Od lat piekę pieczywo sama i zapewniam tych, którzy się boją – to nic trudnego! Warto spróbować, nawet jak nie wyjdzie za pierwszym razem z każdym kolejnym będzie lepiej – dobre gotowanie to kwestia wprawy, trzeba się przełamać i ćwiczyć! Chleb na zakwasie także nie jest trudny, wymaga dłuższego czasu wyrastania i tyle 🙂 Zakwas można wziąć od znajomych, na pewno ktoś w towarzystwie będzie miał. Najlepiej trzymać go w lodówce i dokarmiać przed pieczeniem inaczej będzie się mnożył na potęgę i bankowo wypełznie z pojemnika 🙂
Chlebek dobry jest z masełkiem oczywiście, ale można tez położyć na nim solidny plaster pasztetu – na przykład z soczewicy. Mocno doprawiony świetnie podkreśli smak pełnoziarnistego pieczywa!
A oprócz przepisów mam dla Was fantastyczną wiadomość! Z okazji 5-lecia Zieleniny, które przypadnie na pierwsze dni maja oraz z okazji startu bloga Vitamixa lada moment ruszy tutaj konkurs, w którym będzie można wygrać Vitamixa! 😀 Szczegóły już za kilka dni, serdecznie zapraszam! 🙂
A teraz przepisy:
Prosty chleb na zakwasie:
- 75 g zakwasu żytniego
- 300 ml wody
- 200 g pełnoziarnistej mąki orkiszowej
- 300 g jasnej mąki żytniej typ 720
- 1 łyżeczki soli
- dowolne pestki/nasiona do posypania
Zakwas mieszamy z wodą. Dodajemy mąki wymieszane z solą. Wyrabiamy ciasto – można hakiem w robocie. Odstawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość lub dłużej – ja zostawiłam na całą noc w misce nakrytej ściereczką.
Wyrośnięte ciasto lekko wyrabiamy przekładamy do keksówki, można wyłożyć papierem żeby nie przywarło. posypujemy ziarnami, dociskamy je żeby się dobrze przykleiły. Odstawiamy do wyrośnięcia na 3-4 godziny – będzie gotowe do pieczenia, gdy lekko naciśnięte palcem wróci do poprzedniej pozycji.
Na dno piekarnika wkładamy naczynie, do którego wlewamy szklankę wody – para zapewni chrupiącą skórkę. Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni.Pieczemy 35-40 minut. Wyjmujemy z formy i studzimy na kratce. najlepiej kroić po kilku godzinach lub na drugi dzień, gdy miąższ się ustabilizuje.
Pasztet z soczewicy:
Na keksówkę 30×10 cm:
- 1 szklanka zielonej/brązowej soczewicy
- 1 szklanka czerwonej soczewicy
- 2 duże cebule
- 4 łyżki oleju
- 2 ząbki czosnku
- 2 liście laurowe
- kilka kulek ziela angielskiego
- 2 łyżeczka garam masali
- 1 łyżeczka soli
Soczewicę płuczemy, zalewamy 6 szklankami wody lub bulionu warzywnego, gotujemy z dodatkiem ziela i liści laurowych. Po zagotowaniu zbieramy pianę, która zbierze się u góry. Soczewica będzie miękka po mniej więcej pół godzinie, odcedzamy ją porządnie na sicie.
Cebule obieramy, siekamy, szklimy na oleju. Wszystkie składniki miksujemy na gładko z dodatkiem czosnku i przypraw – ja zrobiłam to, a jakże! w Vitamixie, jeżeli macie słabszy blender róbcie to porcjami. Masę mieszamy z cebulą, przekładamy do formy, wyrównujemy. Pieczemy w 180 stopniach około 1.5 godziny. Wyjmujemy z formy, gdy wystygnie.
margot
22 kwietnia 2015 @ 18:04
Oj ja też jestem bardzo chlebożerna , pasty i pasztety też mi bardzo pasują
Ale z tym konkursem to nius dnia , Alcia by zaoszczędziłaby szczególnie swoje paluszki , bo ostatnio miksując żyrafką poszłam na całość(niechcący) i paluszek wskazujący ( na szczęście lewej łapki ) ma kilka szwów i szynę bo na dokładkę złamany.
Aleksandra
23 kwietnia 2015 @ 10:35
Czyli nie bez kozery za każdym razem odłączam żyrafkę od prądu wygarniając jedzonko z ostrza?
margot
23 kwietnia 2015 @ 14:48
Aleksandra, bardzo słusznie , bo takie aż bliskie spotkanie nie należy do przyjemnych i jeszcze trzeba pocierpieć i po 🙂
strawmerry
23 kwietnia 2015 @ 20:01
o matko jak to przeczytałam, to milion obrazów przed oczami i się przeraziłam, bo ja bardzo często wygarniam spod żyrafy pod napięciem :O trzeba sobie dać na wstrzymanie czasem jednak.
margot
22 kwietnia 2015 @ 21:04
Oj ja też jestem bardzo chlebożerna , pasty i pasztety też mi bardzo pasują
Ale z tym konkursem to nius dnia , Alcia by zaoszczędziłaby szczególnie swoje paluszki , bo ostatnio miksując żyrafką poszłam na całość(niechcący) i paluszek wskazujący ( na szczęście lewej łapki ) ma kilka szwów i szynę bo na dokładkę złamany.
Aleksandra
23 kwietnia 2015 @ 13:35
Czyli nie bez kozery za każdym razem odłączam żyrafkę od prądu wygarniając jedzonko z ostrza?
margot
23 kwietnia 2015 @ 17:48
Aleksandra, bardzo słusznie , bo takie aż bliskie spotkanie nie należy do przyjemnych i jeszcze trzeba pocierpieć i po 🙂
strawmerry
23 kwietnia 2015 @ 23:01
o matko jak to przeczytałam, to milion obrazów przed oczami i się przeraziłam, bo ja bardzo często wygarniam spod żyrafy pod napięciem :O trzeba sobie dać na wstrzymanie czasem jednak.
ekocentryczka
23 kwietnia 2015 @ 08:41
Też lubię chleb, chętnie go wypróbuję:)
ekocentryczka
23 kwietnia 2015 @ 11:41
Też lubię chleb, chętnie go wypróbuję:)
strawmerry
23 kwietnia 2015 @ 20:02
u nas w domu, jak na razie tylko chleb na zakwasie i z drożdżami, bo rodzice bezdrożdżowego nie uznają 😉 ale jak tylko się z mężem przeprowadzimy, to wiem jaki będzie pierwszy przepis po który sięgnę. Tylko koniecznie góra ziarna do tego 😀
strawmerry
23 kwietnia 2015 @ 23:02
u nas w domu, jak na razie tylko chleb na zakwasie i z drożdżami, bo rodzice bezdrożdżowego nie uznają 😉 ale jak tylko się z mężem przeprowadzimy, to wiem jaki będzie pierwszy przepis po który sięgnę. Tylko koniecznie góra ziarna do tego 😀
Black Lau
27 kwietnia 2015 @ 07:59
Agen Bola
Taruhan Online
Bandar Judi Terpercaya
Prediksi Bola
Bursa Taruhan
Judi Online
Taruhan Bola
Agen Casino
Agen Bola
Taruhan Online
Bandar Judi Terpercaya
Prediksi Bola
Bursa Taruhan
Judi Online
Taruhan Bola
Agen Casino
Agen Bola
Taruhan Online
Bandar Judi Terpercaya
Prediksi Bola
Bursa Taruhan
Judi Online
Taruhan Bola
Agen Casino
Agen Bola
Taruhan Online
Bandar Judi Terpercaya
Prediksi Bola
Bursa Taruhan
Judi Online
Taruhan Bola
Agen Casino
Agen Bola
Taruhan Online
Bandar Judi Terpercaya
Prediksi Bola
Bursa Taruhan
Judi Online
Taruhan Bola
Agen Casino
Agen Bola
Taruhan Online
Bandar Judi Terpercaya
Prediksi Bola
Bursa Taruhan
Judi Online
Taruhan Bola
Agen Casino
Anonimowy
27 kwietnia 2015 @ 16:25
Chlebek jest pyszny. Pierwsze wyrastanie dokładnie tak jak w przepisie: przez noc podwoił swoją objętość, ale to drugie.. Siedziałam dzisiaj cały dzień w domu i chleba pilnowałam.. Za to w smaku jest pyszny, więc mu wybaczam 😉 Może następnym razem będzie lepiej, bo na pewno jeszcze będę piekła z tego przepisu. Pozdrawiam 🙂
Anonimowy
27 kwietnia 2015 @ 19:25
Chlebek jest pyszny. Pierwsze wyrastanie dokładnie tak jak w przepisie: przez noc podwoił swoją objętość, ale to drugie.. Siedziałam dzisiaj cały dzień w domu i chleba pilnowałam.. Za to w smaku jest pyszny, więc mu wybaczam 😉 Może następnym razem będzie lepiej, bo na pewno jeszcze będę piekła z tego przepisu. Pozdrawiam 🙂
FitHealthyLife
4 maja 2015 @ 17:44
Ubóstwiam taki chleb 🙂
FitHealthyLife
4 maja 2015 @ 20:44
Ubóstwiam taki chleb 🙂