Czyli przepis mojego ulubionego Ottolenghiego, na który trafiłam w sumie przez przypadek, szukając jakiegoś fajnego przepisu na ryż na blogu Heidi. Fajna niespodzianka 🙂 Wyszukiwanie interesujących przepisów to ostatnio jedno z moich hobby 🙂 Lubię ten dreszczyk, gdy trafiam na oryginalnie wyglądający przepis i zastanawiam się czy efekt końcowy będzie równie interesujący. Z tym bywa różnie, oczywiście, ale zawsze warto próbować, bo nie ma jak mały eksperyment w kuchni dla urozmaicenia dnia 🙂
W tym przepisie zaintrygowało mnie połączenie zbóż przygotowanych na wytrawnie z suszonymi morelami. Bardzo polecam używanie ekologicznych suszonych owoców, które są naturalnie suszone na słońcu. “Zwykłe” suszone owoce są konserwowane dwutlenkiem siarki (E-220), który jest doskonałym środkiem przeciwpleśniowym. Oprócz tego upośledza wchłanianie witaminy B i ją niszczy, jest rakotwórczy, zwiększa ryzyko alergii i astmy. Naprawdę, lepiej kupować suszone owoce rzadziej czy mniej, ale zdecydować się na ekologiczne niż jeść takie świństwo 🙂
Ten przepis jest niezły, ale wymagał kilku modyfikacji 😉 Poniżej już moja wersja. Użyłam połowy zalecanej ilości quinoi, bo mi wyszła 😉 ale pozostałe składniki dodałam w przepisowej ilości.
Na 4-6 porcji:
1 szklanka czerwonego ryżu
1 szklanka quinoa (ja użyłam 1/2)
4 szklanki bulionu jarzynowego
1/4 szklanki orzechów włoskich, po wyłuskaniu
1 mała biała cebula, drobno posiekana
1/2 szklanki oleju rzepakowego
sok i starta skórka z 1/2 cytryny
1 ząbek czosnku
1/2 pęczka szczypiorku
1/2 szklanki suszonych moreli pokrojonych w paseczki
2 garście rukoli
sól, pieprz
Każde ze zbóż płuczemy, gotujemy do miękkości w osobnych garnkach w bulionie. Odcedzamy dobrze na sicie. Orzechy prażymy na suchej patelni, siekamy. Olej rozgrzewamy na patelni, szklimy cebulę, studzimy. Szczypiorek drobno siekamy, rukolę myjemy, większe liście rwiemy na mniejsze kawałki.
Wszystkie składniki mieszamy dokładnie ze sobą, doprawiamy, podajemy ciepłe. Zdrowe i pyszne, polecam 🙂
Maddie
26 kwietnia 2011 @ 19:53
a mi się marzy by odwiedzić Ottolenghi w Londynie 🙂
Przeglądałam ich książkę, używają sporo cynamonu, także mają u mnie plusa.
Smaczne zdjęcia 🙂
kornik
26 kwietnia 2011 @ 20:13
Bardzo apetyczne danie!
i jest w nim wszystko co lubię:)
Trzcinowisko
26 kwietnia 2011 @ 20:17
Hmmm…hmmm…jak zwykle mnie zachęcasz…przez ciebie mam zaległości w robieniu interesujacych mnie przepisów…a fe!
Paula
26 kwietnia 2011 @ 20:42
te dodatki bardzo mi się podobają! pyszne połączenie smaków
Joanna
26 kwietnia 2011 @ 21:01
Wygląda pysznie.
Maddie
26 kwietnia 2011 @ 22:53
a mi się marzy by odwiedzić Ottolenghi w Londynie 🙂
Przeglądałam ich książkę, używają sporo cynamonu, także mają u mnie plusa.
Smaczne zdjęcia 🙂
kornik
26 kwietnia 2011 @ 23:13
Bardzo apetyczne danie!
i jest w nim wszystko co lubię:)
Trzcinowisko
26 kwietnia 2011 @ 23:17
Hmmm…hmmm…jak zwykle mnie zachęcasz…przez ciebie mam zaległości w robieniu interesujacych mnie przepisów…a fe!
Paula
26 kwietnia 2011 @ 23:42
te dodatki bardzo mi się podobają! pyszne połączenie smaków
Joanna
27 kwietnia 2011 @ 00:01
Wygląda pysznie.
goh.
27 kwietnia 2011 @ 07:34
niesamowite połączenie! nigdy nie próbowałam quinoa ani czerwonego ryżu, ciekawe jak to smakuje?:) intrygujący przepis (zapisuję) 😀
Zielenina
27 kwietnia 2011 @ 07:47
Maddie, a którą książkę oglądałaś?Ja na pewno kupię jego wegetariańską, Plenty jak będę mieć trochę ekstra forsy 🙂 Też bym ich odwiedziła, nie powiem 🙂
Kornik, dzięki 🙂
Trzecinowisko, ale jak Cię też przepis zainteresował to przecież się chyba liczy? 😉
Paula, rzeczywiście są dobrze dobrane 🙂
Joanno, dzięki 🙂
Goh, to duże niedopatrzenie, musisz nadrobić 😀 Quinoa ma lekko orzechowy smak, a ryż ma delikatny ryżowy smak, ale czerwony ma fajną, nierozpadającą się konsystencję.
Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny! 🙂
margot
27 kwietnia 2011 @ 08:02
nie tylko ma świetny skład(smaczny , zdrowy) ale jeszcze jaka prezencje
Kinga
27 kwietnia 2011 @ 08:53
Pyszne danie węglowodanowe, a jednocześnie w Quionoa dużo wartościowego białka, orzechy to jednoniensaycone kwasy tłuszowe i morele suszone, które bogate są w minerały m.in. wpań! Świetne połączenie. Skuszę się. Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałaś o suszonych owocach, tak właśnie praktykuję. pozdr. Kinga
goh.
27 kwietnia 2011 @ 10:34
niesamowite połączenie! nigdy nie próbowałam quinoa ani czerwonego ryżu, ciekawe jak to smakuje?:) intrygujący przepis (zapisuję) 😀
Zielenina
27 kwietnia 2011 @ 10:47
Maddie, a którą książkę oglądałaś?Ja na pewno kupię jego wegetariańską, Plenty jak będę mieć trochę ekstra forsy 🙂 Też bym ich odwiedziła, nie powiem 🙂
Kornik, dzięki 🙂
Trzecinowisko, ale jak Cię też przepis zainteresował to przecież się chyba liczy? 😉
Paula, rzeczywiście są dobrze dobrane 🙂
Joanno, dzięki 🙂
Goh, to duże niedopatrzenie, musisz nadrobić 😀 Quinoa ma lekko orzechowy smak, a ryż ma delikatny ryżowy smak, ale czerwony ma fajną, nierozpadającą się konsystencję.
Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny! 🙂
margot
27 kwietnia 2011 @ 11:02
nie tylko ma świetny skład(smaczny , zdrowy) ale jeszcze jaka prezencje
Kinga
27 kwietnia 2011 @ 11:53
Pyszne danie węglowodanowe, a jednocześnie w Quionoa dużo wartościowego białka, orzechy to jednoniensaycone kwasy tłuszowe i morele suszone, które bogate są w minerały m.in. wpań! Świetne połączenie. Skuszę się. Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałaś o suszonych owocach, tak właśnie praktykuję. pozdr. Kinga
Ryszard
2 maja 2011 @ 05:49
Cześć!!!,życzę wytrwałości !!! swoim blogiem wiele zrobisz dobrego ,ja jestem weganem od ponad 30 lat zasilam się składnikami odżywczymi zawartymi w warzywach , owocach , ziarnach , pestkach , orzechach zjadanych na surowo [pod postacią organiczną bez garów , gotowania itd ],wodą , tlenem , oraz pozytywną energią !!!!. pozdrawiam Ryszard
just-great-food.blogspot.com
2 maja 2011 @ 07:51
Fajne połączenie – prezentuje się bardzo apetycznie, pozdrawiamy
Ryszard
2 maja 2011 @ 08:49
Cześć!!!,życzę wytrwałości !!! swoim blogiem wiele zrobisz dobrego ,ja jestem weganem od ponad 30 lat zasilam się składnikami odżywczymi zawartymi w warzywach , owocach , ziarnach , pestkach , orzechach zjadanych na surowo [pod postacią organiczną bez garów , gotowania itd ],wodą , tlenem , oraz pozytywną energią !!!!. pozdrawiam Ryszard
just-great-food.blogspot.com
2 maja 2011 @ 10:51
Fajne połączenie – prezentuje się bardzo apetycznie, pozdrawiamy