Wiosna już za pasem, mimo że pogoda niezbyt o tym świadczy. Chociaż trochę cieplej jest, nie można powiedzieć 🙂 Ale w taką pluchę jak dzisiaj nie ma nic lepszego niż miseczka gęstej zawiesistej zupy słodkawej od dyni i sycącej dzięki ciecierzycy. Do tego kawałek świeżego pieczywa i pyszny obiad lub kolacja gotowe 🙂
Na 4-6 porcji:
1/2 szklanki ciecierzycy namoczonej na noc
1/2 łyżeczki sody
0.5 kg dyni o zwartym miąższu
2 średnie marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
1/2 pora lub 1 cebula
2 łyżki oleju rzepakowego
2 puszki pomidorów
sól, pieprz, kumin
natka pietruszki
garść zrumienionych na suchej patelni pestek dyni
Ciecierzycę płuczemy, zalewamy świeżą wodą, gotujemy z dodatkiem sody, zbierając całą pianę, która wytworzy się po zagotowaniu. Ciecierzyca ma być miękka, ale nie rozpadająca. Odcedzamy na sicie.
Jarzyny obieramy, kroimy w plasterki/kostkę, jak lubimy. Obsmażamy je na 2 łyżkach oleju z dodatkiem kuminu. Dodajemy pokrojone pomidory z puszki, dolewamy wody tyle, aby zakryła warzywa. Całość gotujemy aż do miękkości, dodajemy ciecierzycę, doprawiamy do smaku. Podajemy z natką i pestkami dyni, gotowe 🙂
Aleksandra
1 marca 2012 @ 21:02
świetne połączenie! bardzo apetycznie kolorowa zupa 🙂
Aleksandra
2 marca 2012 @ 02:02
świetne połączenie! bardzo apetycznie kolorowa zupa 🙂
mariszka
2 marca 2012 @ 06:55
To musi być niebiańskie… myślałam, że już nie sposób dorwać dynię, a tymczasem trafiłam na jedną panią z hokkaido w zeszły weekend na bazarku 🙂 oby w ten też była, marzy mi się ta zupa.
Veggie
2 marca 2012 @ 10:00
prześliczne zdjęcia, takie sielankowe 🙂
mariszka
2 marca 2012 @ 11:55
To musi być niebiańskie… myślałam, że już nie sposób dorwać dynię, a tymczasem trafiłam na jedną panią z hokkaido w zeszły weekend na bazarku 🙂 oby w ten też była, marzy mi się ta zupa.
Veggie
2 marca 2012 @ 15:00
prześliczne zdjęcia, takie sielankowe 🙂
kabamaiga
4 marca 2012 @ 17:34
Genialna. Moja ostatnia dynia leży i czeka, a ja nie wiem na co ją spożytkować. Każdy przepis wydaje mi się mało godny tej ostatniej dyni 🙂
Zielenina
4 marca 2012 @ 18:42
Aleksandro, dziękuję 🙂
Mariszko, super 🙂 No to dziwne, że tak trudno kupić dynię w zimie, przecież się tak dobrze przechowuje.
Veggie, dzięki! 🙂
Kabamaigo, mam to samo 🙂 Na szczęście, jeszcze kilka dyń siedzi w piwnicy i czeka na swoją kolej 😉
kabamaiga
4 marca 2012 @ 22:34
Genialna. Moja ostatnia dynia leży i czeka, a ja nie wiem na co ją spożytkować. Każdy przepis wydaje mi się mało godny tej ostatniej dyni 🙂
Zielenina
4 marca 2012 @ 23:42
Aleksandro, dziękuję 🙂
Mariszko, super 🙂 No to dziwne, że tak trudno kupić dynię w zimie, przecież się tak dobrze przechowuje.
Veggie, dzięki! 🙂
Kabamaigo, mam to samo 🙂 Na szczęście, jeszcze kilka dyń siedzi w piwnicy i czeka na swoją kolej 😉