Skip to content

Można się poczuć jak w niebie 🙂 Te śliwki upieczone z cukrem i całą masą przypraw to czysta poezja smaku 😉 Ale koniec tej egzaltacji nad owocami, spróbujcie sami, a się przekonacie. Upiekłam to ciasto pierwszy raz zaraz po tym jak Komarka wrzuciła przepis do Galerii Potraw i powtarzam go co roku. Ciasto należy kroić dopiero po zupełnym wystudzeniu żeby nadzienie nie było płynne. Jeżeli się nie powstrzymacie to środek malowniczo się wyleje. Ciasto jest z dnia na dzień lepsze, także NIE MUSICIE  zjeść całego na raz 😉
Przepis na ciasto pochodzi z magazynu Kuchnia, do ciasta daję połowę cukru z przepisu czyli 50 g i w zupełności to wystarcza.

Ciasto:
2 żółtka
10 dkg cukru pudru
35 dkg mąki
15 dkg masła
1 łyżka śmietany 18%
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia

Żółtka utrzeć z 2 łyżkami cukru na puszystą masę. Zagnieść z pozostałymi składnikami na jednolitą masę. Ciasto podzielić na dwie nierówne części, większą częścią wykleić tortownicę o średnicy ok. 20cm, mniejszą rozwałkować cienko i rozłożyć na folii aluminiowej. Schłodzić w lodówce ok. pół godziny.

Nadzienie:
1 kg śliwek, wypestkowanych i pokrojonych w ćwiartki
szklanka cukru plus 3 łyżk
1 i 3/4 łyżeczki cynamonu
2 łyżki mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej
2 łyżeczki otartej skórki z cytryny
3/4 łyżeczki mielonego kardamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
3 mielone goździki
1/4 łyżeczki soli
1/2 laski wanilii
1 łyżka śmietany

Śliwki wymieszać z przyprawami, zostawić tylko 3 łyżki cukru i 3/4 łyżeczki cynamonu.Wyłożyć na schłodzone ciasto, przykryć drugą częścią ciasta, skleić brzegi. Zrobić 3 podłużne nacięcia o długości ok. 5 cm żeby mogła uchodzić para – ja robię kratkę na całym wierzchu ciasta. Posypać pozostałym cukrem i cynamonem. Blachę z ciastem włożyć do nagrzanego do 190 stopni piekarnika na sporym kawałku folii aluminiowej – takiej długości żeby można było zrobić namiot nad tortownicą. Piec najpierw 30 minut bez przykrycia, po tym czasie złączyć brzegi folii nad tortownicą i piec kolejną godzinę. Studzić w otwartym piekarniku.

Mam na imię Magdalena, prowadzę Zieleninę. Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania dietetyczką. Chciałam uczynić świat lepszym miejscem, dlatego założyłam bloga o kuchni wegetariańskiej, zgodnej z moimi wartościami. Przez 10 lat stał się on dla mnie sposobem na życie i źródłem ogromnej satysfakcji. Wydałam 3 książki kucharskie, prowadzę warsztaty kulinarne, jestem autorką sezonowych e-booków z przepisami, które nadają smaku codzienności.

Zobacz więcej >

Zapisz

Zapisz

Szkolenie + zestaw ebooków na cały rok!

Pobierz bezpłatny jadłospis na lato z przepisami i listą zakupów!

Przepisy zgodnie z porami roku:

Facebook

32 komentarze

  1. ewelajna
    19 sierpnia 2010 @ 21:23

    To ciasto jadłąm u Przyjaciółki, ale też je planuję zrobić, jest absolutnie fantastyczne!
    Witam w Twoim świecie:)

    Reply

  2. Karmel-itka.
    19 sierpnia 2010 @ 23:41

    hmm. na ciepło nadzienie płynne, powiadasz? oo, z pewnością nie wystygnie, a natychmiast zostanie pochłonięte. wiem, wiem, nie powinno się. ale łakomstwo i pragnienie nowych, ciekawych doświadczeń jest o wiele silniejsze.
    prezentuje się apetycznie. baardzo smakowicie ;]

    Reply

  3. ewelajna
    20 sierpnia 2010 @ 00:23

    To ciasto jadłąm u Przyjaciółki, ale też je planuję zrobić, jest absolutnie fantastyczne!
    Witam w Twoim świecie:)

    Reply

  4. Karmel-itka.
    20 sierpnia 2010 @ 02:41

    hmm. na ciepło nadzienie płynne, powiadasz? oo, z pewnością nie wystygnie, a natychmiast zostanie pochłonięte. wiem, wiem, nie powinno się. ale łakomstwo i pragnienie nowych, ciekawych doświadczeń jest o wiele silniejsze.
    prezentuje się apetycznie. baardzo smakowicie ;]

    Reply

  5. mania179
    20 sierpnia 2010 @ 07:17

    Z pewnością bym się poczuła jak w niebie, zresztą, ja się tak czuję po każdym cieście 🙂

    Reply

  6. Izaa
    20 sierpnia 2010 @ 07:38

    cudnie wygląda…;)

    Reply

  7. asieja
    20 sierpnia 2010 @ 08:30

    och, przy kawałku (największym!) takiego ciasta to rzeczywiście można poczuc się jak w niebie..

    Reply

  8. Hankaskakanka
    20 sierpnia 2010 @ 08:56

    Nie będę powtarzać ochów i achów nad ciastem (chociaż… dobra: och, ach ;)). Nie mogę jednak pominąć milczeniem tej fajowej serwety na drugim zdjęciu. Świetna!

    Reply

  9. Zielenina
    20 sierpnia 2010 @ 09:16

    Ewelajna, witam i zapraszam 🙂
    Karmel-itka poparzysz się, mówię Ci 😉
    Hanko, serweta jest zrobiona przez moją mamę na szydełku i często się tu pojawia, też ją bardzo lubię. Chciałabym też drugą szaro-niebieską, ale trudno taki kordonek znaleźć :/
    Dzięki za słowa uznania, wekend się zbliża także pretekst do upieczenia tego ciasta jak znalazł 🙂

    Reply

  10. mania179
    20 sierpnia 2010 @ 10:17

    Z pewnością bym się poczuła jak w niebie, zresztą, ja się tak czuję po każdym cieście 🙂

    Reply

  11. Izaa
    20 sierpnia 2010 @ 10:38

    cudnie wygląda…;)

    Reply

  12. asieja
    20 sierpnia 2010 @ 11:30

    och, przy kawałku (największym!) takiego ciasta to rzeczywiście można poczuc się jak w niebie..

    Reply

  13. Hankaskakanka
    20 sierpnia 2010 @ 11:56

    Nie będę powtarzać ochów i achów nad ciastem (chociaż… dobra: och, ach ;)). Nie mogę jednak pominąć milczeniem tej fajowej serwety na drugim zdjęciu. Świetna!

    Reply

  14. Zielenina
    20 sierpnia 2010 @ 12:16

    Ewelajna, witam i zapraszam 🙂
    Karmel-itka poparzysz się, mówię Ci 😉
    Hanko, serweta jest zrobiona przez moją mamę na szydełku i często się tu pojawia, też ją bardzo lubię. Chciałabym też drugą szaro-niebieską, ale trudno taki kordonek znaleźć :/
    Dzięki za słowa uznania, wekend się zbliża także pretekst do upieczenia tego ciasta jak znalazł 🙂

    Reply

  15. Zaytoon
    20 sierpnia 2010 @ 15:42

    Już samo patrzenie na nie zabiera mnie do nieba. Świetne!

    Reply

  16. Zaytoon
    20 sierpnia 2010 @ 18:42

    Już samo patrzenie na nie zabiera mnie do nieba. Świetne!

    Reply

  17. wegetarinka
    22 sierpnia 2010 @ 10:54

    o mamo! i ciasto i podkład 😀

    Reply

  18. Pinos
    22 sierpnia 2010 @ 11:12

    No tak. No tak. To wszystko Twoja wina – miało nie być żadnego ciasta. Idę po śliwki.

    Reply

  19. wegetarinka
    22 sierpnia 2010 @ 13:54

    o mamo! i ciasto i podkład 😀

    Reply

  20. Pinos
    22 sierpnia 2010 @ 14:12

    No tak. No tak. To wszystko Twoja wina – miało nie być żadnego ciasta. Idę po śliwki.

    Reply

  21. Piegowata
    15 września 2010 @ 14:04

    Wczoraj zrobiłam to ciasto, tyle że w formie babeczek – już samo mieszanie śliwek z przyprawami przyprawiło mnie o zawrót głowy! Pycha! Będę powtarzać:)

    Reply

  22. Piegowata
    15 września 2010 @ 17:04

    Wczoraj zrobiłam to ciasto, tyle że w formie babeczek – już samo mieszanie śliwek z przyprawami przyprawiło mnie o zawrót głowy! Pycha! Będę powtarzać:)

    Reply

  23. Ava
    13 września 2012 @ 10:36

    Zrobiłam wczoraj – wyszło super, dzięki za przepis!

    Reply

  24. Ava
    13 września 2012 @ 13:36

    Zrobiłam wczoraj – wyszło super, dzięki za przepis!

    Reply

  25. Anoushka
    13 września 2012 @ 14:49

    Od keidy Komarka podzielila sie przepisem, rowniez robie je co roku… a nawet 3 razy w roku 😉
    Jest po prostu rewelacyjne!

    Reply

  26. Anoushka
    13 września 2012 @ 17:49

    Od keidy Komarka podzielila sie przepisem, rowniez robie je co roku… a nawet 3 razy w roku 😉
    Jest po prostu rewelacyjne!

    Reply

  27. Idyjotka
    13 października 2013 @ 09:53

    Zaraz lecę po mąkę i dzisiaj piekę! 🙂

    Reply

  28. Idyjotka
    13 października 2013 @ 12:53

    Zaraz lecę po mąkę i dzisiaj piekę! 🙂

    Reply

  29. Idyjotka
    15 października 2013 @ 20:07

    Śliwkowe smaczne, ale mam ochotę zrobić bardzo podobne, zamiast śliwek dając jabłka. Podzielę się wrażeniami, jak już wyjdzie 🙂

    Reply

  30. Idyjotka
    15 października 2013 @ 20:08

    Aha, melduję, że rozciągnęłam ciasto z przepisu na tortownicę 26 cm i dało radę 😀

    Reply

  31. Idyjotka
    15 października 2013 @ 23:07

    Śliwkowe smaczne, ale mam ochotę zrobić bardzo podobne, zamiast śliwek dając jabłka. Podzielę się wrażeniami, jak już wyjdzie 🙂

    Reply

  32. Idyjotka
    15 października 2013 @ 23:08

    Aha, melduję, że rozciągnęłam ciasto z przepisu na tortownicę 26 cm i dało radę 😀

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Na tej stronie wykorzystujemy cookie. Aby kontynuować użytkowanie strony (treść poprawnie się wyświetli po akceptacji), zaakceptuj politykę prywatności. polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close