Ostatnio ciasta tego rodzaju to nowy szał na blogach, i polskich i zagranicznych. Ciągle na nie trafiam, można by nawet powiedzieć, że mnie prześladują 😉 Postanowiłam więc złapać byka za rogi, bo to “kromkowe” ułożenie mnie zaintrygowało! Dla mnie takie wyroby to wyzwanie, bo jeśli chodzi o takie rzeczy to jestem manualnie nieco sprawna inaczej 😉 Ale jak widać na poniższych zdjęciach, dałam radę, także i Wam się uda 😀
Ciasto jest przepyszne, podobne do skandynawskich zawijańców, ale dużo wilgotniejsze i delikatniejsze. Przygotowanie zajmuje podobną ilość czasu, może nieco dłużej wyrasta. Do pierwszego wyrastania można pozostawić je na noc w lodówce, trzeba tylko przewidzieć odpowiednią ilość czasu rano na drugie wyrośnięcie już w foremce. Na początku to czysty kit do okien, ale na szczęście można je wyrobić łyżką i nie tykać maziajstwa 🙂 Po pierwszym wyrośnięciu jest już elastyczne, wyrabia się bardzo dobrze, wystarczy podsypać blat mąką.
Wykorzystałam przepis z bloga Taste of Orange, tam też zobaczyłam to ciasto pierwszy raz, a wspomogłam się zdjęciową instrukcją z bloga Joy the baker, gdzie zdjęcie po zdjęciu jest dokładnie pokazane jak ciasto należy pokroić i ułożyć w keksówce.
Modyfikacje: do ciasta dodałam skórkę z całej cytryny, a do masła przeznaczonego na nadzienie sok z niej. Ciasto zyskało mocny, cytrynowy aromat, który bardzo w drożdżówkach lubię. Nie dawałam ekstraktu waniliowego. Zmniejszyłam też ilość cukru w nadzieniu do 100 g i dałam szczyptę, a nie pół łyżeczki soli. Użyłam świeżych drożdży, a nie suszonych, ok. 20g. Więcej grzechów nie pamiętam 😉 Aaaa, jeszcze jeden, malutki – nie dałam gałki muszkatołowej do nadzienia. Bo nie! 😛
Przepis za Taste of Orange, na niewielką keksówkę:
Ciasto:
280g + 90g + kilka łyżek mąki do drugiego wyrobienia
50g brązowego cukru
20 g drożdży
szczypta soli
2 jajka w temperaturze pokojowej
80ml mleka
60g masła
60ml wody
skórka z całej cytryny starta na drobnej tarce
Nadzienie:
100g brązowego cukru
2 łyżeczki cynamonu
60g masła
sok z całej cytryny
280g mąki wymieszać z cukrem, solą oraz skórką cytynową i odstawić na bok.Masło rozpuścić w rondelku z dodatkiem mleka, zdjąć z ognia i wlać wodę oraz dodać do letniego płynu drożdże i wymie szać dokładnie aż do ich rozpuszczenia. Odstawić na około 2 minuty, następnie wlać do mąki i wymieszać drewnianą lub plastikową łyżką. Wlać jajka i mieszać dalej, aż się połączą. Dodać 90g mąki i mieszać dalej przez 2-3 minuty. Ciasto będzie klejące, ale nie można dodawać więcej mąki, takie właśnie ma być. Przykryć miskę folią spożywczą i ściereczką. Odstawić w ciepłe miejsce, no 1-1,5 godziny, do podwojenia objętości.
W czasie, gdy ciasto wyrasta przygotować nadzienie. Cukier wymieszać z cynamonem, odstawić na bok.Masło rozpuścić na małym ogniu, dodać sok z cytryny, odstawić do wystudzenia. Foremkę keksową posmarować masłem i posypać mąką.
Wyrośnięte ciasto zagnieść z dodatkiem kilku łyżek mąki. Powinno być miękkie i puszyste. Wyłożyć ciasto na podsypaną maka powierzchnię i rozwałkować na placek o wymiarach 30x50cm. Posmarować całą powierzchnię roztopionym masłem i posypać cukrem z cynamonem. Pokroić wzdłuż krótszego boku na 6 w miarę równych pasków. Ułożyć paski jeden na drugim, nadzieniem do góry. Pokroić na 6 części. Ułożyć je pionowo, jedna obok drugiej w foremce. Przykryć ściereczką i odstawić do ponownego wyrośnięcia na 30-45 minut, aż wyrośnie do wysokości brzegów foremki.
Piec 30-40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aż góra ciasta będzie złotobrązowa. Po upieczeniu nie należy wyjmować ciasta z foremki od razu, bo będzie katastrofa 🙂 Należy dać mu odpocząć 10-15 minut i wyjdzie bez problemu.
Misia
26 marca 2011 @ 20:22
Zwariuję – kusisz! Muszę zrobić 🙂 Tylko zmodyfikuję po swojemu tak, by dodać mąkę pełnoziarnistą, którą bardzo lubię w tego typu wypiekach.
Zielenina
26 marca 2011 @ 20:25
też się nad tym zastanawiałam, ale pierwszy raz postanowiłam wypróbować przepis w oryginale 🙂 Myślę tylko, że z tą razową trzeba ostrożnie, żeby pozostał delikatny smak tego ciasta. Jest naprawdę obłędne, zrób koniecznie 😀
Grażyna
26 marca 2011 @ 20:27
i pewnie jeszcze cieplutkie ? eh.. zjadłabym kawałeczek.. 🙂
Adrijah
26 marca 2011 @ 20:49
Ooo podoba mi się bardzo wizja pełnoziarnistego ciasta do odrywania na słodko 😀 chyba też z taką 'drobną' przeróbką wypróbuję 🙂
Kubełek Smakowy
26 marca 2011 @ 21:02
Tak, ja też widziałam to ciasto na kilku blogach.
Musi być obłędne, tak zresztą wygląda. Nie taki byk straszny, widać.
Betsy Petsy
26 marca 2011 @ 21:11
:))) tez zrobiłam a ostatnio robie je co drugi dzień bo moje dziewczyny to ciacho uwielbiają 🙂 potwierdzam jest pyszne! dziękuję za inspiracje, przy następnym dodam sok z cytryny, tez lubie cytrynowy posmak w drożdzówkach 😉
Betsy Petsy
26 marca 2011 @ 21:14
aa i zapomniałam napisać, ze zdjecia u Ciebie bardzo smakowite, w pełni oddajace apetycznośc tego ciacha 🙂 a ja po raz juz kolejny nie moge sfotografowac gotowego wypieku bo wyjadaja mi gorące z foremki :))
Karmel-itka.
26 marca 2011 @ 22:47
ależ bułeczki!
cudowne.
pachnące cynamonem. odrywane.
wspaniałe!
Misia
27 marca 2011 @ 00:22
Zwariuję – kusisz! Muszę zrobić 🙂 Tylko zmodyfikuję po swojemu tak, by dodać mąkę pełnoziarnistą, którą bardzo lubię w tego typu wypiekach.
Zielenina
27 marca 2011 @ 00:25
też się nad tym zastanawiałam, ale pierwszy raz postanowiłam wypróbować przepis w oryginale 🙂 Myślę tylko, że z tą razową trzeba ostrożnie, żeby pozostał delikatny smak tego ciasta. Jest naprawdę obłędne, zrób koniecznie 😀
Grażyna
27 marca 2011 @ 00:27
i pewnie jeszcze cieplutkie ? eh.. zjadłabym kawałeczek.. 🙂
Adrijah
27 marca 2011 @ 00:49
Ooo podoba mi się bardzo wizja pełnoziarnistego ciasta do odrywania na słodko 😀 chyba też z taką 'drobną' przeróbką wypróbuję 🙂
Kubełek Smakowy
27 marca 2011 @ 01:02
Tak, ja też widziałam to ciasto na kilku blogach.
Musi być obłędne, tak zresztą wygląda. Nie taki byk straszny, widać.
Betsy Petsy
27 marca 2011 @ 01:11
:))) tez zrobiłam a ostatnio robie je co drugi dzień bo moje dziewczyny to ciacho uwielbiają 🙂 potwierdzam jest pyszne! dziękuję za inspiracje, przy następnym dodam sok z cytryny, tez lubie cytrynowy posmak w drożdzówkach 😉
Betsy Petsy
27 marca 2011 @ 01:14
aa i zapomniałam napisać, ze zdjecia u Ciebie bardzo smakowite, w pełni oddajace apetycznośc tego ciacha 🙂 a ja po raz juz kolejny nie moge sfotografowac gotowego wypieku bo wyjadaja mi gorące z foremki :))
Karmel-itka.
27 marca 2011 @ 03:47
ależ bułeczki!
cudowne.
pachnące cynamonem. odrywane.
wspaniałe!
Anoushka
27 marca 2011 @ 06:57
też za mną chodzi, powiem więcej, biega to ciasto. Mmmm… wesja cytrynowa to jest to co lubię najbardziej 🙂
kornik
27 marca 2011 @ 08:00
Ooooo! niebo w gębie!
Musi obłędnie pachnieć
cukrowa wróżka
27 marca 2011 @ 10:39
nie dosc, ze wyglada fantastycznie apetycznie, to wyobrażam sobie ten zapach..
Anoushka
27 marca 2011 @ 09:57
też za mną chodzi, powiem więcej, biega to ciasto. Mmmm… wesja cytrynowa to jest to co lubię najbardziej 🙂
kornik
27 marca 2011 @ 11:00
Ooooo! niebo w gębie!
Musi obłędnie pachnieć
cukrowa wróżka
27 marca 2011 @ 13:39
nie dosc, ze wyglada fantastycznie apetycznie, to wyobrażam sobie ten zapach..
Paula
27 marca 2011 @ 14:45
rozpocząć dzień od takiego ciasta… bezcenne 🙂
Mm_ajka
27 marca 2011 @ 15:39
Śliczne Ci wyszło i bardzo podoba mi się pomysł z dodaniem skórki z cytryny, następnym razem też tak zrobię 🙂 Cieszę się, że skorzystałaś z przepisu, pozdrawiam!
Anonimowy
27 marca 2011 @ 18:43
Zrobiłam dziś. Całkiem dobre ale niepotrzebnie poszłam za Twoim przykładem i zmniejszyłam ilość soli.Wyszło za mdłe.Musiałam potem oprószyć delikatnie solą pokrojone kawałki. Te pół łyżeczki w orginalnym przepisie to jest "kropka nad I" w tym cieście.
Paula
27 marca 2011 @ 17:45
rozpocząć dzień od takiego ciasta… bezcenne 🙂
Biedr_ona
27 marca 2011 @ 19:31
Mhmh.. kojarzę ten przysmak. Kiedyś jadłam go prosto z piekarni, ale dzięki TObie mogę sama sobie go w domu przyrządzić ;-))
http://www.przysmakiewy.pl
Zielenina
27 marca 2011 @ 19:34
Dzięki wszystkim za miłe słowa i odwiedziny 🙂
Mm_ajko, świetne przepisy i zdjęcia, zaraz Cię wrzucę do ulubionych 🙂
Anonimowy, ja nie znoszę połączenia słodko-słony także zawsze zmniejszam ilość soli w słodkich przepisach. Na myśl o posypywaniu tego ciasta solą aż mnie otrzepuje brrrr 🙂
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam ponownie! 🙂
Mm_ajka
27 marca 2011 @ 18:39
Śliczne Ci wyszło i bardzo podoba mi się pomysł z dodaniem skórki z cytryny, następnym razem też tak zrobię 🙂 Cieszę się, że skorzystałaś z przepisu, pozdrawiam!
Anonimowy
27 marca 2011 @ 21:43
Zrobiłam dziś. Całkiem dobre ale niepotrzebnie poszłam za Twoim przykładem i zmniejszyłam ilość soli.Wyszło za mdłe.Musiałam potem oprószyć delikatnie solą pokrojone kawałki. Te pół łyżeczki w orginalnym przepisie to jest “kropka nad I” w tym cieście.
Biedr_ona
27 marca 2011 @ 22:31
Mhmh.. kojarzę ten przysmak. Kiedyś jadłam go prosto z piekarni, ale dzięki TObie mogę sama sobie go w domu przyrządzić ;-))
http://www.przysmakiewy.pl
Zielenina
27 marca 2011 @ 22:34
Dzięki wszystkim za miłe słowa i odwiedziny 🙂
Mm_ajko, świetne przepisy i zdjęcia, zaraz Cię wrzucę do ulubionych 🙂
Anonimowy, ja nie znoszę połączenia słodko-słony także zawsze zmniejszam ilość soli w słodkich przepisach. Na myśl o posypywaniu tego ciasta solą aż mnie otrzepuje brrrr 🙂
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam ponownie! 🙂
kasztelanka
28 marca 2011 @ 08:11
kurczę muszę takie zrobić! kusi jak nic! juz placuszki/racuszki robię co chwila, placuszki z ricottą również teraz kolej na to obłędnie wyglądające ciasto!
kasztelanka
28 marca 2011 @ 11:11
kurczę muszę takie zrobić! kusi jak nic! juz placuszki/racuszki robię co chwila, placuszki z ricottą również teraz kolej na to obłędnie wyglądające ciasto!
Karolina
28 marca 2011 @ 13:21
Jak ja lubie takie ciasta. Nie wiem, czy uda mi sie wytrzymac do weekendu i upiec, ale pewnie lepiej smakuje cieple, wiec lepiej poczekam do soboty, zamiast w tygodniu jesc po nocy. 😉 Bardzo apetyczne zdjecia!
Karolina
28 marca 2011 @ 16:21
Jak ja lubie takie ciasta. Nie wiem, czy uda mi sie wytrzymac do weekendu i upiec, ale pewnie lepiej smakuje cieple, wiec lepiej poczekam do soboty, zamiast w tygodniu jesc po nocy. 😉 Bardzo apetyczne zdjecia!
alexanderka
28 marca 2011 @ 18:00
O ja! Aż tu mi tym ciastem pachnie ^^!
alexanderka
28 marca 2011 @ 21:00
O ja! Aż tu mi tym ciastem pachnie ^^!
Anonimowy
29 marca 2011 @ 13:49
Upiekłam to ciasto i… jestem zachwycona 🙂 Co prawda ciasto + cytryna to nie jest moje ulubione połączenia, ale i tak jest pyszne. Następnym razem po prostu cytryny nie dodam (wówczas aromat masła będzie bardziej wyrazisty). Przede wszystki koncepcja "odrywanego" ciasta na stałe zagości w mojej kuchni.
Anonimowy
29 marca 2011 @ 16:49
Upiekłam to ciasto i… jestem zachwycona 🙂 Co prawda ciasto + cytryna to nie jest moje ulubione połączenia, ale i tak jest pyszne. Następnym razem po prostu cytryny nie dodam (wówczas aromat masła będzie bardziej wyrazisty). Przede wszystki koncepcja “odrywanego” ciasta na stałe zagości w mojej kuchni.
Zielenina
29 marca 2011 @ 18:02
Kasztelanko, bardzo mi miło że korzystasz z moich przepisów 🙂 Ciasto Ci też na pewno zasmakuje!
Karolina, bądź twarda, wytrzymaj! Dzięki za komplement dotyczący zdjęć! 🙂
Alexanderko 😉
Anonimowy, tego ciasta jest masę wersji, można zrobić wersję pomarańczową, z serem, kombinuj kombinuj 🙂
Zielenina
29 marca 2011 @ 21:02
Kasztelanko, bardzo mi miło że korzystasz z moich przepisów 🙂 Ciasto Ci też na pewno zasmakuje!
Karolina, bądź twarda, wytrzymaj! Dzięki za komplement dotyczący zdjęć! 🙂
Alexanderko 😉
Anonimowy, tego ciasta jest masę wersji, można zrobić wersję pomarańczową, z serem, kombinuj kombinuj 🙂
Balbina
13 kwietnia 2011 @ 18:59
tak mnie zaintrygowało, że właśnie siedzi w piecu, pochwalę się na blogu co z tego wyszło.
Bardzo interesujący jest Twój blog, będę zaglądać często i na pewno gotować 🙂
Balbina
13 kwietnia 2011 @ 21:59
tak mnie zaintrygowało, że właśnie siedzi w piecu, pochwalę się na blogu co z tego wyszło.
Bardzo interesujący jest Twój blog, będę zaglądać często i na pewno gotować 🙂
Anonimowy
27 lipca 2011 @ 12:22
Przepyszne! Zrobiłam dwie wersje: czystą cynamonową, baz skórki cytryny i drugą z tej strony: http://www.hungrygirlporvida.com/2011/02/meyer-lemon-pull-apart-bread.html Cytrynowa lepsza;) ale musiałam dać około połowy więcej mąki, z tą ilością wychodzi lejąca się woda, nie ciasto… Dzięki za wspaniały przepis 😉
Anonimowy
27 lipca 2011 @ 15:22
Przepyszne! Zrobiłam dwie wersje: czystą cynamonową, baz skórki cytryny i drugą z tej strony: http://www.hungrygirlporvid… Cytrynowa lepsza;) ale musiałam dać około połowy więcej mąki, z tą ilością wychodzi lejąca się woda, nie ciasto… Dzięki za wspaniały przepis 😉
Ola mała
9 lipca 2012 @ 21:01
Witam, z lekkim opóźnieniem. Muszę się przyznać do tego, iż wykonywałam ten przepis wiele razy, z tysiącem modyfikacji i jest wspaniały 🙂 W wersji podstawowej usuwam tylko cytrynę bo jakoś mi nie gra z cynamonem. Wariacji było chyba z 1000, w tym cringel, czy jak to się pisze, małe, zlepione bułeczki obtoczone każda z osobna w nadzieniu, ślimaczki i wiele innych.
Wszystkim polecam, tyle ode mnie i pozdrawiam ciepło 🙂
Ola mała
10 lipca 2012 @ 00:01
Witam, z lekkim opóźnieniem. Muszę się przyznać do tego, iż wykonywałam ten przepis wiele razy, z tysiącem modyfikacji i jest wspaniały 🙂 W wersji podstawowej usuwam tylko cytrynę bo jakoś mi nie gra z cynamonem. Wariacji było chyba z 1000, w tym cringel, czy jak to się pisze, małe, zlepione bułeczki obtoczone każda z osobna w nadzieniu, ślimaczki i wiele innych.
Wszystkim polecam, tyle ode mnie i pozdrawiam ciepło 🙂