Falafele z bobu – odmiana od tradycyjnych z ciecierzycy. Z dodatkiem mięty, które idealnie pasuje do bobu, a do tego pieczone, nie smażone w głębokim tłuszczu. Muszę Was powiedzieć, że ostatnio w ogóle wszelkiej maści kotleciki/burgery, itp. piekę, nie smażę. Nie dość, że zdrowiej to w czasie, gdy kotlety się pieką mogę robić co innego,chociażby surówkę do obiadu. Nie trzeba takich klopsików panierować, da się też bez problemu upiec takie, które na patelni miałyby dużą szansę się rozpaść. Bardzo mi ta metoda przypadła do gustu i chyba na dobre zastąpię smażenie pieczeniem.
W tym sezonie jemy bób jak szaleni. Sałatki, mój mąż wyżera bez niczego 😉 kotlety, curry, i tak bez końca. Gotuję go na parze w azjatyckim parowniku, tym piętrowym. Wychodzi idealny – intensywnie zielony, miękki, ale nie rozgotowany. Bardzo lubię w nim gotować warzywa, wszystkie pozostają jędrne, a są miękkie.
Te falafele przygotowałam jak tradycyjne, mają takie dodatki i przyprawy jak te z ciecierzycy. Różnica to podmianka na bób i pieczenie zamiast smażenia na głębokim tłuszczu. Dosypałam też płatki drożdżowe, które dodają umami, a bardzo dobrze spijają nadmiar wilgoci, więc falafelki pozostają zwarte. Kupicie je za kilka złotych w sklepach z ekologiczną żywnością.
Takie falafele można podać na przykład w razowej picie albo z ziemniakami i surówką, jak zwykły obiad. Albo wrzucić na górę sałatki. Świetnie nadadzą się na piknik albo do lunchboxu. Do wyboru do koloru!
Falafele z bobu
składniki na ok. 20-22 sztuk
- 1 kg bobu, ugotowanego na parze
- 1/2 pęczka mięty
- 1/2 cebuli
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 1/4 szklanki płatków drożdżowych
- olej lub oliwa do posmarowania
Bób łuskamy. Wszystkie składniki oprócz płatków drożdżowych przekładamy do blendera, miksujemy na gładką masę. Mieszamy z płatkami drożdżowymi, odstawiamy na kwadrans.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, blachę wykładamy papierem do pieczenia.
Mokrymi dłońmi formujemy falafele wielkości orzecha włoskiego. Układamy je na blasze i smarujemy pędzelkiem zanurzonym w oleju lub oliwie.
Pieczemy 20 minut, bez odwracania. Podajemy na ciepło lub zimno.