Czyli przepyszne, a na dodatek wegańskie danie, z legendą w tle 🙂 Znalazłam je w niedawno kupionej książce “Turkey, mediterranean cuisine” wydawnictwa Konemann. Książka nie jest wegetariańska, ale ma spory wybór takich dań, a do tego kupiłam ją w taniej książce za 20zł 😉 Autorami przepisów jest kilkunastu tureckich szefów kuchni, więc przepisy są z pewnością wiarygodne, także bardzo polecam 🙂
Uwielbiam bakłażana, więc każdy kolejny przepis mnie cieszy, a ten, mimo że składniki i przygotowanie są wręcz ekstremalnie proste, daje przepyszne efekt. Od siebie dodam, że obecnie nie ma już potrzeby solić bakłażanów i odstawiać ich aby straciły goryczkę wraz z sokiem, który się wydzieli, ponieważ obecnie uprawiane odmiany nie są gorzkie.
Legenda która stoi za przepisem – znana już w czasach Imperium Osmańskiego – mówi, że młoda żona starszego już imama otrzymała w posagu 12 dużych dzbanów oliwy. Wkrótce nie pozostała z niej ani kropla. Imam padł nieprzytomny gdy dowiedział się, że żona zużyła całą do przygotowania nadziewanych bakłażanów 🙂 Stąd właśnie pochodzi nazwa dania.
Zmodyfikowany przepis z “Turkey, mediterranean cuisine”:
Na 4 porcje:
4 podłużne, średniej wielkości bakłażany
4 cebule
3 ząbki czosnku
250 ml oliwy
3 spore pomidory
1 łyżeczka cukru
1/2 pęczka pietruszki (wyszła 😉
sól, pieprz
Bakłażany obieramy ze skórki łącznie z łodyżkami – najlepiej wychodzi to obieraczką do warzyw. Przy dole zostawiamy trochę skórki w celach ozdobnych 😉
Na patelni rozgrzewamy 200 ml oliwy i smażymy bakłażany na średnim ogniu z każdej strony na złoto – zajmie to ok. 20-30 minut.
Obieramy i drobno siekamy cebulę oraz czosnek, przesmażamy je na złoto w 50 ml oliwy.
Pomidory nacinamy na krzyż po przeciwnej stronie niż łodyżka, zalewamy wrzątkiem, po chwili przelewamy zimną wodą i obieramy ze skórki. Kroimy je w drobną kostkę i dodajemy do cebuli i czosnku. Dolewamy nieco wody i dusimy wszystko razem ok. 10 minut.
Przesmażone jarzyny odcedzamy na gęstym sicie zachowując płyn. Dodajemy posiekaną natkę pietruszki i doprawiamy do smaku. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Przygotowujemy blachę lub formę, w której będziemy zapiekać bakłażany.
Bakłażany nacinamy i delikatnie łyżką robimy w nich kieszonkę, którą nadziewamy cebulą z pomidorami.
Przekładamy je do formy, wlewamy płyn, który pozostał po odcedzeniu nadzienia i zapiekamy aż bakłażany będą zupełnie miękkie, ok. 30 minut. Podajemy z pieczywem, polecam!
Sonja
20 sierpnia 2012 @ 16:41
Przepis jest rewelacyjny a na dodatek ma piękną i niezwykle bajeczną historię swojego istnienia. Tym bardziej jestem zachęcona 🙂
retro77
20 sierpnia 2012 @ 17:19
Coś pięknego i dobrego – mniam 🙂
karolciasmakuje
20 sierpnia 2012 @ 17:40
Bakłażan wygląda niesamowicie. Muszę wypróbować!
Zapraszam do mnie:)
Sonja
20 sierpnia 2012 @ 19:41
Przepis jest rewelacyjny a na dodatek ma piękną i niezwykle bajeczną historię swojego istnienia. Tym bardziej jestem zachęcona 🙂
retro77
20 sierpnia 2012 @ 20:19
Coś pięknego i dobrego – mniam 🙂
karolciasmakuje
20 sierpnia 2012 @ 20:40
Bakłażan wygląda niesamowicie. Muszę wypróbować!
Zapraszam do mnie:)
Zielenina
22 sierpnia 2012 @ 15:58
dzięki za komentarze, pozdrawiam i zapraszam znowu 🙂
Zielenina
22 sierpnia 2012 @ 18:58
dzięki za komentarze, pozdrawiam i zapraszam znowu 🙂