Czyli nareszcie coś nie na słodko i bez truskawek 😉
Zainspirował mnieten post Wegan, szczególnie to spostrzeżenie o życie wyglądającym jak robaczki 😉 i postanowiłam zrobić swoją wersję takich kotlecików.
A przy okazji już któryś raz spotykam się z pozytywną opinią o Kuchni wegetariańskiej Sarah Brown, gdyby ktoś się na nią natknął na allegro czy w antykwariacie to proszę o cynk, bo chętnie nabędę 🙂
Co do kotlecików, zrobiłam je z pszenicy, bo żyta akurat nie miałam, dodałam orzechy włoskie zamiast nerkowców, a do tego wszystko zmieliłam na masę. Także to już właściwie inne kotleciki, ale naprawdę bardzo pyszne i do tego zdrowe jak nie wiadomo co 🙂 Bardzo posmakowały też mojemu dziecku, więc myślę że to już rekomendacja nie wymagająca komentarza 🙂
Pszenicę można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, mnie się udało dostać w auchanie z adnotacją, że to “na kutię”, ale co się będę przejmować, pszenica to pszenica w końcu.
Kotleciki zjedliśmy z dodatkiem tzatzików i bardzo prostej, ale pysznej sałatki ziemniaczanej. Summa summarum wyszedł z tego wszystkiego bardzo smaczny i zdrowy obiad, polecam 🙂
Na 16 niewielkich kotlecików:
100 g pszenicy namoczonej przez noc
100 g orzechów włoskich po wyłuskaniu
50 g słonecznika
4 łyżki oleju roślinnego
1 marchewka
1 pietruszka
kilka łyżek posiekanego koperku lub natki pietruszki
kilka łyżek płatków owsianych
sól, pieprz
bułka tarta do obtoczenia, olej do smażenia
Pszenicę gotujemy w świeżej wodzie aż do miękkości – około 45-60 minut, odcedzamy na sitku. Orzechy i nasiona słonecznika mielimy w blenderze dość drobno. Marchewkę i pietruszkę trzemy na tarce. Ugotowaną pszenicę mielimy w blenderze na jednolitą masę. Wszystkie składniki łączymy ze sobą, przyprawiamy i dobrze mieszamy. Gdyby masa była luźna (wątpię, mnie wyszedł prawdziwy kit do okien 😉 dodajemy płatki – ja dodałam, mimo że nie było potrzeby, bo lubię 🙂 Mokrymi rękami formujemy małe kotleciki, obtaczamy w bułce tartej i smażymy na rozgrzanym oleju do zrumienienia.
Na sałatkę:
młode ziemniaki (są już polskie)
rzodkiewki
szczypiorek
koperek
Na sos:
3 łyżki oleju
1 łyżki soku z cytryny
1/2 łyżeczki musztardy z całymi nasionami gorczycy
1/2 łyżeczki miodu
sól, pieprz
Wszystkie składniki sosu łączymy i mieszamy do otrzymania gładkiej emulsji.
Ziemniaki gotujemy z mundurkach, studzimy i obieramy (jeżeli wolicie możecie tylko je wyszorować). Kroimy na grube plastry albo w łódki i mieszamy z winegretem. Przed samym podaniem dodajemy rzodkiewki pokrojone w cieniutkie plasterki, posiekany szczypiorek i koperek, dobrze mieszamy.
Na tzatziki:
200 ml gęstego jogurtu naturalnego
1 zielony ogórek starty na tarce i dobrze odciśnięty
ząbek czosnku
sól, pieprz
Jogurt mieszamy z ogórkiem, czosnkiem przeciśniętym przez praskę, doprawiamy, odstawiamy na trochę.
Doctor
7 czerwca 2011 @ 11:38
Muszę przyznać, że takich kotlecików jeszcze nigdy nie próbowałam- ale z wielką chęcią to zmienie 🙂
margot
7 czerwca 2011 @ 12:29
ja się przyznam ,że często dodaje pszenicę lub orkisz do kotletów, robię z niej też taką bardzo fajna pastę
Twoje kotlety wyglądają przepysznie
p.s a ta książka jest świetna , moja ukochana (teraz ma wielka konkurencje pt Przemytnicy marchewki, groszku, soczewicy ), zrobiłam z niej chyba wszystko , no może 90%) W tym roku minie 20 lat jak ją mam , pamiętam dostałam ją jakoś na przełomie września i października
marta
7 czerwca 2011 @ 14:06
Bardzo apetyczne! Na pewno wypróbuję, szczególnie, że wczoraj nabyłam pszenicę z myślą o jakiejś sałatce.(telepatia?:D) To niesamowite, ostatnio 'podchodzi' mi każdy Twój post, przepisy "wprowadzam w życie" niemal natychmiast:). Z kotlecikami poczekam parę dni, bo wczoraj popełniłam kotleciki z kaszy gryczanej i oscypka.Pozdrawiam!
Doctor
7 czerwca 2011 @ 14:38
Muszę przyznać, że takich kotlecików jeszcze nigdy nie próbowałam- ale z wielką chęcią to zmienie 🙂
margot
7 czerwca 2011 @ 15:29
ja się przyznam ,że często dodaje pszenicę lub orkisz do kotletów, robię z niej też taką bardzo fajna pastę
Twoje kotlety wyglądają przepysznie
p.s a ta książka jest świetna , moja ukochana (teraz ma wielka konkurencje pt Przemytnicy marchewki, groszku, soczewicy ), zrobiłam z niej chyba wszystko , no może 90%) W tym roku minie 20 lat jak ją mam , pamiętam dostałam ją jakoś na przełomie września i października
Ola
7 czerwca 2011 @ 16:48
Ten przepis przypomina mi, zapomniane już niestety, kotleciki owsiane mojej babci… przepis na pewno wypróbuję, jak tylko zdobędę pszenicę!
Pozdrawiam!
just-great-food.blogspot.com
7 czerwca 2011 @ 18:06
Podobają nam się takie wynalazki, chętnie wypróbujemy przepis!
marta
7 czerwca 2011 @ 17:06
Bardzo apetyczne! Na pewno wypróbuję, szczególnie, że wczoraj nabyłam pszenicę z myślą o jakiejś sałatce.(telepatia?:D) To niesamowite, ostatnio 'podchodzi' mi każdy Twój post, przepisy “wprowadzam w życie” niemal natychmiast:). Z kotlecikami poczekam parę dni, bo wczoraj popełniłam kotleciki z kaszy gryczanej i oscypka.Pozdrawiam!
Aquatone
7 czerwca 2011 @ 18:16
Jako wegeterianka, jestem zachwycona! Pychotka 😉
Weganie
7 czerwca 2011 @ 18:56
Następnym razem robię Twoją wersję 😉
Zielenina
7 czerwca 2011 @ 19:23
Doctor, wypróbuj koniecznie 🙂
Margot to ja poproszę przepis na tę pastę!Dzięki za miłe słowa, a książkę właśnie kupiłam dzięki namiarom od Wegan 😀 Już tupię nóżką żeby szybko przyszła!
Ola, powodzenia w polowaniu 😉 Kotleciki owsiane brzmią pysznie!
Just, polecam są naprawdę dobre 🙂
Aquatone, bardzo mnie to cieszy! 🙂
Weganie, cieszę się, chociaż ona nie wygląda tak "interesująco" jak Wasza 😀
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedziny!
flowerek.com
7 czerwca 2011 @ 20:43
Ciekawy pomysl na kotlety. Wygladaja przepysznei.
Ola
7 czerwca 2011 @ 19:48
Ten przepis przypomina mi, zapomniane już niestety, kotleciki owsiane mojej babci… przepis na pewno wypróbuję, jak tylko zdobędę pszenicę!
Pozdrawiam!
margot
7 czerwca 2011 @ 21:26
Pasta z pszenicy
1 szkl. pszenicy
3 ząbki czosnku zmiażdżone
2 łyżki koncentratu pomidorowego
trochę oliwy lub jakiegoś oleju
zielona pietruszka lub nie
sól
Pszenicę zalać na kilka godzin wodą , ugotować ,długo się gotuje, zmielić. Dodać pozostałe składniki i wymieszać i podgrzewacz w garnczku ,aż się razem zagotuje , Takie gorące przełożyć do słoja /słoików
na oliwie i dodać resztę składników i podgrzać aż się połączy,przełożyć do słoika
A to super z ta książką
just-great-food.blogspot.com
7 czerwca 2011 @ 21:06
Podobają nam się takie wynalazki, chętnie wypróbujemy przepis!
Aquatone
7 czerwca 2011 @ 21:16
Jako wegeterianka, jestem zachwycona! Pychotka 😉
Weganie
7 czerwca 2011 @ 21:56
Następnym razem robię Twoją wersję 😉
Zielenina
7 czerwca 2011 @ 22:23
Doctor, wypróbuj koniecznie 🙂
Margot to ja poproszę przepis na tę pastę!Dzięki za miłe słowa, a książkę właśnie kupiłam dzięki namiarom od Wegan 😀 Już tupię nóżką żeby szybko przyszła!
Ola, powodzenia w polowaniu 😉 Kotleciki owsiane brzmią pysznie!
Just, polecam są naprawdę dobre 🙂
Aquatone, bardzo mnie to cieszy! 🙂
Weganie, cieszę się, chociaż ona nie wygląda tak “interesująco” jak Wasza 😀
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedziny!
flowerek.com
7 czerwca 2011 @ 23:43
Ciekawy pomysl na kotlety. Wygladaja przepysznei.
margot
8 czerwca 2011 @ 00:26
Pasta z pszenicy
1 szkl. pszenicy
3 ząbki czosnku zmiażdżone
2 łyżki koncentratu pomidorowego
trochę oliwy lub jakiegoś oleju
zielona pietruszka lub nie
sól
Pszenicę zalać na kilka godzin wodą , ugotować ,długo się gotuje, zmielić. Dodać pozostałe składniki i wymieszać i podgrzewacz w garnczku ,aż się razem zagotuje , Takie gorące przełożyć do słoja /słoików
na oliwie i dodać resztę składników i podgrzać aż się połączy,przełożyć do słoika
A to super z ta książką
Trzcinowisko
8 czerwca 2011 @ 20:54
Myślisz że dałoby się je przesłać kurierem..tak pysznie wygladają:)
Trzcinowisko
8 czerwca 2011 @ 23:54
Myślisz że dałoby się je przesłać kurierem..tak pysznie wygladają:)
Anonimowy
9 czerwca 2011 @ 18:58
Witam,mam pytanko czy moge takie kotlety zrobic z ziaren orkiszu?Edyta
Anonimowy
9 czerwca 2011 @ 21:58
Witam,mam pytanko czy moge takie kotlety zrobic z ziaren orkiszu?Edyta