Przyznaję, że chłodniki to nie moja bajka 🙂 Na Śląsku nie mamy tradycji jadania zup na zimno (a przynajmniej nie udało mi się jak na razie trafić na taki przepis), więc jakoś tak nie mam do nich wewnętrznego przekonania – podobnie do zup na słodko. Ale ponad trzydziestostopniowy upał dał mi tak popalić, że stwierdziłam, że trzeba w końcu spróbować 🙂 Muszę przyznać, że efekt wyszedł nader zadowalający – zupa jest smaczna, pełna warzyw, a lodowato zimna fantastycznie orzeźwia. Wygląda na to, że dołączyłam do fanów chłodników 😉
Na 4 porcje:
- 1 pęczek botwinki
- 1 pęczek rzodkiewki
- 0.5 kg bobu (surowego)
- 4 ogórki sałatkowe
- 1 ząbek czosnku
- 1 l bulionu warzywnego
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1/2 l gęstego, naturalnego jogurtu (może być roślinny)
- 1 pęczek koperku
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
Botwinkę dokładnie myjemy. Buraczki obieramy, kroimy w małą kostkę, liście i łodygi na małe kawałki. Bób płuczemy. Myjemy także rzodkiewki i ogórki. Ogórki obieramy, kroimy wzdłuż na 4 części, usuwamy gniazda nasienne. Rzodkiewki kroimy w słupki. Koperek myjemy i drobno siekamy.
Bób gotujemy na parze i łuskamy.
Botwinkę zalewamy bulionem, gotujemy około kwadransa z dodatkiem soku z cytryny. Chłodzimy. Po ostudzeniu połowę miksujemy na gładko z jogurtem w stojącym blenderze lub żyrafą. Dodajemy ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, koperek oraz przyprawy, dokładnie mieszamy. Wlewamy resztę botwinki, dodajemy rzodkiewki i ogórki oraz bób.
Podajemy zimny!
kropka
1 sierpnia 2014 @ 16:12
Przepis rewelacja! Chętnie wypróbuję!
http://krop-k-a.blogspot.com/
kropka
1 sierpnia 2014 @ 19:12
Przepis rewelacja! Chętnie wypróbuję!
http://krop-k-a.blogspot.com/
Elżusia
2 sierpnia 2014 @ 11:38
Dzięki za przepis ,świetny chłodnik -wypróbowany.
Elżusia
2 sierpnia 2014 @ 14:38
Dzięki za przepis ,świetny chłodnik -wypróbowany.