Lubię wyszukiwać stare, bezmięsne przepisy do Magazynu Maszkety. Okazuje się, że nasza kuchnia jest bogata w interesujące, proste i wegetariańskie przepisy, do których z pewnością warto wrócić i je upowszechniać. Jak widać nasi przodkowie wiedzieli, że jarmuż to samo dobro, i że warto go jeść. Dzięki magazynowi odkryłam, że na Śląsku było (jest!) całkiem sporo odświętnych dań na wiele okazji, w tym Wszystkich Świętych, co jest aż tak oczywiste 🙂
W moim domu niestety nie kultywujemy z tej okazji żadnych kulinarnych tradycji, ale może warto do nich wrócić, do czego i Was namawiam. Przy okazji tej zupy odkryłam także nowy produkt w postaci kaszy owsianej. W sumie to dość dziwne, że sama nie wpadłam wcześniej na to, że taka kasza musi istnieć, skoro jest tyle różnych produktów z owsa, a kasze robi się właściwie z każdego zboża. Kasza owsiana jest pyszna, delikatna, ale o wyraźnej fakturze i smaku – zamierzam wykorzystać ją w innych daniach, szczególnie śniadaniowych! Kupiłam ją w sklepie ekologicznym za kilka złotych, zdecydowanie nie należy do drogich 🙂
Ale już koniec tego przydługiego wstępu, mam nadzieję, że te dni pełne zadumy i nostalgii mijają Wam spokojnie wśród wspomnień o tych, których nie ma już wśród nas. Na pokrzepienie z pewnością przyda się talerz takiej pysznej zupy, polecam! A po dniu spędzonym na spacerach po cmentarzach zapraszam na chwilę relaksu z jesiennym wydaniemMagazynu Maszkety, w którym ukazał się mój przepis na tę zupę.
Przepis z książki “Śląska kucharka doskonała” Elżbiety Łabońskiej, oznaczony jako “stara receptura” uwspółcześniony przeze mnie:
Na 4 porcje:
1 l bulionu warzywnego
½ szklanki kaszy owsianej
200 g jarmużu
2 buraki o łącznej wadze
ok. 300 g
1 cebula
2 łyżki oleju rzepakowego lub słonecznikowego, do smażenia
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
Cebulę siekamy, buraki obieramy i trzemy na największych oczkach tarki. Kaszę płuczemy. Jarmuż myjemy, rwiemy na mniejsze kawałki. W garnku rozgrzewamy olej, szklimy cebulę. Wlewamy bulion, dodajemy kaszę. Gotujemy około kwadransa, dodajemy startego buraka i jarmuż. Zagotowujemy, doprawiamy, podajemy gorącą.
Zapraszam także na profil fejsbukowy naszego Magazynu.
margot
2 listopada 2014 @ 06:34
Jakie apetyczna fotka i zupa bardzo ciekawa, prawda stara kuchnia aż orbituje w wegetariańskie(a często wegańskie) bardzo ciekawe przepisy
a magazyn już przeglądałam ,ale chętnie jeszcze go przejrzę bo świetny jest
Magdalena Kuchaja
2 listopada 2014 @ 08:02
szczerze mówiąc kaszy owsianej jeszcze nie jadłam, a że lubię wszelkie zupy to koniecznie muszę wypróbować ten przepis!
margot
2 listopada 2014 @ 11:34
Jakie apetyczna fotka i zupa bardzo ciekawa, prawda stara kuchnia aż orbituje w wegetariańskie(a często wegańskie) bardzo ciekawe przepisy
a magazyn już przeglądałam ,ale chętnie jeszcze go przejrzę bo świetny jest
Madeleine
2 listopada 2014 @ 12:04
zupa wygląda wspaniale, do tego jarmuż <3 – muszę wypróbować 🙂
Magdalena Kuchaja
2 listopada 2014 @ 13:02
szczerze mówiąc kaszy owsianej jeszcze nie jadłam, a że lubię wszelkie zupy to koniecznie muszę wypróbować ten przepis!
Madeleine
2 listopada 2014 @ 17:04
zupa wygląda wspaniale, do tego jarmuż <3 - muszę wypróbować :)
Anonimowy
14 grudnia 2014 @ 21:29
Gdzie kupujesz jarmuż? Szukam i szukam, a nie mogę się doszukać 😉
Anonimowy
15 grudnia 2014 @ 02:29
Gdzie kupujesz jarmuż? Szukam i szukam, a nie mogę się doszukać 😉
Angelika Jasiulewicz
3 marca 2015 @ 21:31
Zielenino, a co to jest kasza owsiana? W życiu nie słyszałam o czymś takim…
Angelika Jasiulewicz
4 marca 2015 @ 02:31
Zielenino, a co to jest kasza owsiana? W życiu nie słyszałam o czymś takim…