Lato ostatnio niezbyt ciepłe, więc można sobie pyknąć 😉 taką zupkę bez obaw o nadmierne rozgrzanie. Bardzo lubię buraki, co często podkreślam, a w tym roku mam na dodatek prawdziwą klęskę urodzaju botwinki – aż nie mogę uwierzyć, że na tak małym skrawku ziemi urosło jej aż tyle! Ciągle brakuje mi pomysłów jak ją wykorzystać, więc jak jakieś macie koniecznie się podzielcie, albo w komentarzach albo mailowo – zielenina_blog@o2.pl
Nasze warzywa korzeniowe jak mało które kochają się z aromatycznymi indyjskimi przyprawami. Ciągle szukam czasu, aby wreszcie zrobić własną mieszankę curry, ale jako że do tej pory się nie znalazł 😉 korzystam z gotowych past curry. Można spokojnie znaleźć takie o całkiem dobrym składzie bez polepszaczy i innych świństewek. Do tego kremu dodałam dość ostrej, żółtej pasty, musicie dobrać jej ilość pod własny gust, dla mnie 2 łyżki na 2 litry zupy daje idealny efekt, gdy zupa jest pikantna, ale nie wypala kubków smakowych. Pamiętajcie też, aby dokładnie wypłukać liście botwiny (ziemia chrzęszcząca między zębami to moja zmora!) – ja nalewam sporą miskę wody, zamaczam liście, zmieniam wodę i płuczę ponownie.
Krem z botwinki z curry i kokosem:
na 6-8 porcji zupy (ok. 2 l)
1 pęczek botwiny
1 cebula
2 ziemniaki
1 puszka mleka kokosowego, pojemność 400 ml
4 szklanki bulionu warzywnego
1-2 łyżki żółtej pasty curry
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka soli
1 łyżka oleju kokosowego, nierafinowanego
kilka łyżek wiórków kokosowych, do dekoracji
Botwinę dokładnie myjemy. Buraki i ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę, łodygi i liście kroimy na kawałki. Cebulę siekamy, czosnek trzemy na tarce.
W sporym garnku rozgrzewamy olej, szklimy cebulę razem z pastą curry aż uwolni aromat. Dodajemy buraki i ziemniaki oraz łodygi botwiny, przesmażamy chwilę. Wlewamy mleko kokosowe i bulion. Gotujemy aż składniki zmiękną, około kwadransa. Dodajemy liście botwiny i czosnek, gotujemy jeszcze ok. 5 minut. Solimy, miksujemy na gładki krem. Podajemy posypany uprażonymi na suchej patelni wiórkami kokosowymi.
Mam na imię Magdalena, prowadzę Zieleninę. Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania dietetyczką. Chciałam uczynić świat lepszym miejscem, dlatego założyłam bloga o kuchni wegetariańskiej, zgodnej z moimi wartościami. Przez 10 lat stał się on dla mnie sposobem na życie i źródłem ogromnej satysfakcji. Wydałam 3 książki kucharskie, prowadzę warsztaty kulinarne, jestem autorką sezonowych e-booków z przepisami, które nadają smaku codzienności.
Na tej stronie wykorzystujemy cookie. Aby kontynuować użytkowanie strony (treść poprawnie się wyświetli po akceptacji), zaakceptuj politykę prywatności. polityka prywatności
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.