardzo apetycznie. Mirabelka to solidna firma, musze znowu cos upiec wg receptur polecanych przez nia.
Pozdrowienia!
Kuba
28 stycznia 2011 @ 16:28
Smakowita sałatka. Ja od jakiegoś czasu zawsze szukam jajek z 1 (tych z 0 chyba jeszcze w sklepie nie widziałem). Można jeszcze kupować jajka bez stempelka, wg. przepisów pochodzą one od hodowców, którzy mają mniej niżchyba 20 kur, więc też raczej ich nie katują.
Zielenina
28 stycznia 2011 @ 16:28
Mihrunnisa, oby tak dalej 🙂 Coraz mniej mięsa, coraz mniej a przejdziesz na właściwą stronę 😉
Fiolunko, akurat między 2 a 3 nie ma praktycznie żadnej różnicy, jedne i drugie to jajka od kur z chowu klatkowego, różnica jest taka, że 2 mają ściółkę, nic poza tym.
Bryssko, ten chleb bardzo polecam, jest pyszny!
Dzięki za komentarze i pozdrawiam!
Zielenina
28 stycznia 2011 @ 16:49
Kuba, zerówki od zielononóżek, których nie da się chować inaczej niż na wolnym wybiegu są nawet w lidlu. Spory wybór 0 jest też w Auchanie, widać zwiększył się popyt na takie produkty skoro nawet na mojej , ekhem, prowincji się pojawiły 😉
Kuba
28 stycznia 2011 @ 16:54
Dzięki za info. W Lidlu jakośsięza jajkami nie rozglądałem. Auchan niestety w mojej małej, prowincjonalnej Łodzi nie uświadczysz 🙁
Zielenina
28 stycznia 2011 @ 16:55
prosię bardzo 🙂 Mnie też to zdziwiło, ale od niedawna są i zdaje się nie mają nawet bardzo morderczej ceny 😉
Paula
28 stycznia 2011 @ 17:49
patrząc na te kanapki poczułam się jak podczas wiosny 🙂 dziękuję!
Karolina
28 stycznia 2011 @ 18:04
Popieram calym sercem kupowanie jajek od wolnochodzacych kur, co zreszta sama robie. U mnie roznica w cenie nie jest az tak powalajaca, a jajka takie latwo dostepne, wiec nie widze powodu, aby wspierac hodowle, w ktorych zwierzeta sie mecza.
Salatka bardzo fajna, nie laczylam jajek z orzechami, musze sprobowac. A chleb wyglada bardzo apetycznie. Mirabelka to solidna firma, musze znowu cos upiec wg receptur polecanych przez nia.
Pozdrowienia!
arek
28 stycznia 2011 @ 20:10
Zielenino, jak zapewne ci wiadomo daleki jestem od namawiania ludzi do tego by jedli jednie to co znajda na ziemi np. kore, ktora odpadla z drzewa. Ale w kwestii, ktora opisujesz to powiem ci, ze po prostu nie pojmuje jak takie hodowle w 2011, w 21 wieku moga byc legalne! Na ogol udaje mi sie o takich obozach koncentracyjnych nie pamietac ale za kazdym razem jak mi ktos przypomni – trafia mnie SZLAG!!! Ludzkosc.. Kurza jej twarz! … Jak mieszkalem w Polsce to bralem jaja od rodzicow i sasiadow i uwierzcie mi jest mnostwo porzadnych rolnikow ktorzy by chetnie swoje wysmienite jaja opchneli miastowym!
A salatka – swietna! Pozdr!
arek
29 stycznia 2011 @ 01:10
Zielenino, jak zapewne ci wiadomo daleki jestem od namawiania ludzi do tego by jedli jednie to co znajda na ziemi np. kore, ktora odpadla z drzewa. Ale w kwestii, ktora opisujesz to powiem ci, ze po prostu nie pojmuje jak takie hodowle w 2011, w 21 wieku moga byc legalne! Na ogol udaje mi sie o takich obozach koncentracyjnych nie pamietac ale za kazdym razem jak mi ktos przypomni – trafia mnie SZLAG!!! Ludzkosc.. Kurza jej twarz! … Jak mieszkalem w Polsce to bralem jaja od rodzicow i sasiadow i uwierzcie mi jest mnostwo porzadnych rolnikow ktorzy by chetnie swoje wysmienite jaja opchneli miastowym!
A salatka – swietna! Pozdr!
Polskie Blogi Kulinarne
29 stycznia 2011 @ 14:01
Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/
Pozdrawiamy:)
Polskie Blogi Kulinarne
29 stycznia 2011 @ 19:01
Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarn…
Pozdrawiamy:)
Zielenina
30 stycznia 2011 @ 17:06
Arku, chów klatkowy będzie zabroniony w Unii od 2012r., ale oznacza to tylko tyle, że nowe farmy nie będą mogły powstawać, a stare dostaną pewnie 15 lat na dostosowanie się :/ No ale zawsze coś do przodu, prawda?
PLB dzięki za zaproszenie! 🙂
Zielenina
30 stycznia 2011 @ 22:06
Arku, chów klatkowy będzie zabroniony w Unii od 2012r., ale oznacza to tylko tyle, że nowe farmy nie będą mogły powstawać, a stare dostaną pewnie 15 lat na dostosowanie się :/ No ale zawsze coś do przodu, prawda?
PLB dzięki za zaproszenie! 🙂