Rynek jest wprost zalany prasą. Wchodząc do salonu, gdzie są sprzedawane czasopisma, można wręcz dostać oczopląsu. Przyznaję, że w moim życiu zagonionej blogerki – matki mało mam czasu na czytanie, więc lektury dobieram ostrożnie i muszą być rzeczywiście interesujące żebym poświęciła im uwagę.
Dlatego też bardzo cenię dwumiesięcznik Food Forum, który jest obecny na naszym rynku od jakiegoś czasu. To świetna, pełna merytorycznej wiedzy gazeta poruszająca szeroką problematykę zdrowotną, dietetyczną i kulinarną. Gdy kupiłam swój pierwszy egzemplarz pierwsze, co mi się nasunęło to “tego mi brakowało!”. Artykuły są pisane przez specjalistów, poparte dowodami i badaniami naukowymi, a przy tym zrozumiałe i pełne wiedzy. Magazyn porusza szeroką tematykę, odpowiadając na potrzebę znalezienia wiedzy na powszechne obecnie problemy – autorzy piszą regularnie o chorobie Hashimoto, cukrzycy, poruszają problematykę sensowności suplementacji. Tłumaczą, jakie tłuszcze i oleje mają wysoką wartość, czy przybliżają zawiłości probiotyków przedstawiając analizę składów produktów dostępnych na rynku.
W najnowszym numerze Food Forum możemy przeczytać kolejny artykuł z serii omawiających chorobę Hashimoto, tym razem o znaczeniu w diecie chorujących selenu i jodu. Jest też coś, co zainteresuje z pewnością wielu rodziców czyli kontrowersje wokół suplementacji w diecie dzieci. Bardzo ciekawie zapowiada się też dział kulinarny, w którym Food Forum proponuje przepisy na zdrowe słodycze, których ciągle poszukuję. Dla tych, którzy są fanami chia polecam artykuł o jej właściwościach pod intrygującym tytułem “Cała prawda o nasionach chia” 🙂
Moją uwagę przykuł szczególnie artykuł dr. nauk medycznych Patrycji Szlachty o laktoferynie, czyli leku o działaniu przeciwbakteryjnym, przeciwgrzybiczym i przeciwpasożytniczym, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. To białko, które ma multifunkcyjne działanie, może być nowym panaceum na infekcje, więc chętnie dowiem się o nim więcej.
Kolejny artykuł, po który z pewnością sięgnę porusza tematykę kawy zbożowej, której nie ukrywam pije litry! więc chętnie dowiem się więcej o jej prozdrowotnych walorach. Ostatnio z przyjemnością popijam zbożowe cappuccino na mleku roślinnym, bardzo polecam! 🙂
Zawsze z zainteresowaniem przyswajam kolejne informacje o tłuszczach i olejach, które nie są wolne od kontrowersji. Tym razem Food Forum profesor Michał Kozłowski przybliża zalety oleju lnianego, który jest bardzo popularny w kręgach dbających o zdrowe odżywianie. Według autorów artykułu ma on działanie przeciwstresowe, co przyda się chyba nam wszystkim!
Nie ukrywam, że jestem fanką tego magazynu, więc sprawiło mi ogromną przyjemność to, że jego wydawca zgodził się być patronem mojej drugiej książki “Zielenina bez glutenu“.
Jestem szczęściarą, bo dostałam w prezencie roczną prenumeratę, którą Wam też bardzo polecam – za moim pośrednictwem możecie skorzystać z 15% rabatu na prenumeratę Food Forum, a dodatkowo w cenie 6 numerów otrzymacie w prezencie aktualne wydanie czasopisma.
Z rabatu możecie skorzystać wypełniając formularz zamówienia >tutaj< i wpisując w pole na kod rabatowy hasło: zielenina15. Do wyboru są dwie wersje prenumeraty, a kod ważny jest do 25 listopada.
Więcej o magazynie Food Forum przeczytacie na jego stronie i profilu na facebooku.
A ja pozostając w zdrowym duchu Food Forum chcę Wam zaproponować pyszne czekoladowe babeczki słodzone stewią i pełne słodkich gruszek. Idealne pod lekturę magazynu do kubka roślinnego cappuccino! 🙂
Na 6 sztuk:
- 1 szklanka dowolnej mąki bezglutenowej (użyłam mąki z sorgo, które sama zmieliłam)
- 1 szklanka mleka roślinnego
- 2 łyżeczki agaru
- 2 średnie gruszki
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 4 łyżki stewii
- 2 łyżki dobrego kakao
- 2 łyżki masła orzechowego
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni. Formę natłuszczamy, jeżeli jest taka potrzeba.
Gruszki obieramy, usuwamy gniazda nasienne, kroimy w kostkę.
W misce mieszamy mąkę, sodę, agar, kakao i stewię. Dodajemy gruszki i ponownie mieszamy.
Osobno mieszamy dokładnie mleko z masłem orzechowym.
Mokre składniki wlewamy do suchych, mieszamy. Ciasto wlewamy do 3/4 wysokości wgłębień formy. Pieczemy 20 minut lub do suchego patyczka. Wyjmujemy po lekkim ostudzeniu.
A co Wy podczytujecie do porannej czy popołudniowej kawki?
