Wiosna w pełni, więc można się opychać młodymi warzywami do woli do czego oczywiście bardzo namawiam 🙂 Bardzo lubię jeść gołąbki, gorzej z ich przygotowywaniem, ale gdy jest młoda kapusta chętnie korzystam, bo robi się je dużo łatwiej – młode liście zwija się bardzo dobrze, więc zachęcam Was do wypróbowania mojego przepisu. Gołąbki są nadziane kaszą jaglaną z dodatkiem kalarepy, na którą jest właśnie sezon, a do końca nie wiadomo jak ją jeść 😉 i marchewką, która dodaje przyjemnej słodyczy.
Polecam! 🙂
Na kilkanaście sztuk
- 1 młoda kapusta
- Sok z ½ cytryny
- ½ szklanki kaszy jaglanej, sparzonej
- 2 szklanki bulionu jarzynowego + 2 szklanki
- 1 cebula
- 1 kalarepa
- 2 marchewki
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżeczka soli
- ½ łyżeczki pieprzu Cayenne
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka papryki wędzonej
- 1 pęczek koperku
Na sos:
- 1 puszka pomidorów lub 1 kg świeżych pomidorów
- Po ½ łyżeczki soli, pieprzu i cukru/ksylitolu
- ½ pęczka estragonu
- Ewentualnie ½ szklanki śmietanki 18% lub jogurtu z mleka krowiego lub roślinnego
Z kapusty obrywamy brzydkie, zewnętrzne liście, myjemy ją. Obrywamy ostrożnie wszystkie liście, które są na tyle duże, że da się je zwinąć w gołąbki. Przygotowujemy spory garnek z wodą, którą zagotowujemy. Wlewamy sok z cytryny, wrzucamy liście i obgotowujemy aż zmiękną, około 10 minut, odcedzamy na durszlaku.
Kaszę jaglaną zalewamy dwoma szklankami bulionu, gotujemy na małym ogniu do miękkości, około 20 minut. Jeżeli jest potrzeba, odcedzamy. Kalarepę obieramy, kroimy w niedużą kostkę. Marchewki obieramy, trzemy na średnich oczkach tarki. Cebulę obieramy, siekamy i szklimy na oleju. Dodajemy kalarepę, smażymy aż będzie miękka i szklista.
Kaszę mieszamy z usmażonymi warzywami i marchewką. Dodajemy przyprawy i posiekany koperek. Wszystko dokładnie mieszamy. Na przestudzone liście nakładamy po 1-2 łyżki nadzienia i zwijamy w kopertę. Układamy w rondlu, wlewamy pozostały bulion i dusimy do miękkości. Podajemy z podgrzanym sosem.
Na sos pomidory z puszki miksujemy, doprawiamy przyprawami i posiekanym estragonem. Świeże pomidory nacinamy na krzyż, zalewamy wrzątkiem, po chwili zimną wodą i obieramy. Kroimy na kawałki, dusimy w rondlu aż nadmiar płynu odparuje, miksujemy na gładki sos. Dalej postępujemy tak samo jak przy pomidorach z puszki. Można zabielić śmietanką lub jogurtem – jeżeli użyjemy jogurtu nie zagotowujemy już sosu, aby się nie zwarzył. Polecam!
naturalnie dziecko
22 maja 2014 @ 11:22
Kolejny, znakomity sposób na kaszę jaglaną. Jaglanka górą! 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 11:49
górą górą! 🙂
żanet
22 maja 2014 @ 12:52
aaaaaaaa, robię, robię, robię!!!! tylko najpierw musze zjeść jaglany paprykarz i jaglane kotleciki 😀
Zielenina
26 maja 2014 @ 11:49
widzę, że też masz jaglaną fazę, jak ja 😀
Blue Raven
22 maja 2014 @ 13:02
Kalarepka!! Zdecydowanie do zrobienia 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 11:50
rób, bo szykuję już kolejne przepisy na to niedocenione warzywo! 🙂
naturalnie dziecko
22 maja 2014 @ 14:22
Kolejny, znakomity sposób na kaszę jaglaną. Jaglanka górą! 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 14:49
górą górą! 🙂
żanet
22 maja 2014 @ 15:52
aaaaaaaa, robię, robię, robię!!!! tylko najpierw musze zjeść jaglany paprykarz i jaglane kotleciki 😀
Zielenina
26 maja 2014 @ 14:49
widzę, że też masz jaglaną fazę, jak ja 😀
Blue Raven
22 maja 2014 @ 16:02
Kalarepka!! Zdecydowanie do zrobienia 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 14:50
rób, bo szykuję już kolejne przepisy na to niedocenione warzywo! 🙂
Alicja Kozubska
22 maja 2014 @ 19:32
Na pewno zrobię w weekend 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 11:49
super! 🙂
Alicja Kozubska
22 maja 2014 @ 22:32
Na pewno zrobię w weekend 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 14:49
super! 🙂
naturalnie dziecko
24 maja 2014 @ 18:33
Dzisiaj zrobiłam i muszę przyznać że w/w gołąbki nie będą moimi ulubionymi. Wyszły trochę mdłe, jakby bez wyrazu, ale może to za sprawą tego, że za mało przyprawiłam bo gotuję dla dzieci (też). Zrobię kolejne podejście, może trochę zmodyfikuję farsz, dodam bardziej wyraziste składniki oprócz jaglanki. Niemniej pomysł uważam za ciekawy i warty dopracowania 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 11:49
ale co przeszkadzają dzieci w doprawianiu? 🙂 też mam na stanie i doprawiam im od małego żeby się uczyły smaków. Bez tej całej gamy przypraw, które podaję w przepisie wyżej dokładnie gołąbki wyjdą mdłe, bo sama kasza jaglana jest delikatna w smaku. Koniecznie przypraw je następnym razem! 🙂 Pozdrawiam!
naturalnie dziecko
30 maja 2014 @ 19:42
Tak zrobię 🙂 Nie poddam się bo wszystkie składniki tych gołąbków należą do moich ulubionych 🙂 Zrobię drugi podejście, z solą dla starych, bez soli dla dzieciarni :))
naturalnie dziecko
24 maja 2014 @ 21:33
Dzisiaj zrobiłam i muszę przyznać że w/w gołąbki nie będą moimi ulubionymi. Wyszły trochę mdłe, jakby bez wyrazu, ale może to za sprawą tego, że za mało przyprawiłam bo gotuję dla dzieci (też). Zrobię kolejne podejście, może trochę zmodyfikuję farsz, dodam bardziej wyraziste składniki oprócz jaglanki. Niemniej pomysł uważam za ciekawy i warty dopracowania 🙂
Zielenina
26 maja 2014 @ 14:49
ale co przeszkadzają dzieci w doprawianiu? 🙂 też mam na stanie i doprawiam im od małego żeby się uczyły smaków. Bez tej całej gamy przypraw, które podaję w przepisie wyżej dokładnie gołąbki wyjdą mdłe, bo sama kasza jaglana jest delikatna w smaku. Koniecznie przypraw je następnym razem! 🙂 Pozdrawiam!
naturalnie dziecko
30 maja 2014 @ 22:42
Tak zrobię 🙂 Nie poddam się bo wszystkie składniki tych gołąbków należą do moich ulubionych 🙂 Zrobię drugi podejście, z solą dla starych, bez soli dla dzieciarni :))
Anonimowy
7 września 2014 @ 21:22
Asking questions are truly good thing if you are not understanding something totally, but this piece
of writing presents fastidious understanding even.
my web-site – live cam porno