Jesień i zima to okres, gdzie właściwie dzień bez zupy jest dniem zmarnowanym. Jem je na drugie śniadanie, a często także drugi raz na kolację, więc próbuję coraz to nowych kombinacji żeby się nie zanudzić. Ta zupa z masłem orzechowym to strzał w dziesiątkę. Lubię je dodawać do różnych dań, nie tylko smarować nim kanapki czy plasterki jabłka. Robię je najczęściej sama, jest to nieco żmudne zajęcie, ale świetnie się łupie oglądać dobry film albo ulubiony serial!
Dodatek masła nie tylko sprawia, że ma kremową fakturę, ale też świetnie podbija smak dodanych warzyw. Dodatek aromatycznych przypraw przyjemnie rozgrzewa, a zupa dzięki nim pachnie bosko. Aż się chce nalać pełną miseczkę, siąść przy stole z książkę (w moim przypadku kindlem) i delektować się każdą łyżką! Tak wiem, nie powinno się czytać przy jedzeniu. I co z tego 😛 i tak lubię!
Na 4-6 porcji:
- 1 cebula
- 1 bakłażan
- 200 g miąższu dyni twardej odmiany, np.: hokkaido
- 200g różyczek kalafiora
- 2 liście jarmużu
- 2 łyżki masła orzechowego
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki wędzonej albo słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/2 łyżeczki ostrej papryki (można pominąć)
- 1-2 ząbki czosnku
- 4 szklanki bulionu warzywnego
- 1/2 pęczka natki pietruszki
Wszystkie warzyw myjemy.
Cebulę kroimy w drobną kostkę. Dynię i bakłażana kroimy w sporą kostkę. Liście jarmużu rwiemy na małe kawałki, natkę pietruszki drobno siekamy. Czosnek trzemy na drobnej tarce.
W garnku rozgrzewamy olej, szklimy cebulę. Dodajemy kurkumę, gałkę, papryki i pieprz oraz sól. Przesmażamy aż uwolnią aromat. Wrzucamy dynię i bakłażana oraz kalafior. Dodajemy masło orzechowe i bardzo dokładnie mieszamy, aby dobrze oblepiło składniki. Chwilę smażymy. Wlewamy bulion, doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy 10-15 minut aż składniki będą miękkie.
Dodajemy jarmuż i natkę pietruszki, podajemy gorącą!
A do czego Wy dodajecie masło orzechowe?