Zapraszam do przeczytania krótkiego felietonu o orkiszu, wystarczy kliknąć TUTAJ. Tym razem wyszło tak dość po żołniersku, ale to dlatego, że zaproponowałam dwa przepisy, jeden na słodko i jeden na wytrawnie, a mam ograniczoną ilość znaków 😉 Mam nadzieje, że tekst i przepisy przypadną Wam do gustu. Przepis na kotleciki z orkiszu podaję również poniżej. Bardzo je polecam, są smaczne, proste i z pewnością zasmakują dzieciom!
Kotlety z orkiszu
Na 10 sztuk:
niecała szklanka (200 ml) ziaren orkiszu zamoczonych na noc
kilka młodych marchewek
1 cebula, drobno posiekana
2 ząbki czosnku
4-5 łyżek oleju plus olej do smażenia kotlecików
kilka łyżek płatków owsianych
sól, pieprz, kumin
Orkisz przelewamy świeżą wodą, gotujemy na małym ogniu do miękkości – trwa to długo, nawet do 2 h – odcedzamy na sicie. W międzyczasie trzemy marchewki na grubej tarce. Olej rozgrzewamy na patelni, szklimy cebulę, wrzucamy marchewkę. Całość smażymy aż marchewka zrobi się szklista i zmięknie. Dodajemy przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany czosnek, smażymy jeszcze chwilę i przekładamy do dużej miski. Orkisz mielimy w malakserze na masę, łączymy z warzywami, dodajemy płatki owsiane i całość doprawiamy. Mokrymi dłońmi formujemy kotleciki i smażymy na rumiano z obu stron. Podajemy na przykład z sosem tzatziki.
MAUGUSTYNA
23 sierpnia 2011 @ 16:01
takiego specjału jeszcze nie próbowałam, a szkoda bo wygląda przepysznie!
Kuchareczka
23 sierpnia 2011 @ 17:16
Przeczytałam, fajny tekst napisałaś Zieleninko 🙂 A placuszki – to jest świetny pomysł na orkisz!
KeJt
23 sierpnia 2011 @ 17:34
Bardzo ciekawy tekst a przepisy jeszcze lepsze, chętnie wypróbuję kotleciki 🙂
Karmel-itka.
23 sierpnia 2011 @ 17:43
po prostu niebiańskie te kotleciki!
ciekawy felieton ;]
przydatny, a to na pewno!
Trzcinowisko
23 sierpnia 2011 @ 17:48
Kotlety z orkiszu sa the best…orkisz jest thebest:0 poznałam go dość dawno bo jeszcze na studiach(był w porgramie jednego zprzedmiotów0 i tak trwa do dzisiaj nasz przyjaźń:) rewelka…tekst oczywiście przeczytałam!:)
MAUGUSTYNA
23 sierpnia 2011 @ 19:01
takiego specjału jeszcze nie próbowałam, a szkoda bo wygląda przepysznie!
Kuchareczka
23 sierpnia 2011 @ 20:16
Przeczytałam, fajny tekst napisałaś Zieleninko 🙂 A placuszki – to jest świetny pomysł na orkisz!
KeJt
23 sierpnia 2011 @ 20:34
Bardzo ciekawy tekst a przepisy jeszcze lepsze, chętnie wypróbuję kotleciki 🙂
Karmel-itka.
23 sierpnia 2011 @ 20:43
po prostu niebiańskie te kotleciki!
ciekawy felieton ;]
przydatny, a to na pewno!
Trzcinowisko
23 sierpnia 2011 @ 20:48
Kotlety z orkiszu sa the best…orkisz jest thebest:0 poznałam go dość dawno bo jeszcze na studiach(był w porgramie jednego zprzedmiotów0 i tak trwa do dzisiaj nasz przyjaźń:) rewelka…tekst oczywiście przeczytałam!:)
mnemonique
24 sierpnia 2011 @ 10:45
bardzo ciekawy artykuł i super przepis na te kotleciki orkiszowe. Ja uwielbiam pieczywo orkiszowe, ma niesamowity inny smak i jest wilgotne w środku, co dla mnie stanowi zaletę.
Pozdrawiam ciepło
Monika
http://www.bentopopolsku.blogspot.com
mnemonique
24 sierpnia 2011 @ 13:45
bardzo ciekawy artykuł i super przepis na te kotleciki orkiszowe. Ja uwielbiam pieczywo orkiszowe, ma niesamowity inny smak i jest wilgotne w środku, co dla mnie stanowi zaletę.
Pozdrawiam ciepło
Monika
http://www.bentopopolsku.blogspot.com
natalis
24 sierpnia 2011 @ 21:29
ładnie wyglądają i na pewno dobrze smakują,ciekawy przepis:)
natalis
25 sierpnia 2011 @ 00:29
ładnie wyglądają i na pewno dobrze smakują,ciekawy przepis:)
Gosia
26 sierpnia 2011 @ 15:09
Z orkiszu to do tej pory tylko naleśniki robiłam, ale zachwyca mnie to zboże i chciałabym wypróbować wiele pyszności, bo są zdrowe i smaczne. Super te Twoje kotleciki wyglądają. Pozdrawiam serdecznie:-)
Gosia
26 sierpnia 2011 @ 18:09
Z orkiszu to do tej pory tylko naleśniki robiłam, ale zachwyca mnie to zboże i chciałabym wypróbować wiele pyszności, bo są zdrowe i smaczne. Super te Twoje kotleciki wyglądają. Pozdrawiam serdecznie:-)
Zielenina
26 sierpnia 2011 @ 19:55
Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze 🙂 Mam nadzieję, że Ci którzy jeszcze nie próbowali orkiszu się skuszą, a Ci którzy już lubili że tylko utwierdzą się w swojej sympatii 🙂 Teraz muszę wymyślić temat następnego felietonu!
Zielenina
26 sierpnia 2011 @ 22:55
Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze 🙂 Mam nadzieję, że Ci którzy jeszcze nie próbowali orkiszu się skuszą, a Ci którzy już lubili że tylko utwierdzą się w swojej sympatii 🙂 Teraz muszę wymyślić temat następnego felietonu!
Misia
29 sierpnia 2011 @ 08:40
A ja własnie gotuję orkisz na Twoje kotelciki 🙂
Misia
29 sierpnia 2011 @ 11:40
A ja własnie gotuję orkisz na Twoje kotelciki 🙂
margot
7 września 2011 @ 20:51
zrobiłam są przepyszne
margot
7 września 2011 @ 23:51
zrobiłam są przepyszne