Skip to content

Jedni lubią inni uważają, że to czysta komercja. Ja tam zawsze jestem zadowolona z okazji przygotowania czegoś ekstra do jedzenia 🙂 Poza tym to miła okazja, a takie zawsze warto doceniać.

Pewnie już nie zdążycie już dzisiaj przygotować tych niby “ravioli” 😉 ale wpadłam na ten pomysł dopiero wczoraj via fanpage Kuchni Wegetariańskiej, przy okazji odkrywając kolejnego, rewelacyjnego bloga My New Roots.

Gdybym trafiła na ten rozczulający przepis wcześniej na pewno bym Wam go podrzuciła  z odpowiednim wyprzedzeniem, ale last but not least i tak postanowiłam wrzucić go na bloga, bo z pewnością trafią się inne okazje niż walentynki żeby przygotować te niby “ravioli”, które prezentują się naprawdę uroczo i efektownie 🙂

W mojej wersji z oryginału zostały tylko buraki i to pieczone, a nie surowe marynowane, ale to przepis wręcz proszący się o wenę twórczą, więc macie pole do popisu, szczególnie jeśli chodzi o nadzienia 🙂

Buraki pokroiłam w bardzo cienki plasterki, a serduszka wycinałam wykrawaczką do ciastek. Za nadzienie posłużyło puree z pęczaku i pieczonej dyni doprawione pikantną sambar masalą. Do tego prosty sos jogurtowo-pietruszkowy z czosnkiem i efektowny obiad lub kolacja jak znalazł. Polecam! 🙂

4 duże upieczone buraki
1/4 szklanki pęczaku ugotowana do miękkości
kawałek upieczonej dyni lub puree z dyni
1/2 łyżeczki sambar masali lub innej ulubionej przyprawy
sól, pieprz
jogurt, pietruszka, czosnek

Przygotowujemy nadzienie: pęczak miksujemy razem z dynią na gładką pastę w blenderze. Przyprawiamy do smaku – bardzo dobrze komponują się indyjskie, pikantne przyprawy. Pietruszkę siekamy, czosnek siekamy lub przeciskamy przez praskę, łączymy z jogurtem

Buraki kroimy w cieniutkie plasterki, wycinamy serduszka. Na każde kładziemy odrobinę nadzienia, przykrywamy drugim serduszkiem, delikatnie dociskamy. Podajemy z sosem. Polecam! 🙂

I życzę Wam udanego walentynkowego wieczoru! 🙂

Mam na imię Magdalena, prowadzę Zieleninę. Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania dietetyczką. Chciałam uczynić świat lepszym miejscem, dlatego założyłam bloga o kuchni wegetariańskiej, zgodnej z moimi wartościami. Przez 10 lat stał się on dla mnie sposobem na życie i źródłem ogromnej satysfakcji. Wydałam 3 książki kucharskie, prowadzę warsztaty kulinarne, jestem autorką sezonowych e-booków z przepisami, które nadają smaku codzienności.

Zobacz więcej >

Zapisz

Zapisz

Szkolenie + zestaw ebooków na cały rok!

Pobierz bezpłatny jadłospis na lato z przepisami i listą zakupów!

Przepisy zgodnie z porami roku:

Facebook

18 komentarzy

  1. ptasia
    14 lutego 2012 @ 18:09

    Przesłodkie 🙂 Serduszka wycinałaś foremką np. do ciasteczek? Była wystarczająco ostra?

    Reply

  2. Zielenina
    14 lutego 2012 @ 18:15

    tak i to nawet plastikową, nie metalową. Tylko buraki trzeba upiec do miękkości.

    Reply

  3. Saratelka
    14 lutego 2012 @ 19:27

    Urzekające są te burakowe serduszka!! Malutkie cudeńka!
    A to na ostatnim zdjęciu ma takie piękne kręgi niczym tarcza, do której może strzelać amor! 😀

    Reply

  4. abcmojejkuchni
    14 lutego 2012 @ 20:14

    Oj co prawda to prawda:) Co do tych ravioli to są bajeczne!!!:)

    Reply

  5. Marta
    14 lutego 2012 @ 21:43

    Niestety nikt mi takich nie zrobił a są przepiękne, więc sama sobie taka sprawię – jutro i bez okazji 🙂

    Reply

  6. ptasia
    14 lutego 2012 @ 23:09

    Przesłodkie 🙂 Serduszka wycinałaś foremką np. do ciasteczek? Była wystarczająco ostra?

    Reply

  7. Zielenina
    14 lutego 2012 @ 23:15

    tak i to nawet plastikową, nie metalową. Tylko buraki trzeba upiec do miękkości.

    Reply

  8. Saratelka
    15 lutego 2012 @ 00:27

    Urzekające są te burakowe serduszka!! Malutkie cudeńka!
    A to na ostatnim zdjęciu ma takie piękne kręgi niczym tarcza, do której może strzelać amor! 😀

    Reply

  9. abcmojejkuchni
    15 lutego 2012 @ 01:14

    Oj co prawda to prawda:) Co do tych ravioli to są bajeczne!!!:)

    Reply

  10. Marta
    15 lutego 2012 @ 02:43

    Niestety nikt mi takich nie zrobił a są przepiękne, więc sama sobie taka sprawię – jutro i bez okazji 🙂

    Reply

  11. asieja
    15 lutego 2012 @ 18:43

    piękne te serducha!:-)

    Reply

  12. Zielenina
    15 lutego 2012 @ 20:02

    Saratelko, padłam po Twoim komentarzu 🙂
    Abc, cieszę się, że Ci się podobają 🙂
    Marta, a pewnie, zrób sobie! 🙂
    Asiejo, dzięki 🙂

    Reply

  13. mnemonique
    15 lutego 2012 @ 20:41

    cudne te buraczane ravioli!!! piękne, a pieczone buraki podobno są przepyszne. Muszę kiedyś spróbować.

    Pozdrawiam
    Monika

    Reply

  14. asieja
    15 lutego 2012 @ 23:43

    piękne te serducha!:-)

    Reply

  15. Zielenina
    16 lutego 2012 @ 01:02

    Saratelko, padłam po Twoim komentarzu 🙂
    Abc, cieszę się, że Ci się podobają 🙂
    Marta, a pewnie, zrób sobie! 🙂
    Asiejo, dzięki 🙂

    Reply

  16. mnemonique
    16 lutego 2012 @ 01:41

    cudne te buraczane ravioli!!! piękne, a pieczone buraki podobno są przepyszne. Muszę kiedyś spróbować.

    Pozdrawiam
    Monika

    Reply

  17. Marta @ śniadania
    17 lutego 2012 @ 12:19

    Nie dość że piękne, to jeszcze wyjątkowo pomysłowe 🙂

    Reply

  18. Marta @ śniadania
    17 lutego 2012 @ 17:19

    Nie dość że piękne, to jeszcze wyjątkowo pomysłowe 🙂

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.