Pyszny chleb o wyrazistym smaku, wilgotny dzięki gruszkom, z dodatkiem sporej ilości orzechów, które przyjemnie chrupią podczas jedzenia. Nie jest zbyt słodki, fenomenalnie smakuje z kremem czekoladowym 😉 To lekko zmodyfikowany przepis z jednej z moich absolutnie ulubionych książek “Brot” Berndta Armbrust’a, z której wiele przepisów znajdziecie na blogu. Przepis mówi, że składników wystarczy na dwa bochenki z keksówek o wymiarze ok. 25 cm, ale wychodzą one dość płaskie, więc spokojnie można upiec jeden.
Bardzo polecam Wam mój sposób, dzięki któremu można mieć bochenek świeżego chleba prosto na śniadanie. Chleb przygotowujemy wieczorem i nastawiamy na pierwsze wyrastanie. Przekładamy do foremki i drugie wyrastanie odbywa się nocą w lodówce. Rano ostrożnie wyjmujemy foremkę, zostawiamy na czas nagrzewania w temperaturze pokojowej, a następnie pieczemy. Chleb, który wyrasta w zimnie smakuje po prostu rewelacyjnie, a miąższ ma piękną strukturę. Smaku ciepłej kromki chleba w niedzielny poranek nie muszę chyba nikomu reklamować 😉
Zmodyfikowany przepis z książki “Brot” Bernda Armbrusta:
Na 2 płaskie lub 1 większy bochenek:
- 100 g kaszy gryczanej niepalonej
- 100 ml wrzącej wody
- 2 dojrzałe, ale jędrne gruszki
- 100 g ulubionych orzechów (użyłam laskowych)
- 50 ml syropu klonowego +1 łyżka
- 100 g maki gryczanej
- 300 g jasnej mąki orkiszowej
- 300 ml wody
- 1/4 łyżeczki świeżych drożdży
- 1 łyżeczka soli
Kaszę gryczaną zalewamy 100 ml wrzącej wody, odstawimy na ok. 2h lub do całkowitego wchłonięcia płynu. Odsączamy na sicie.Orzechy grubo siekamy, gruszki obieramy, usuwamy gniazda nasienne, kroimy w kostkę. W letniej wodzie rozpuszczamy drożdże. Dodajemy syrop klonowy, obie mąki, kaszę, sól i orzechy, zagniatamy ciasto (będzie dość rzadkie i lepkie – można to zrobić hakiem w robocie kuchennym). Na sam koniec zagniatamy dodajemy gruszki, wyrabiamy tylko tyle, aby równomiernie rozmieścić je w cieście. Ciasto zostawiamy do wyrośnięcia na omączonym blacie/stolnicy pod ściereczką na ok. 1.5 -2 h zakładając je w tym czasie na kopertę dwukrotnie.
Po wyrośnięciu, dzielimy je na dwie części, przekładamy do dwóch lub jednej keksówki (natłuszczonej i omączonej) i odstawimy do ponownego wyrośnięcia, które może się odbyć nocą w lodówce.
Gdy chleby wyrosną, nagrzewamy piekarnik do 210 stopni umieszczając w nim blachę z wodą.
Przed włożeniem foremek z chlebek usuwamy blachę z wodą.
Chleby pieczemy ok. 30 minut, studzimy na kratce.
Polecam! 🙂
Kamciss
2 grudnia 2012 @ 21:04
Mogłabym wcinać bez dodatków 🙂
Zuza
2 grudnia 2012 @ 21:51
gdyby w piekarniku nie siedział mój żytni z ziołami – poleciałabym piec w środku nocy!
Kamciss
3 grudnia 2012 @ 02:04
Mogłabym wcinać bez dodatków 🙂
Zuza
3 grudnia 2012 @ 02:51
gdyby w piekarniku nie siedział mój żytni z ziołami – poleciałabym piec w środku nocy!
ekocentryczka
3 grudnia 2012 @ 06:27
Muszę wypróbować!
ankawell
3 grudnia 2012 @ 08:45
Chleb z dodatkiem gruszek i orzechów – dla mnie POEZJA SMAKU 🙂 jeszcze tylko plaster pleśniowego sera na kromkę – ach :):) rozmarzyłam się , a to przecież za pieczenie trzeba się brać , a nie za marzenie 🙂
ekocentryczka
3 grudnia 2012 @ 11:27
Muszę wypróbować!
ankawell
3 grudnia 2012 @ 13:45
Chleb z dodatkiem gruszek i orzechów – dla mnie POEZJA SMAKU 🙂 jeszcze tylko plaster pleśniowego sera na kromkę – ach :):) rozmarzyłam się , a to przecież za pieczenie trzeba się brać , a nie za marzenie 🙂
MałgosiaZ
4 grudnia 2012 @ 14:42
kurcze jaki piękny ten chlebek!
MałgosiaZ
4 grudnia 2012 @ 19:42
kurcze jaki piękny ten chlebek!
Anonimowy
6 grudnia 2012 @ 00:18
No i po co ja tu weszłam po północy? Uwielbiam kaszę gryczaną. Mogłabym ją jeść codziennie. Chlebek do natychmiastowego zrobienia. Już drukuję przepis. Ale nie byłabym sobą gdybym nie miała jakiś pytań 😉
Czy tam na pewno jest tylko 1/4 łyżeczki drożdży? Świeżych? To bardzo mało na taką ilość mąki (pół kilo suchych składników). Boję się, że chlebek nie wyrośnie na takiej ilości i będzie zakalec.
Możesz sprawdzić czy na pewno nie ma pomyłki?
Olga
Anonimowy
6 grudnia 2012 @ 05:18
No i po co ja tu weszłam po północy? Uwielbiam kaszę gryczaną. Mogłabym ją jeść codziennie. Chlebek do natychmiastowego zrobienia. Już drukuję przepis. Ale nie byłabym sobą gdybym nie miała jakiś pytań 😉
Czy tam na pewno jest tylko 1/4 łyżeczki drożdży? Świeżych? To bardzo mało na taką ilość mąki (pół kilo suchych składników). Boję się, że chlebek nie wyrośnie na takiej ilości i będzie zakalec.
Możesz sprawdzić czy na pewno nie ma pomyłki?
Olga
Zielenina
6 grudnia 2012 @ 16:12
dzięki wszystkim za miłe komentarze, chleb polecam. bo przepyszny 🙂
Olgo, nie ma pomyłki tyle drożdży w zupełności wystarczy 🙂 Im mniej drożdży tym lepiej, bo są średniozdrowe szczerze powiedziawszy także nie bój się, zmniejsz ilość spokojnie 🙂 Jak widać po moim zakalca ani widu ani słychu 😉
Zielenina
6 grudnia 2012 @ 21:12
dzięki wszystkim za miłe komentarze, chleb polecam. bo przepyszny 🙂
Olgo, nie ma pomyłki tyle drożdży w zupełności wystarczy 🙂 Im mniej drożdży tym lepiej, bo są średniozdrowe szczerze powiedziawszy także nie bój się, zmniejsz ilość spokojnie 🙂 Jak widać po moim zakalca ani widu ani słychu 😉
Monia
9 grudnia 2012 @ 14:57
Cudny chlebuś i piękne zdjęcia 🙂
Pozdrowienia 🙂
Monia
9 grudnia 2012 @ 19:57
Cudny chlebuś i piękne zdjęcia 🙂
Pozdrowienia 🙂
Anonimowy
3 lutego 2013 @ 15:47
Nie doczytałam, że chodzi o jasną mąkę orkiszową – kupiłam orkiszową, ale typ 2000… Wyjdzie mi chleb? O jaki typ mąki chodziło?
Anonimowy
3 lutego 2013 @ 20:47
Nie doczytałam, że chodzi o jasną mąkę orkiszową – kupiłam orkiszową, ale typ 2000… Wyjdzie mi chleb? O jaki typ mąki chodziło?